Po tym jak za zgodą rzymskich władz duchownych doszło do gorszącej sceny odprawienia heretyckich ceremonii anglikańskich w papieskiej bazylice na Lateranie, przyszedł czas na skandal z udziałem schizmatyków. Różnica jest taka, że tym razem wszystko odbywało się pod osobistą protekcją urzędującego papieża.
W ramach tzw. dialogu ekumenicznego papież Franciszek zaprosił do Watykanu patriarchę Tawadrosa II z Aleksandrii. Nie skończyło się bynajmniej na kurtuazyjnej rozmowie, lecz schizmatycki przywódca wspólnoty koptyjskiej zasiadł koło samego Namiestnika Chrystusa podczas audiencji generalnej.
Na placu św. Piotra ustawiono dwa krzesła. Jedno dla następcy Księcia Apostołów i Głowy Kościoła Chrystusowego, drugie zaś dla lidera odłączonej od Mistycznego Ciała Chrystusa wspólnoty. Oba krzesła stały obok siebie podczas ważnego, tradycyjnego spotkania Ojca Świętego z wiernymi, tak jakby pomiędzy papieżem a prawosławnym hierarchą nie było różnicy.
Wesprzyj nas już teraz!
Tawadros zwrócił się do papieża jako do „umiłowanego brata”, po czym zasugerował, iż pomiędzy Kościołem i kierowaną przez niego wspólnotą istnieje więź oparta na „łączącej nas miłości Chrystusa, który w nas mieszka oraz na zastępie naszych ojców apostolskich i świętych, który nas otacza i prowadzi”. Owo tajemne połączenie ma się realizować „pomimo różnic w naszych korzeniach i przynależności”.
Franciszek odwzajemnił się ciepłymi słowami. – Modlę się, aby światło Ducha Świętego oświeciło waszą wizytę w Rzymie, ważne spotkania, które będziecie tu mieli, a zwłaszcza nasze osobiste rozmowy. Szczerze dziękuję wam za zaangażowanie na rzecz rosnącej przyjaźni między koptyjskim Kościołem prawosławnym a Kościołem katolickim – mówił.
Przy tej okazji papież wezwał do zwiększenia „komunii” pomiędzy katolikami i koptyjskimi schizmatykami, prosząc wszystkich, aby „modlili się do Boga, by pobłogosławił wizytę papieża [sic!] Tawadrosa w Rzymie i chronił cały Koptyjski Kościół Prawosławny. Niech ta wizyta przybliży nas szybciej do błogosławionego dnia, kiedy będziemy jedno w Chrystusie!”. Wygłaszając to życzenie, urzędujący papież nie wspomniał o konieczności powrotu odłączonych braci do jednej owczarni Chrystusowej, którą jest Kościół katolicki.
Jakby tego było mało, po audiencji generalnej odbyła się liturgia sprawowana przez schizmatyckiego patriarchę w bazylice św. Jana na Lateranie, które niedawno była świadkiem innego gorszącego wydarzenia i w istocie profanacji – obrzędów anglikańskich heretyków.
Za organizację liturgii ze strony Watykanu odpowiadał o. Martin Browne, urzędnik tzw. Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan. – Okazja do celebracji w Bazylice Laterańskiej jest właśnie takim rodzajem praktycznego dzielenia się „środkami życia i działalności duchowej”, jakie przewiduje Dyrektywa o stosowaniu zasad i norm ekumenicznych – powiedział duchowny.
Źródło: lifesitenews.com
FO
Heretyk anglikański i mason odprawił „mszę” w papieskiej bazylice na Lateranie
