– Z wielką radością odprawiam pontyfikalną Mszę Świętą w miejscu objawień Maryi Niepokalanej, Dziewicy, Bożej Rodzicielki dnia 17 stycznia 1871 roku, które miały miejsce, aby zachęcić wiernych do modlitwy i ufności w Bożą Opatrzność w czasie strasznych cierpień spowodowanych wojną prowadzoną przeciwko ludowi Francji przez Prusaków – mówił kard. Raymond Burke w trzecią Niedzielę Wielkanocy w sanktuarium Matki Bożej w Pontmain. Hierarcha, który w 2021 roku poważnie zachorował, przyznał, że nie ma wątpliwości, iż to Matka Boża z Pontmain – Królowa Nadziei uratowała go od śmierci.
Duchowny, jeden z autorów dubiów skierowanych do papieża Franciszka odnośnie nauczania Kościoła w kwestiach małżeństwa, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, nawiązał do objawień Najświętszej Maryi Panny z 17 stycznia 1871 r., gdy Niepokalana ukazała się dzieciom w Pontmain w czasie wojny Francji z Prusami. Dzięki cudownej interwencji Maryi i modlitwom dzieci oraz dorosłych, zwłaszcza pobożnego odmawiania modlitwy różańcowej, Prusacy nie wkroczyli do wioski, powołując się na dziwne zjawiska widziane nad wioską. Jednocześnie do swoich domów szczęśliwie powrócili wcześniej wcielani do armii wieśniacy.
Maryja objawiała się dzieciom przez około trzy godziny, a wokół nich gromadziła się spora liczba wiernych, którzy pobożnie odmawiali różne modlitwy, w tym przede wszystkim Różaniec Święty, wzywając wstawiennictwa Maryi. Niepokalana odpowiedziała na ich prośby, udzielając klarownego przesłania: „Módlcie się, moje dzieci. Bóg odpowie wkrótce. Mój Syn pozwala się dotknąć” – mówił kardynał.
Wesprzyj nas już teraz!
– Od tego czasu wierni przybywają tu z pielgrzymką, porzucając zwyczajne okoliczności codziennego życia, aby spotkać się z Matką Bożą w niezwykłym miejscu Jej objawień i usłyszeć Jej ponowne wezwanie do modlitwy w obliczu tak wielu trudności w świecie, w Kościele i w życiu osobistym oraz do ufności w Bożą obietnicę zbawienia – przypomniał duchowny.
Dodał, że okres Wielkanocny to czas łaski, „bogaty w wiarę w dar życia wiecznego, ostatecznego zwycięstwa nad grzechem i śmiercią, które Bóg Syn Wcielony, nasz Pan Jezus Chrystus, odniósł dla nas przez Swoją mękę, śmierć, Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie”.
Kard. Burke podkreślił, że on sam przybył do sanktuarium, by „podziękować Matce Bożej za Jej wstawiennictwo w swoim imieniu, kiedy był u bram śmierci w sierpniu 2021 r0ku, zaledwie kilka dni przed zaplanowaną pielgrzymką do Pontmain, by uczcić urodziny Matki Bożej 8 września”.
– Gdy byłem reanimowany po dziewięciu dniach podpięty do respiratora, od razu odczułem, że to Matka Boża trzymała mnie w ramionach przez całą próbę choroby i wstawiała się za moim uzdrowieniem. Jednocześnie była ze mną, aby zachęcić mnie do ufności w Jej Syna, który żyje z nami w Kościele poprzez wylanie Ducha Świętego z Jego chwalebnie przebitego Serca do naszych serc. Jej Niepokalane Serce, które całkowicie należało do Naszego Pana od momentu Jej Niepokalanego Poczęcia, nieustannie świadczy o zaufaniu dzieci z Pontmain: „Mój Syn pozwala się dotknąć”.
Pontmain to grupa wiosek leżących około 150 km od Paryża, liczących sobie pięciuset mieszkańców. To co wyróżniało ich to głęboka wiara i pobożność. Niemałe zasługi miał proboszcz Guerin.
W czasie wojny z Prusami w 1871 roku trzydziestu mężczyzn z Pontmain powołano do wojska. Rodziny drżały o ich losy. 17 stycznia 1871 roku dwaj bracia Eugène (12 lat) i Joseph (10 lat) Barbadette obudzili się wcześnie rano, by odmówić Różaniec za ich najstarszego brata. Jednocześnie każdego ranka proboszcz Guerin modlił się za rekrutów wcielonych do armii.
O godzinie siedemnastej jeden z chłopców, który pomagał ojcu w stodole, po usłyszeniu dobrych wieści od Jeannette Detais o bracie Auguście wcielonym do armii podszedł do drzwi stodoły, by sprawdzić czy znowu pada śnieg. I wtedy ujrzał zadziwiające zjawisko. Dojrzał fragment nieba, na którym nie było gwiazd, gdzie nagle pojawiła się postać pięknej młodej kobiety, unoszącej się nad domem, stojącym naprzeciwko stodoły. Eugène krzyknął i wkrótce dołączył do niego Joseph, który również widział niewiastę ubraną w ciemnoniebieską suknię, na której pobłyskiwały gwiazdy. Na głowie miała czarny welon, zwieńczony złotą koroną i uśmiechała się do dzieci.
Ojciec chłopców i Jeannette nic nie dostrzegli. Podobnie przywołana matka chłopców, czy siostra Vitaline. Ta ostatnia, mając w pamięci niedawne objawienia w Lourdes i La Salette zasugerowała, że może to być Matka Boża.
