17 maja 2023

„Indietrismo”. Prześladowania w Kościele i perwersyjny cytat papieża Franciszka

(Fot. PACIFIC PRESS / Alamy / Alamy / Forum)

Prześladowania za wiarę są faktem – wewnątrz Kościoła. Papież Franciszek nazywa ludzi przywiązanych do tradycyjnej liturgii i niezmiennej nauki Tradycji mianem „odstępców”, którzy idą na zatracenie. Cytuje List do Hebrajczyków, nadając mu jednak zupełnie odwrotną treść. Finezyjna perwersja tych, którzy dążą do budowy całkowicie nowego „katolicyzmu” na gruzach zburzonego przez rewolucję gmachu doktryny jest coraz bardziej namacalna.

Papież Franciszek o tradycjonalistycznych „odstępcach” mówił podczas swojej podróży na Węgry. 29 kwietnia spotkał się z węgierskimi jezuitami; relację z tego spotkania opublikował na łamach La Civiltà Cattolica o. Antonio Spadaro SJ. Przytoczę tu zarówno pytanie, które zostało mu zadane, jak i całą jego odpowiedź, by następnie nieco je skomentować.

Pytanie: II Sobór Watykański mówi o relacji pomiędzy Kościołem a współczesnym światem. Jak możemy pojednać Kościół i rzeczywistość, która jest już nawet poza nowoczesnością? Jak możemy znaleźć głos Boga kochając nasze czasy?

Wesprzyj nas już teraz!

Odpowiedź Franciszka: Nie wiedziałbym, jak odpowiedzieć na to teoretycznie, ale z pewnością wiem, że Sobór wciąż jest wdrażany w życie. Mówi się, że potrzeba stulecia, żeby Sobór został zasymilowany. Wiem, że opór wobec jego dekretów jest straszny. Jest niebywały restauratyzm, co ja nazywam indietrismo (wstecznictwo), jak mówi List do Hebrajczyków (10, 39): „My zaś nie należymy do odstępców”. Bieg historii i łaski idzie od korzeni w górę tak jak sok drzewa, które wydaje owoce. Bez tego biegu jest się jak mumia. Cofanie się nie zachowuje życia, nigdy. Trzeba się zmieniać, jak napisał św. Wincenty z Lerynu w swoim Commonitorium, kiedy zauważył, że nawet dogmat religii chrześcijańskiej rozwija się, utwierdzając się na przestrzeni lat, rozwijając się z czasem, pogłębiając z wiekiem. To zmiana z dołu do góry. Dzisiaj zagraża nam indietrismo, reakcja przeciwko nowoczesności. To choroba nostalgiczna. To dlatego zdecydowałem, że zezwolenie na celebracje zgodnie z Mszałem Rzymskim z 1962 roku jest obowiązkowe dla wszystkich nowowyświęconych księży. Po wszystkich koniecznych konsultacjach podjąłem taką decyzję, bo widziałem, że dobre środki duszpasterskie wdrożone przez Jana Pawła II i Benedykta XVI były używane w ideologiczny sposób, aby iść do tyłu. Zatrzymanie tego indietrismo było koniecznością, nie było to częścią wizji duszpasterskiej moich poprzedników.

Słowa papieża Franciszka wymierzone w tradycjonalistów wydają się bardzo szczere. Widać z nich jasno, że Ojcu Świętemu nie chodzi bynajmniej o sprawy liturgiczne. Tak naprawdę kwestia celebracji według Mszału Rzymskiego z 1962 roku jest dla niego drugorzędna. Tym, co jest kluczowe, jest postawa katolików względem nowoczesności oraz względem II Soboru Watykańskiego. Papież niejako przyznaje, że wprowadził ograniczenia liturgiczne właśnie po to, by zmniejszyć zasięg ruchów stawiających opór „postępowi”.

Moją uwagę zwraca tu zwłaszcza sposób zacytowania Pisma Świętego. Papież sięgnął po List do Hebrajczyków, ale po to, by użyć go jak pałki przeciwko tradycjonalistom. Wydaje się jednak, że uczynił to… dokładnie zmieniając wewnętrzny sens zacytowanego tekstu. Taka interpretacja wygląda na, w dosłownym sensie tego słowa, perwersyjną, czyli przewrotną.  

Czytelnik zechce sam przeczytać Hbr 10, 19 – 39 albo zadowolić się moim poniższym krótkim omówieniem. Autor Listu do Hebrajczyków wzywa swoich adresatów do wierności nowemu objawieniu: zabiega o wytrwałość w wierze i przestrzeganie Bożych przykazań. Zwraca uwagę, że byłoby rzeczą straszną celowo i dobrowolnie grzeszyć po tym, jak poznało się pełnię prawdy. Przypomina o prześladowaniach w przeszłości, publicznych szyderstwach i udrękach. Zachęca do wytrwałości w cierpieniach w oczekiwaniu na wielką zapłatę. Autor przypomina, że wkrótce nadejście Chrystus. To w tym kontekście pisze o odstępcach idących na zatracenie, przeciwstawiając im wiernych, którzy zbawiają swoje dusze.

