„Nasz minister nakupił szczepionek za 9 mld zł, które to teraz się przeterminowały w magazynach, i nie wiadomo, co z nimi zrobić. Ba – minister sam zamówił po sześć sztuk dwudawkowej szczepionki na głowę i się mu – surprice! – bilans nie zgadza”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Jerzy Karwelis.
Publicysta przypomina huczne zapowiedzi ministra Niedzielskiego, który zapowiedział, że zrenegocjuje zamówione i opłacone szczepionki. „Na co się powołuje minister, chcąc anulować zamówione dawki? Na siłę wyższą, polegającą na… napływie milionów Ukraińców do Polski. Tak, nie żartuję. Powinno być odwrotnie – powinniśmy z tego powodu domówić jeszcze szczepionek, bo odwiedził nas naród kompletnie niezaszczepiony. Ale cóż, logika covidowa, nic nie poradzisz”, kpi autor tygodnika „Do Rzeczy”.
To jednak nie wszystko. Okazuje się bowiem, że szef resortu zdrowia „dumnie otworzył specjalistyczny ośrodek do utylizacji niepotrzebnych szczepionek”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Nie dość, że decyzje ministra kosztowały nas już 9 mld w błoto, to teraz funduje (mu?) się fabrykę do utylizacji tych niepotrzebnie zamówionych szczepionek. Za 500 mln zł. To już są szczyty.(…) Kosztów przechowywania przeterminowanych dawek nie dodaję. No, teraz to można zamawiać w opór następnych dawek, skoro jest jak to spuścić”, podkreśla Jerzy Karwelis.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TK