– Grupa krajów NATO może być skłonna do wysłania wojsk na Ukrainę, jeśli państwa członkowskie, w tym USA, nie zapewnią Kijowowi namacalnych gwarancji bezpieczeństwa na szczycie Sojuszu w Wilnie – powiedział cytowany przez brytyjski „Guardian” były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.
Rasmussen stwierdził, że jeśli NATO nie uzgodni jasnej ścieżki rozwoju dla Ukrainy, istnieje wyraźna możliwość, że niektóre kraje podejmą działania indywidualnie.
– Wiemy, że Polska jest bardzo zaangażowana w konkretną pomoc dla Ukrainy. I nie wykluczam możliwości, że Warszawa zaangażuje się jeszcze mocniej , a za nią pójdą kraje bałtyckie, być może z uwzględnieniem możliwości wojsk lądowych – powiedział Rasmussen.
Wesprzyj nas już teraz!
– Myślę, że Polacy poważnie zastanowiliby się nad wejściem i utworzeniem koalicji chętnych, gdyby Ukraina nie dostała niczego w Wilnie. Nie powinniśmy lekceważyć polskich odczuć, Polacy czują, że Europa Zachodnia zbyt długo nie słuchała ich ostrzeżeń przed prawdziwą rosyjską mentalnością – dodał były sekretarz generalny NATO.
Rasmussen powiedział, że konieczne jest, aby Ukraina otrzymała pisemne gwarancje bezpieczeństwa, najlepiej przed zaplanowanym na 11 lipca w Wilnie szczytem NATO, ale… poza ramami NATO. Muszą one obejmować m. in. wymianę informacji wywiadowczych, zwiększoną produkcję amunicji czy dostawy broni wystarczającej do powstrzymania Rosji przed dalszym atakiem.
Źródło: rp.pl