Przyjęcie najdalej idących regulacji dotyczących sztucznej inteligencji, o których mówi obecnie Parlament Europejski, może spowodować zabicie AI w UE – ocenił minister cyfryzacji Janusz Cieszyński. PE odrzucił niedawno w serii głosowań m.in. przesłankę biometryczną, pozwalającą na szerokie monitorowanie wrażliwych, osobistych danych całych grup społecznych.
Minister cyfryzacji w rozmowie z serwisem Business Insider Polska został zapytany o niedawną wizytę w Polsce Sama Altmana – szefa OpenAI, firmy odpowiedzialnej za platformę ChatGPT. Jak zauważył Cieszyński, w tej wizycie „chodziło przede wszystkim o kwestie regulacyjne i prace nad unijnym AI Act, czyli regulacjami dotyczącymi rozwoju sztucznej inteligencji. To zdeterminuje na lata czy UE będzie miejscem, w którym da się ten obszar skutecznie rozwijać”.
„Przyjęcie najdalej idących regulacji dotyczących sztucznej inteligencji, o których mówi obecnie Parlament Europejski, może spowodować zabicie AI w UE” – ocenił szef resortu cyfryzacji. „To nie jest przypadek, że Emmanuel Macron powiedział niedawno, że on uważa, że lepiej nie iść w daleko idące regulacje. Prezydent Francji widzi szansę swojego kraju w byciu innowatorem w obszarze technologii, a nie regulacji i ja to podejście popieram” – powiedział Cieszyński.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef MC w wywiadzie dla Business Insider Polska odniósł się również do innych niedawnych decyzji Komisji Europejskiej dotyczących nowych technologii. Jak stwierdził, „KE wykracza poza swój mandat”. W jego ocenie zakaz korzystania z TikToka przez unijnych urzędników, czy decyzja o rezygnacji z obsługi brukselskich sieci telekomunikacyjnych przez chińską technologię 5G, stanowi próbę wywarcia nacisku na dostawców cyfrowych rozwiązań.
„Nasze podejście powinno opierać się na analizie ryzyka. Jeżeli będziemy mieć powody, żeby sądzić, że dostawca z jakiegoś kraju jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa sieci czy innej infrastruktury, to wówczas jest czas na podejmowanie decyzji. My się takich działań nie boimy” – ocenił Cieszyński. „Nie możemy mieszać polityki i technologii” – podsumował minister cyfryzacji.
W maju do Warszawy przybył dyrektor generalny OpenAI, Sam Altman. Współtwórca modeli językowych ChataGPT i GPT-4 spotkał się m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim. Jak potwierdził rzecznik rządu Piotr Müller, głównymi tematami rozmów były m.in: „Rozwój sztucznej inteligencji oraz możliwości udziału polskich firm w tym procesie, wpływ sztucznej inteligencji na gospodarkę i społeczeństwo, kwestie związane z regulacjami prawnymi dotyczącymi wykorzystywania AI”.
Jak zauważa dziennikarz i publicysta Marcin Makowski, to nie przypadek, że „nasz kraj przedstawiany jest jako europejska mekka rynku IT, a najwięksi gracze przenoszą nad Wisła swoje centra biznesowe, dokonując outsourcingu kluczowych usług”.
„Poza ponadprzeciętnym współczynnikiem ceny do jakości świadczonych usług, Polska dla graczy takich jak Google, Meta czy Amazon, jest po prostu rajem lobbingowym, w którym – oczywiście umownie – wystarczy zaprosić dowolnego przedstawiciela rządu lub mediów na kawę, aby z perspektywy 25 piętra przy rondzie Daszyńskiego wyperswadować pomysły o wyższym opodatkowaniu zysków albo braniu odpowiedzialności prawnej za swoją działalność w Europie. A jeśli to nie zadziała, do kawy można doprosić jeszcze ambasadora” – przekonuje publicysta.
Co ciekawe, na żądanie prywatnej firmy (OpenAI), organizator spotkania, rządowa instytucja Ideas NCBR, zabronił publikacji wideo z sesji pytań. Twórcy ChataGPT mieli bowiem problem z odpowiedzią na niektóre pytania, jak np. o to, skąd firma czerpie wiedzę na temat tego, co w pracach nad AI jest etyczne, a co nie.
PAP / klubjagiellonski.pl
PR
Kontrola „wchodząca pod skórę” obywateli. Harari o roli tzw. pandemii w planach globalistów