15 kwietnia 2023

Czystość przedmałżeńska to przeżytek i zabobon? Paulina Adamek: panuje przekonanie, że młodzi ludzie powinni się „przetestować”

(fot. Pixabay)

„Coraz częściej słyszymy w mediach lub wśród nas, że młodzi ludzie powinni się przetestować zanim podejmą decyzję o wspólnym życiu na długie lata. Pytanie, czy taka postawa to nie wprost uprzedmiotowianie człowieka, który powinien spełniać nasze wymogi techniczne? Porównanie do sprzętu AGD lub jazdy próbnej nowym samochodem?”, pyta na łamach tygodnika „Niedziela” Paulina Adamek.

Publicystka rozważa, co takiego stało się przez ostatnie lata, że czystość przedmałżeńska – kiedyś coś normalnego, naturalnego i oczywistego – dzisiaj jest demonizowana, przedstawiana jako postawa (najdelikatniej to ujmując) niemądra, świadcząca o zacofaniu cywilizacyjnym etc.

Autorka zwraca uwagę na kilka oczywistych oczywistości. Jedną z nich jest obecne wśród młodych ludzi przekonanie, że trzeba „wypróbować” siebie w codziennych sytuacjach. Temu ma służyć m. in. wspólne mieszkanie przed ślubem. W powszechnym mniemaniu dominuje bowiem opinia, że tylko w ten sposób uda im się sprawdzić, czy „przetrwają najgorsze co może ich spotkać”. Dopiero wówczas „będą mieli pewność czy osoba, którą kochają, będzie tym jedynym towarzyszem do końca życia”.

Wesprzyj nas już teraz!

„Tylko czy na tym polega prawdziwa, szczera miłość? Na kochaniu w drugiej osobie tylko tego, z czym jesteśmy w stanie się uporać, zaakceptować? Jeśli zdarzy się sytuacja, w której dostrzegamy pewne niedomagania drugiej połówki, z którymi sami nie jesteśmy sobie w stanie poradzić to wyrazem miłości będzie pozostawienie jej z tym czy wspólne udźwignięcie tego ciężaru?”, pyta publicystka.

Adamek dzieli się z czytelnikami osobistą refleksją, bo tak należy traktować jej odpowiedź na pytanie, co czułaby, gdyby jej życiowy partner zaproponował jej „przetestowanie”.

„Czułabym się głęboko urażona taką postawą (…), bo to by oznaczało, że nie jestem do końca przez niego akceptowana. Nie podejmuje on świadomej decyzji o przyjęciu moich wad i zalet tylko doszukuje się najwygodniejszych cech potrzebnych do budowania relacji. Trąci mi tu egoizmem, ponieważ to potrzeba zaspokojenia swoich wymogów strefy komfortu, a nie ofiarowanie siebie drugiej osobie”, wyjaśnia.

W dalszej części swoich przemyśleń publicystka wylicza zagrożenia, jakie niesie za sobą „wspólne mieszkanie przed sakramentalnym TAK”.

„Nawet jeśli para nie współżyje ze sobą i największym wyrazem bliskości pozostaje przytulenie i pocałunek to nasz organizm i jego mechanizmy psychofizyczne są wciąż aktywne. (…) Dając nawet małego buziaka na dobranoc swojej niesakramentalnej połówce bardzo łatwo możemy wzbudzić w niej popęd seksualny, przez co narazić na grzech w przestrzeni wyobraźni bądź sięgania po inne metody zaspokojenia swojej seksualności. Oczywiście mieszkając osobno również możemy się z tym zmierzyć, natomiast częstotliwość według badań jest o wiele niższa”, czytamy.

Jak wierni powinni radzić sobie z pohamowaniem pragnień, które mogą prowadzić do grzechu? „Słusznym podejściem jest modlitwa o wszelkie potrzebne łaski i błogosławieństwa dla budowania czystej relacji i solidnych fundamentów własnej rodziny. Prośmy o zrozumienie Woli Pana Boga wobec nas i wytrwałość w postanowieniach, jakie zamierzamy uskutecznić w przestrzeni miłości do drugiego człowieka”, podsumowuje Paulina Adamek.

 

Źródło: tygodnik „Niedziela”

TK

 

„Życie na próbę” zamiast małżeństwa. Ks. prof. Bortkiewicz o kryzysie odpowiedzialności młodych

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(35)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 251 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram