Rodzina łączy pokolenia i buduje nasz kraj. Mówmy o tym głośno, bez względu na to, jak bardzo będą próbowali nam ją obrzydzić wrogowie cywilizacji – pisze Paweł Momro, uczestnik Marszu dla Życia i Rodziny.
Wśród wielu polskich rodzin żywe jest pragnienie spotkania i wspólnego spędzenia czasu pod biało-czerwoną flagą, w atmosferze wzajemnego zrozumienia, życzliwości i wspólnoty patrzenia na cywilizację chrześcijańską. Choćby sam fakt tak licznej obecności dzieci na tegorocznym Marszu dla Życia i Rodziny w Warszawie, którym nie straszny był chwilowy kaprys pogody, potwierdza zasadność podnoszenia marszowego hasła. Dzieci i wnuki to nasza przyszłość, to przyszłość Polski i chrześcijaństwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Marsze dla Życia i Rodziny stanowią pewien wyjątkowy moment w roku, w którym rodzina ma swoje święto. Ich obecność na społecznej mapie Polski to wskazanie – także dzięki życzliwości części mediów i corocznej ciężkiej pracy wolontariuszy – milionom bliźnich pozytywnego wzorca. Rodziny w Polsce bowiem mogą i powinny wzrastać w miłości, w otwartości na nowe życie i sile licznego potomstwa. Warto pokazywać te przykłady szczęśliwych wspólnot rodzinnych, często także z ważną rolą dziadków, warto mówić o rodzinie jako o najlepszym – naturalnym, najbardziej zdrowym i najbezpieczniejszym – miejscu dla wzrastania i wychowania. Rodzina to coś co łączy pokolenia i buduje nasz kraj. Mówmy o tym głośno, bez względu na to, jak bardzo będą próbowali nam ją obrzydzić wrogowie cywilizacji.
Jako Polska potrzebujemy Marszów dla Życia i Rodziny w każdym mieście, czy to Warszawa, czy niewielkie Gryfice. Polacy po prostu ich pragną, dopisując frekwencją i dobrym humorem, bez względu na pogodę.
Paweł Momro
[TYLKO U NAS] MARSZ DLA ŻYCIA i RODZINY W WARSZAWIE 2023. ZOBACZ RELACJĘ!
„Polska nie zginie dzięki rodzinie” – ulicami Warszawy przeszedł Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny!