„W kraju nazywanym najstarszą córą Kościoła islam i ewangelikalny protestantyzm mogą w ciągu najbliższych dziesięcioleci osiągnąć pozycję hegemoniczną. Katolicyzm może umocnić się w formie bardziej tradycyjnej” – pisze na łamach „National Catholic Register” francuska dziennikarka Solène Tadié.
Francuska opinia publiczna dyskutuje w ostatnich dniach o przyszłości katolicyzmu w związku z dwoma wydarzeniami: nadchodzącą publikacją obszernego raportu dotyczącego przypadków wykorzystywania seksualnego oraz rezygnacją dwóch biskupów, którzy jako przyczynę wskazali… wypalenie.
Jak pisze Solène Tadié, badania dotyczące ewolucji religijności w kraju pokazują, że katolicyzm coraz szybciej zanika. Jest we Francji religią z największym odpływem wiernych oraz najmniejszym odsetkiem przekazywania między pokoleniami.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dane te doprowadziły historyka i eksperta w dziedzinie socjologii religii Guillaume’a Cucheta do sugestii, że za kilka dziesięcioleci katolicyzm może być w mniejszości, wyprzedzony przez islam, ewangelikalny protestantyzm, a przede wszystkim przez osoby nie wyznające żadnej religii. Jednocześnie trendowi temu prawdopodobnie towarzyszyć będzie bardziej tradycyjne i wierne wobec zasad podejście wśród mniejszości katolików” – pisze dziennikarka.
W roku 2020 jedynie 25 proc. Francuzów w wieku 18-59 lat uważało się za katolików. Zaledwie dwanaście lat wcześniej za katolika uważało się 43 proc. Francuzów w tym wieku. Podczas gdy liczba katolików spada, przybywa niewierzących – z 45% w roku 2008 do 53% w roku 2020. Muzułmanów jest dziś około 10 proc. Zarazem rośnie też liczba ewangelikalnych protestantów. Obecnie 9 proc. populacji Francji w wieku od 18 do 59 lat podaje się za niekatolickich chrześcijan; rosnąca część z nich to właśnie ewangelicy.
Z modeli matematycznych wynika, że za kilka dekad katolicyzm przestanie być we Francji największą religią, ustępując miejsca islamowi oraz być może również ewangelikalnemu protestantyzmowi. Już w 2018 roku w grupie Francuzów w wieku 18-29 lat katolików było zaledwie 15 proc., podczas gdy muzułmanów 13 procent. Podczas gdy w rodzinach muzułmańskich transmisja religii jest skuteczna w 91 proc. przypadków, wśród katolików – jedynie wśród 67 proc. Biorąc to pod uwagę, nawet przy założeniu tej samej dzietności obu grup i wyłączając napływ migrantów, muzułmanie wyprzedzą liczebnie katolików.
Francuska dziennikarka cytuje badania przeprowadzone przez historyka Guillauma Cuchet. W jego ocenie za kryzys Kościoła katolickiego we Francji w ogromnej mierze odpowiadają reformy posoborowe. W książce z 2018 roku Cuchet pisał: „Zaprzestanie podkreślania w duszpasterstwie, że praktyki religijne mają charakter obowiązkowy, co pojawiło się wraz z Soborem, odegrało na poziomie zbiorowym fundamentalną rolę w zerwaniu”. Katolicy zaczęli masowo odchodzić od Kościoła po 1966 roku – a więc jeszcze przed wybuchem tzw. rewolucji seksualnej. W ostatnich latach ten proces został przyspieszony przez kryzys wywołany wirusem Covid-19 oraz raportami o nadużyciach seksualnych.
Jest jednak nadzieja dla katolicyzmu we Francji: w rodzinach tradycyjnych. Jak podkreśla Solène Tadié, z badań publikowanych we francuskich mediach wynika, że przekazywanie religii w ramach takich rodzin jest o wiele bardziej skuteczne; środowiska tradycyjne wypracowały krytyczne podejście do zmian posoborowych i – jak wskazał historyk Cuchet – dzięki temu zachowały większą odporność na kryzys. Według innego historyka, Raison du Cleuziou, sprawia to, że przynajmniej na pewien czas obraz katolicyzmu we Francji zmieni się – komponent tradycyjny będzie w nim coraz istotniejszy.
Źródło: ncregister.com
Pach