„Nawet najdoskonalsza reforma podlega krytyce. Tym bardziej reforma totalna, która objęła nie tylko odwrócenie orientacji modlitwy, zmianę języka liturgicznego, kalendarza, niezmiennego od niepamiętnych czasów porządku czytań, lecz także (choć pośrednio) numerację psalmów”, pisze na łamach tygodnik „Do Rzeczy” Marek Jurek.
Publicysta komentując reformę (czytaj: rewolucję) liturgiczną po II Soborze Watykańskim zwraca uwagę, w jak dużym stopniu dotknęła ona uroczystość Bożego Ciała. Nie chodzi tylko o procesję, ale również m. in. o czytania mszalne.
„Od ustanowienia tej uroczystości Kościół czytał (i czyta dalej w tradycyjnym lekcjonarzu) fragment z 1 Kor 11, 23–29. W liturgii reformowanej już tylko raz na trzy lata; tak czytano go rok temu i będzie się czytać za dwa lata. I z jednym wyraźnym pominięciem – ostatniego fragmentu (1 Kor 11, 27–29): Dlatego też, kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało, wyrok sobie spożywa i pije”, wyjaśnia były europoseł.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie Marka Jurka pominięcie tego fragmentu Pierwszego Listu do Koryntian to coś więcej niż praktyczny skrót. „To wyciszenie najmocniejszego apostolskiego apelu o uszanowanie sakralnego charakteru Eucharystii. Ta zmiana stała się drogowskazem desakralizacji, całego praktycznego osłabienia czci oddawanej Najświętszej Eucharystii”, zauważa.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
Boże Ciało – to Pan Jezus domagał się ustanowienia uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi