Papież Franciszek wrócił do Rzymu ze swej 41. podróży apostolskiej. Samolot z Ojcem Świętym na pokładzie wylądował na lotnisku Fiumicino po godzinie 19.30. W dniach 28-30 kwietnia papież przebywał w stolicy Węgier, Budapeszcie. Była to jego druga wizyta w tym mieście. Wcześniej, 12 września 2021 roku, odprawił tam Mszę św. na zakończenie Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. Podczas samolotowej konferencji prasowej Franciszek mówił między innymi o swoich planach związanych ze Światowymi Dniami Młodzieży. W tym kontekście nawiązał do swojego zdrowia.
Opowiadając swojej hospitalizacji w dn. 29 i 30 marca, papież Franciszek wyjaśnił, że wszystko rozpoczęło się od gwałtownego pogorszenia samopoczucia pod koniec audiencji generalnej. „Nie czułem się na siłach, by zjeść obiad. Położyłem się na chwilę. Nie straciłem przytomności, ale owszem, pojawiła się wysoka gorączka. I o 15.00 lekarz pilnie zabrał mnie do szpitala. Ostre i silne zapalenie płuc, dolnej części płuc – wyjaśnił Ojciec Święty, co potwierdziło, że przyczyną jego hospitalizacji nie były, jak początkowo podawało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, planowe badania lekarskie. Papież zaznaczył też, że jego organizm dobrze zareagował na zaordynowane leczenie.
Z kolei odpowiadając na pytanie o swój udział w Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie, Franciszek powiedział, że w przeddzień wylotu na Węgry rozmawiał z portugalskim biskupem Americo Aguiarem, odpowiedzialnym za przygotowania spotkania młodych, aby dowiedzieć się, jak one przebiegają i, że, owszem, zamierza wziąć w nim udział. „Wybieram się i mam nadzieję, że dam radę. Widzicie jednak, że to już nie to samo, co dwa lata temu. Z laską jest trochę łatwiej i na tę chwilę podróż nie jest anulowana”. Zaznaczył też, że bp Aguiar „coś przygotowuje” w związku z udziałem w ŚDM młodzieży z Rosji i Ukrainy.
Źródło: KAI