„Niezmiernie zadziwia mnie ta nieliczna, acz hałaśliwa mniejszość, która nieustannie wrzeszczy, że reprezentuje poglądy polskiej elity, tak naprawdę reprezentując jedynie agresywny margines. Jaskrawo pokazuje to sprawa tefauenowskiego paszkwilu, którym kilku dziennikarskich czynowniaków – w służbie czerwonej zarazy – usiłowało obłocić postać naszego świętego papieża Jana Pawła II”, pisze na łamach tygodnika „Gazeta Polska” Witold Gadowski.
Zdaniem publicysty komuniści i ich ideowi następcy nie rozumieją polskiej wrażliwości, czego dobitnym faktem były ich głuchota i ślepota na marsze papieskie, w których wzięły udział tysiące Polaków. „Jednak, kiedy komuchy muszą za swoje wybryki słono płacić, wtedy rozsądek szybko wlewa się do ich czerwonych umysłów”, zaznacza i jako przykład podaje uchwałę radnych Wadowic – rodzinnego miasta Karola Wojtyły – która zobowiązała burmistrza miasta do złożenia pozwu sądowego przeciwko autorom paszkwilanckiego „reportażu” pt. „Franciszkańska 3” sugerującego, że Jan Paweł II wiedział o nadużyciach seksualnych księży i starał się te przestępstwa ukrywać.
„Gdyby za każdy akt profanacji świętych symboli, za każdy bezczelny atak na polskie wartości, sprawców natychmiast spotkał uciążliwy i kosztochłonny proces sądowy, na pewno nie byliby tak bezczelni w swoich prowokacjach. Szybko też okazałoby się, że nie tak wiele osób jest gotowych utożsamiać się z nimi i solidarnie ponosić koszty ich występów”, podkreśla publicysta.
Wesprzyj nas już teraz!
„Ubeckie, w rodowodzie, prowokacje przeciwko Polakom powinny autorów słono kosztować, a kary uzyskiwane z tego tytułu powinny być kierowane na fundusz krzewienia wartości wspólnych i odbudowy patriotyzmu. Wtedy przegrane sądowe kosztowałyby prowokatorów podwójnie słono”, podsumowuje Witold Gadowski.
Źródło: tygodnik „Gazeta Polska”
TK
TVN i „WYBORCZA” oskarżają Jana Pawła II. Ks. ISAKOWICZ-ZALESKI odpowiada