Były minister spraw zagranicznych, Jacek Czaputowicz, wzywa do empatii w sprawie Wołynia. Nie chodzi jednak o to, aby współczuć rodzinom ofiar czy samym ofiarom, ale Ukraińcom. Jak mówi polityk, mają teraz „dużo poważniejsze problemy”.
– Musimy wiedzieć, że na Ukrainie jest wojna. […] Są inne priorytety – powiedział Jacek Czaputowicz w Polsat News, komentując sprawę Wołynia w związku z wizytą prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego w Polsce. Według polityka po obu stronach (sic!) są „pewne niedoprecyzowania”.
– Musimy trochę empatycznie podejść do Ukrainy. Tam mają dużo poważniejsze problemy niż ponowne otwieranie tej dyskusji. Musimy zdawać sobie z tego sprawę. Nie musimy zajmować takiego stanowiska jak Węgrzy, którzy domagają się praw dla swojej mniejszości, blokują rozmowy Ukrainy z NATO. Nie możemy pełnić roli konia trojańskiego Moskwy – dodał Czaputowicz.
Rodzi się pytanie, kiedy sprawa Wołynia będzie rzeczywiście ważna: przed wojną nie była ważna, w czasie wojny – też nie jest. Czy po wojnie coś się zmieni? Przecież wtedy trzeba będzie Ukrainę odbudowywać, a to też „poważny temat”…
Źródło: dorzeczy.pl
Pach