Po starogrecku zdanie, do którego odwołał się papież, brzmi:

ἡμεῖς δὲ οὐκ ἐσμὲν ὑποστολῆς εἰς ἀπώλειαν, ἀλλὰ πίστεως εἰς περιποίησιν ψυχῆς.

Dosłownie oznacza to: my nie jesteśmy [ludźmi] uciekania chyłkiem ku zatraceniu, ale [ludźmi] wiary ku zachowaniu duszy.

Podsumowując, Hbr 10,39 stawia przed czytelnikiem jasną alternatywę: są tacy, którzy nie przestrzegają Bożego objawienia, celowo grzeszą, odrzucają prawa Chrystusa – i oni pójdą do piekła. Są tacy, którzy pomimo prześladowań trwają w objawionej im wierze i przestrzegają nowych praw – ich czeka z kolei zbawienie. Będziemy te dwie grupy nazywać odpowiednio „odstępcami” oraz „wytrwałymi”.

W wypowiedzi papieża Franciszka „odstępcami” są ci katolicy, którzy stawiają „opór” II Soborowi Watykańskiemu, zwłaszcza w kontekście liturgii. Wiemy jednak, że ci, którzy bronią tradycyjnej Mszy świętej czynią to często właśnie… w imię woli Ojców Soboru. Przypomniał o tym ostatnio bp Vitus Huonder, szwajcarski hierarcha, który w nagraniu na YouTube wskazywał na całkowitą niezgodność między decyzjami Soboru w sprawie Mszy (konstytucja Sacrosanctum concilium) a tym, co zrobiła komisja Annibale Bugniniego i papież Paweł VI. Oczywiście, tak jak pisałem wcześniej, w sporze nie chodzi wyłącznie o liturgię, o czym mówił też Franciszek. Chodzi w ogóle o „sprzeciw” wobec Soboru, to znaczy – jak wiemy – wobec tego w Soborze czy raczej jego interpretacji, co wielu postrzega jako zerwanie z Tradycją i ukłon w stronę nowoczesności.

Kim są w praktyce ludzie, którzy uprawiają takie – by zestawić dwa słowa Franciszka w jedno pojęcie – odstępcze wstecznictwo? To ci, którzy często fundamentalnie nie godzą się z dyktaturą współczesności, z relatywizmem, indyferentyzmem, z cywilizacją śmierci. To ludzie, którzy w imię wierności Ewangelii mówią „nie” rozwadnianiu wiary katolickiej gwoli kompromisów z dniem dzisiejszym. W wielu krajach świata tacy ludzie są skazani na życie na marginesie społecznym: nie mogą zrobić kariery w Kościele, jest im bardzo trudno w polityce, bywają wyrzucani z uniwersytetów czy innych zakładów pracy, bo sprzeciwiają się LGBT, aborcji, panowaniu kłamstwa. Wydawałoby się, że – odwołując się do Hbr 10 – są to właśnie ci, którzy są „wierni nowemu objawieniu”, to znaczy Ewangelii. Dla Franciszka jednak są to „odstępcy”. Zastanawiam się: od czego odstępują? By użyć treści greckiego oryginału: przed czym ci katolicy tradycyjni „uciekają chyłkiem”? Przed Soborem?

Kim są za to „wytrwali” z wypowiedzi Franciszka? To ludzie, którzy idą za duchem Soboru. To ci, którzy wprowadzają reformę liturgiczną, idą „naprzód”, dialogują ze współczesnością. O kogo chodzi? Znamy przyjaciół Ojca Świętego. Kapłani błogosławiący parady homo- i transseksualne. Kardynałowie wzywający do „rewizji” etyki seksualnej i likwidacji celibatu. Prezydenci państw wprowadzający legalną aborcję. Wydawałoby się, że w zgodzie z Hbr 10,39 to właśnie ludzi, którzy rezygnują z praw moralnych Chrystusa na rzecz pogodzenia się ze światem należałoby uznać za „uciekających chyłkiem”, za „odstępców”. Dla Franciszka jest jednak inaczej. To ludzie „nowoczesności” stają się figurą „wiernych” idących do zbawienia.

Być może błędnie widzę te sprawy. Być może „posłuszeństwo nowemu objawieniu” należy rozumieć nie jako posłuszeństwo niezmiennej Tradycji Kościoła, ale jako posłuszeństwo „duchowi Soboru”. Wydaje mi się jednak, że Kościół katolicki „nowe objawienie” otrzymał w Jezusie Chrystusie, a nie w dziełach rewolucyjnych teologów, używających dokumentów soborowych jako tarana do zniszczenia całej doktryny kościelnej.

Tradycjonaliści mówią coraz częściej o „wewnętrznym prześladowaniu” w Kościele. Nie są to słowa przesadzone. W sytuacji, w której urzędujący papież określa ich mianem odstępców idących ku zatraceniu, o tym właśnie można mówić: o wewnątrzkościelnych prześladowaniach za wiarę.

Paweł Chmielewski

KARD. Müller dla PCh24TV. Heretycy w nowym kamuflażu! Jak uratować wiarę?

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij