Ustalanie limitów emisji w projektowanym rozporządzeniu metanowym UE poniżej tego, co jesteśmy w stanie zrobić, jest nie w porządku – uważa prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala. Oznacza likwidację dwóch trzecich spółki do 2031 r. i nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwą transformację – podkreślił przy okazji podpisywania listu otwartego do polskiego rządu.
Dyskutowany w Parlamencie Europejskim projekt rozporządzenia ma wprowadzić od 2027 r. normę 5 ton emisji do atmosfery metanu na 1 tys. ton wydobytego węgla innego niż koksowy (pierwotnie projekt dopuszczał 0,5 tony), a od roku 2031 – 3 tony gazu na 1 tys. ton węgla, w tym koksowego.
Polskie kopalnie emitują średnio od 8 ton (przy węglu energetycznym) do 14 ton (przy koksowym) metanu na 1 tys. ton wydobytego węgla, zostałyby więc obłożone wysokimi karami za przekroczenie norm – w Polskiej Grupy Górniczej (PGG) byłoby to według szacunków ok. 1,5 mld zł rocznie, a w całym polskim górnictwie – ok. 4 mld zł rocznie.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak akcentował prezes PGG, przedsiębiorstwa górnicze w Polsce czynią wszystko, co jest technicznie możliwe, w celu ujęcia i wykorzystania metanu, który do tego się nadaje. Celem jest ujęcie ok. 50 proc. metanu z kopalnianego powietrza, obecnie ujmowane jest ok. 37-38 proc. Jak podkreślił, przyjęcie unijnych rozporządzeń nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwą transformacją.
„Przedsiębiorstwa górnicze cały czas na tym pracują. Uważamy przy tym, że – przy pełnej transparentności emisyjności spółek górniczych – ustalanie limitów dokładnie poniżej tego, co możemy zrobić, jest nie w porządku, bo generalnie przyspiesza likwidację kopalń. Zlikwidowanie dwóch trzecich PGG na dwa kroki do 2031 r. nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwą transformacją, procesem rozłożonym w czasie. Jest to dzika transformacja, jaka była na początku lat 90.” – ocenił.
Jak dodał, stopniowa likwidacja kopalń nie będzie szła w parze z obniżeniem zapotrzebowania na węgiel. W jego opinii, przyjęcie drastycznych rozporządzeń otwiera drogą do importu i naraża państwo polskie na dodatkowe, niepotrzebne koszty.
Z kolei wiceminister aktywów państwowych, Marek Wesoły akcentował, że rozporządzenie – inaczej, niż w dotychczasowej dyskusji na jego temat – nie dotyczy tylko górnictwa czy też tylko Śląska, „lecz ma tak szeroki zasięg, że dotyczy zasadniczo każdego Polaka i całej Polski.
„Jeśli – nie daj Boże – stałoby się tak, że nie uda nam się wynegocjować odpowiednich parametrów, pozwalających na funkcjonowanie branży górniczej w Polsce, to daty, które zostały w tym rozporządzeniu wskazane, powodują że w 2027 r. nasze bezpieczeństwo energetyczne – nie tylko Śląska, nie tylko polskich kopalń, lecz bezpieczeństwo energetyczne Polski – będzie zagrożone” – mówił przypominając, że obecnie jeszcze 67 proc. polskiej energetyki jest opartych o węgiel.
Natomiast dyrektor Głównego Instytutu Górnictwa Stanisław Prusek podał dane wskazujące, że rozporządzenie w wyjątkowo niesprawiedliwy sposób dotykające polskie kopalnie, ma znikomy wpływ na globalną emisję metanu. Obecnie wynosi ona ok. 580 mln ton rocznie, z czego ok. 348 mln ton wynika z działalności człowieka. W tym ponad 140 mln ton pochodzi z rolnictwa, a łączne emisje wynikające z energii to niespełna 140 mln ton (w tym z ropy naftowej 45,6 mln ton i z węgla 41,8 mln ton).
Z tej wartości z pokładów węgla objętych eksploatacją 20 mln ton emitują Chiny, niespełna 5 mln ton Rosja, dalej Indonezja, Indie, Stany Zjednoczone, Australia, RPA i Kazachstan. Całkowita emisja metanu w Polsce w 2020 r. wyniosła 44,36 mln ton ekwiwalentu CO2, z czego 32,6 proc. stanowiła emisja metanu z kopalń podziemnych.
Metanowość bezwzględna polskiego górnictwa w ostatnich latach obniża się i w ub. roku wyniosła 778,9 mln m sześc. metanu, w tym 475,4 mln w powietrzu wentylowanym i 303,5 mln poprzez odmetanowanie (w tym 206,1 mln m sześc. metanu wykorzystano gospodarczo, co dało efektywność wykorzystania ujętego metanu 67,9 proc.). Metanowość względna wyniosła 14,8 m sześc. metanu na tonę wydobytego węgla.
„Podsumuję dwie liczby: 40 mln ton metanu z wydobycia węgla kamiennego na świecie, a w przypadku PGG to 120 tys. rocznie i spada” – zaznaczył we wtorek prezes Rogala. Wiceprezes PGG Rajmund Horst uściślił, że całe polskie górnictwo węgla kamiennego odpowiada za 0,1 proc. światowej emisji metanu powodowanej przez człowieka.
PAP / oprac. PR
Polska węglem już nie stoi. Krzysztof Bosak punktuje rząd Zjednoczonej Prawicy za likwidację kopalń