Kard. Burke nawiązał w swojej homilii także do spotkania Zmartwychwstałego Pana na drodze z Jerozolimy do Emaus i podkreślił znaczenie męki, śmierci i zmartwychwstania Naszego Pana Jezusa dla nas. Akcentował wagę Eucharystii, w której prawdziwie obecny jest Jezus Chrystus.
– Spotkanie na drodze do Emaus było ukierunkowane na Ofiarę eucharystyczną. Chrystus, Jednorodzony Syn Boga Ojca, otworzył umysły uczniów na zrozumienie Pisma Świętego, aby mogli rozpoznać wypełnienie się wszystkich Bożych obietnic w darze dla nich Jego Ciała i Krwi, w chwale i trwałym owocu Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Doświadczenie uczniów w drodze do Emaus jest naszym przeżyciem podczas każdej Mszy Świętej. Po pierwsze, nasz Pan poucza nas o miłości Bożej, niezmierzonej i nieustannej miłości Boga – Ojca, Syna i Ducha Świętego – do nas poprzez głoszenie Pisma Świętego, a następnie daje nam najwyższy dar miłości Bożej, komunię w Jego chwalebnym Ciele, Krwi, Duszy i Bóstwie, komunię z Bogiem Ojcem w Nim, Jednorodzonym Synem Wcielonym dla naszego wiecznego zbawienia – zaznaczył duchowny.
– Co mają na myśli uczniowie, kiedy mówią, że ich serca płonęły w nich, podczas gdy Nasz Pan pouczał ich przez Swoje święte Słowo i karmił własnym Ciałem? – pytał. – Ogień, ciepło i światło w ich sercach były Duchem Świętym oczyszczającym i wzmacniającym ich serca do coraz głębszego poznania oraz miłości do Naszego Pana. Duch Święty, którego nasz Pan po raz pierwszy zesłał na uczniów podczas swego zmartwychwstania, natchnął ich wiarą, natchnął ich do rozpoznania prawdy o zmartwychwstaniu, prawdy, że zmartwychwstały Chrystus jest pośród nich. Jest to wylanie, dar Ducha Świętego, do którego odnosi się św. Piotr w swojej nauce w dniu Pięćdziesiątnicy. Jest to dar otrzymany najpierw przy zmartwychwstaniu, a następnie powiększony i wzmocniony w dniu Pięćdziesiątnicy, aby uczniowie mogli wiernie świadczyć o żyjącym w nich Chrystusie. Napełnieni Duchem Świętym św. Piotr i inni Apostołowie dali odważne świadectwo Chrystusowi, zasiadającemu w chwale po prawicy Ojca, a jednocześnie żywemu i działającemu w Jego Kościele przez wylanie tego samego Ducha Świętego – wyjaśnił.
Kardynał przypomniał, że „Jezus Chrystus, zasiadający w chwale po prawicy Ojca, nigdy nie przestaje pragnąć naszej miłości. On nigdy nie przestaje wylewać ze swego przebitego chwałą Serca siedmiorakich darów Ducha Świętego w nasze dusze. To Duch Święty inspiruje nas do wiernego i odważnego dawania świadectwa wiary w Zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa”.
– Duch Święty mieszkający w naszych duszach rozpala nasze serca czystą i bezinteresowną miłością naszego Pana, tak jak rozpalał serca uczniów w drodze do Emaus miłością Bożą. Dzięki Duchowi Świętemu mieszkającemu w naszych sercach, nasze serca płoną pragnieniem zjednoczenia się z Najświętszym Sercem Jezusa. Chrystus wzywa nas, abyśmy poddali Mu nasze serca i znaleźli w Jego chwalebnie przebitym Sercu oczyszczenie z naszych grzechów i siłę, by kochać tak, jak On kocha, czysto i bezinteresownie. W jedynej bezpiecznej przystani dla naszych serc, jaką jest Jego Najświętsze Serce, Chrystus strzeże i karmi w nas dary swojego własnego Ducha, oczyszczając nas z grzechów i wzbudzając w nas wszelką dobrą i świętą myśl, słowo i czyn. Przez Ducha Świętego, mieszkającego w naszych sercach, Chrystus upodobnia nasze serca do Swojego, tak że z naszych serc płyną „rzeki wody żywej” dla wszystkich naszych braci i sióstr, bez granic i bez przerwy – konstatował.
Duchowny dodał, że podobnie Najświętsza Maryja Panna „kieruje nas teraz w obliczu wielu naszych potrzeb oraz potrzeb świata i Kościoła, do swego Boskiego Syna z matczyną radą, której udzieliła winiarzom podczas uczty weselnej w Kanie: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
– Maryja prosi nas, abyśmy z ufnością złożyli nasze serca w Sercu Jezusa (…) w czystej i bezinteresownej miłości do Boga, i do wszystkich ludzi. Daje nam tę samą matczyną radę w słowach, które pojawiły się na niebie podczas Jej objawienia w Pontmain: „Módlcie się, moje dzieci. Bóg odpowie wkrótce. Mój Syn pozwala się dotknąć” – kontynuował kardynał.
– Przebite chwałą Serce Jezusa jest teraz gotowe, aby przyjąć nasze serca, oczyszczając je i wzmacniając Swoim własnym Ciałem i Krwią, Duszą i Bóstwem. Wraz z Najświętszą Maryją Panną oddawajmy Mu nasze serca teraz i zawsze. Niech nasze serca płoną dziś i zawsze ciepłem, i światłem Ducha Świętego, aby Słowo Chrystusa w Piśmie Świętym oraz Ciało i Krew Chrystusa w Najświętszej Eucharystii rodziły w nas wszelki dobry owoc Bożej miłości dla naszego zbawienia i zbawienia świata– puentował amerykański hierarcha.
Źródło: cardinalburke.com, misyjne.pl
AS