Brak realnych działań na rzecz zapewnienia godnego pochówku i upamiętniania pomordowanym na Wołyniu Polakom ze strony rządzących budzi wyraźne rozczarowanie środowisk patriotycznych. Dotychczas język dyskusji władz z Ukrainą na ten kluczowy temat pozostawał niekonkretny – mimo pomocy Rzeczpospolitej dla wschodniego sąsiada. Choć czynów wciąż brak – to w przedwyborczym sezonie politycy frakcji Jarosława Kaczyńskiego rodzinom ofiar i całej Polsce obiecują, że doczekają się tego skromnego zadośćuczynienia… Gdy tylko wojna się skończy.
– Jak tylko warunki bezpieczeństwa na to pozwolą, będziemy realizować działania prowadzące do ekshumacji i uszanowania ofiar – powiedział „Gazecie Polskiej Codziennie” szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.
Podczas wywiadu polityk skomentował wystąpienie przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Rusłana Stefanczuka w polskim parlamencie. – Prezydent Andrzej Duda oraz my jako dyplomacja pana prezydenta w duchu konstruktywnego dialogu wskazywaliśmy stronie ukraińskiej, jak ważna jest tematyka pamięci wszystkich tych ofiar, które zostały zamordowane w latach 1943-1944 na Wołyniu – stwierdzał.
Wesprzyj nas już teraz!
– Oczywiście podkreślaliśmy, że konieczna jest wspólna dyskusja i dialog. W związku z tym z dużym zadowoleniem przyjmujemy deklarację ukraińską, która po pierwsze została wyrażona w przemówieniu prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na Zamku Królewskim w Warszawie, a teraz została potwierdzona przez pana przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy – dodał szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP.
Przydacz przypomniał, że „zarówno prezydent Zełenski, jak i przewodniczący Stefanczuk wskazali, że nie może być żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o poszukiwanie osób pomordowanych i godne ich upamiętnienie”. – Odczytywać też można jako symboliczne odwołanie zakazów, które wprowadziła poprzednia administracja ukraińska, pana Petra Poroszenki. Jak tylko warunki bezpieczeństwa na to pozwolą, będziemy realizować działania prowadzące do ekshumacji i uszanowania ofiar – konkludował pracownik kancelarii prezydenta.
Cytowany w tym samym tekście przez „Gazetę Polską Codziennie” wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk składał podobne deklaracje. – Czas na ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej przyjdzie po wojnie, chociażby z tego powodu, aby zapewnić bezpieczeństwo ekspertom odpowiedzialnym za prace archeologiczne – zaznaczał.
(PAP)/ oprac. FA
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Bierność Polski ws. Wołynia rozzuchwala stronę ukraińską