20 kwietnia 2023

Kard. Walter Brandmüller: Kościół musi przygotować się do drogi przez pustynię

(fot. Church Militant)

Kościół katolicki musi przygotować się do przejścia przez pustynię, tak jak Izrael, który wyszedł z Egiptu. Pomocą w tej wędrówce będzie oparcie się na wierze zwykłych ludzi, a nie na ufności w pieniądze z podatków i elitarny-pseudokatolicyzm progresistów. Pisze o tym kardynał Walter Brandmüller, wybitny historyk Kościoła. 

Kard. Walter Brandmüller odniósł się do postulatów niemieckiej Drogi Synodalnej, która obradowała niedawno we Frankfurcie nad Menem. Zebrani w tym mieście synodaliści ustalili odejście od wiary katolickiej w wielu dziedzinach, zwłaszcza antropologii i moralności. To, co stało się we Frankfurcie, budzi oburzenie w Kościele na całym świecie, ale niemieccy progresiści są zadowoleni. Według kard. Waltera Brandmüllera, temu zadowoleniu musi przyjść naturalny kres, związany z zanikiem państwowych środków pozwalających dalej funkcjonować takiemu frankfurckiemu-postępowemu systemowi. Purpurat napisał o tym w artykule, który opublikował austriacki portal Kath.net.

„Spojrzenie na sytuację Kościoła w Niemczech pokazuje niespotykany dotąd zanik zainteresowania opinii publicznej i mediów Kościołem. Tylko skandale budzą złośliwą ciekawość. Dotyczy to także Frankfurckich Synodalistów i ich Drogi. […] Kogo jeszcze miałoby interesować, co pod mianem Kościoła wyobraża sobie elita świeckich funkcjonariuszy, elita zainteresowana głównie sama sobą i swoim finansowaniem z podatku kościelnego?” – wskazał kardynał.

Wesprzyj nas już teraz!

Jak podkreślił, 5-10 proc. katolików, którzy chodzą regularnie w Niemczech na Mszę świętą, myśli zupełnie inaczej niż synodaliści. „Wszędzie można usłyszeć, że Frankfurcie Przedsiębiorstwo Funkcjonariuszy oddaliło się od katolickiej ludności i znalazło się na ziemi niczyjej” – dodał.

W efekcie roszczenie z Frankfurtu, by reprezentować niemieckich katolików albo i samą instytucję Kościoła, jest niepoważne.

„To wszystko – dzięki Bogu – nie jest jednak całą rzeczywistością. Równocześnie w cieniu Frankfurckiego Postępu były i nadal są parafie, w których żywy jest solidny katolicyzm, gdzie działają wierni wierze i pełni zapału księża i świeccy. Godna liturgia, świadoma praktyka sakramentalna są tam cały czas – albo ponownie – oczywistym elementem przekazu wiary, kazania są wierne Urzędowi Nauczycielskiemu, a wszystko to zakorzenione jest w zaangażowaniu społecznym i charytatywnym” – napisał. W takich parafiach, napisał, pojawiają się wciąż powołania, choć prowadzą one życie na pół skryte, bez rozgłosu, nie mówi się w nich o Drodze Synodalnej.

Obecna sytuacja, pisze kardynał, nie będzie wieczna: potrwa tylko do momentu, w którym napływać będzie strumień pieniędzy z podatku kościelnego. „Sprawdzam” może przyjść szybciej, niż się myśli: nie tylko ze względu na rosnącą liczbę odejść z Kościoła, ale również wskutek decyzji politycznych lewicowych i muzułmańskich (sic) środowisk w Bundestagu. Może dojść również do występowania z Kościoła tych, którzy są wierni wierze – bo nie chodzi tu wcale o porzucenie Kościoła, ale o odrzucenie systemu przymusowych podatków wspierających główną linię.

Kardynał wskazał, że tak jak niegdyś Izrael musiał wyjść z Egiptu, tak dziś chrześcijanie muszą odrzucać ateistyczną i amoralną kulturę. I nas czeka droga przez pustynię, kto wie, jak długa. Jak się na to przygotować? Należy według purpurata spojrzeć w kierunku instytucji, które już od dawna są niezależne od systemu podatków kościelnych – a cieszą się przy tym wieloma powołaniami.

Wskazał na przykład na benedyktynów z Nursji, których klasztor został w 2016 roku zniszczony wskutek trzęsienia ziemi. Biorąc się do odbudowy benedyktyni nie oglądali się na środki państwowe pochodzące z podatków, ale czekali na płynące szerokim strumieniem datki wiernych, którzy zechcieli wesprzeć dzieło odbudowy. Innym przykładem jest założenie Katolickiego Uniwersytetu w Lublinie. Choć Polacy cierpieli z powodu skutków I wojny światowej, zebrali potrzebne środki i stworzyli uczelnię. W ten sam sposób powinno budować się dziś Kościół w Niemczech, nie polegając na podatku kościelnym, ale na wierze ludzi.

Źródło: Kath.net

Pach

O. dr Roman Laba OSPPE: Od Kościoła wojującego do Kościoła dialogującego. Czy jeszcze „głosimy Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”?

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(3)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 725 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram