11 lipca 2023

Abp Fernández, czyli „zwieńczenie tragikomedii pontyfikatu Franciszka”

(fot. Twitter/Victor Manuel Fernandez)

Nowy prefekt Dykasterii Nauki Wiary chce, żeby wszyscy przeszli „transformację” w duchu „teologii Franciszka”. Ma się to stać przy jednoczesnym odrzuceniu „niemoralnych metod” Kongregacji, którą kierowali wcześniej kardynałowie Ratzinger, Levada, Müller, Ladaria – oraz przy zdecydowanym zdystansowaniu się od nauczania śś. Pawła VI i Jana Pawła II. Wybór takiej osoby na prefekta najważniejszego urzędu doktrynalnego Kościoła jest niczym innym, jak tylko „zwieńczeniem tragikomedii” pontyfikatu Jorge Mario Bergoglia; bo przecież abp Fernández, zwłaszcza jako ghostwriter Amoris laetitia, ponosi ogromną część odpowiedzialności za obecny chaos. Takie komentarze publikują prominentni publicyści na łamach „National Catholic Register” i „First Things”.

Johanathan Liedl na łamach „National Catholic Register” zwrócił uwagę, że abp Fernández przeprowadził swoisty «medialny blitz», po swojej nominacji na prefekta Dykasterii Nauki Wiary udzielając szeregu wywiadów mediom kościelnym i świeckim, w których wyłożył swoje pryncypia i zajął stanowisko na kilka szczegółowych tematów, jak na przykład inkulturacja oraz błogosławienie związków jednopłciowych.

Tej kampanii towarzyszył niecodzienny list, jaki do abp. Fernándeza wysłał sam Franciszek, wskazując, jakimi kryteriami hierarcha powinien kierować się na swoim urzędzie. Fernández, który został w międzyczasie nominowany kardynałem, sam zaprezentował się jako główny interpretator papieskiego listu. Niektórzy przypuszczali zresztą, że arcybiskup… sam napisał ten list, tak, jak wcześniej pisał część papieskich dokumentów (adhortacje Evangelii gaudium oraz Amoris laetitia, encyklikę Laudato si’).

Wesprzyj nas już teraz!

Jonathan Liedl podkreslił, że jeżeli spróbuje się zestawić całą tę medialną aktywność abp. Fernándeza, można zauważyć kilka zasadniczych punktów. Jednym z nich jest odejście od tego, co papież Franciszek określił w liście do przyszłego prefekta mianem „niemoralnych metod” stosowanych w przeszłości przez Dykasterię Nauki Wiary. Nie wiadomo, o co tutaj dokładnie chodzi: wydaje się, że zarówno o działania Świętej Inkwizycji wobec heretyków, jak i o działania Kongregacji Nauki Wiary w ostatnich latach, kiedy dyscyplinowano błądzących teologów.

Co ciekawe, napisał Liedl, w żadnym z wywiadów abp Fernández nie wskazał na ciągłość instytucjonalną; zwracał raczej uwagę na to, że nadszedł czas przełomowego zwrotu w pracy Dykasterii. Sugeruje to odejście nie tylko od linii Świętej Inkwizycji, ale również od działalności bezpośrednich poprzedników Fernándeza: kardynałów Luisa Ladarii, Gerharda Müllera, Williama Levady – i wreszcie samego Józefa Ratzingera.

Liedl podkreślił też, że abp Fernández wskazywał zdecydowanie na konieczność uzgodnienia dokumentów Dykasterii Nauki Wiary oraz innych dykasterii kurialnych z aktualnym nauczaniem, to znaczy – z dokumentami i wystąpieniami papieża Franciszka. W jednym z wywiadów kardynał-elekt wskazał, że chodzi tutaj o zasadniczą spójność przekazu płynącego z Kurii Rzymskiej. Nie może być już tak, że z poszczególnych urzędów kurialnych wychodzą odpowiedzi, które nie uwzględniają perspektywy papieża. Kurialiści w teologii moralnej i duszpasterskiej muszą przejść „transformację” zgodną z kryteriami Franciszka. To ścisłe stosowanie się do wykładni Franciszka wiąże się też z podkreślaniem akceptacji różnorodności doktrynalnej, czego według Liedla nie można czytać inaczej, jak tylko w kontekście obecnych debat dotyczących takich kwestii jak antykoncepcja, czyny złe same w sobie, święcenia kobiet etc.

Innymi słowy można dojść do przekonania, że abp Fernández z jednej strony chce wręcz agresywnie promować nauczanie Franciszka, jednocześnie lekceważąc nauczanie jego poprzedników, zwłaszcza świętych Pawła VI i Jana Pawła II.

Jak zauważył Liedl, szczególnie wiele miejsca w swoich wystąpieniach kardynał-elekt Fernández poświęcił kwestii błogosławienia związków homoseksualnych. Przyszły prefekt Dykasterii Nauki Wiary sugerował w tej kwestii dokonanie jakiejś zmiany, choć nie wypowiedział się wprost; ostatecznie jednak w jednym z wywiadów wprost skrytykował dokument Kongregacji Nauki Wiary z 2021 roku, który ogłosił zakaz błogosławienia związków homoseksualnych ze względu na ich grzeszność. Abp Fernández stwierdził, że temu dokumentowi brakuje «zapachu Franciszka».

Na inne problemy związane z postacią abp. Fernándeza zwrócił uwagę na łamach „First Things” Dan Hitchens. W swoim artykule wskazał, że to właśnie ten arcybiskup odpowiada za kluczowe passusy w ósmym rozdziale adhortacji Amoris laetitia papieża Franciszka, które sugerują możliwość dopuszczania do Komunii świętej rozwodników w nowych związkach, nawet jeżeli ci nie żyją wstrzemięźliwie. W ósmym rozdziale, przypomniał Hitchens, pisze się jednak również szerzej o problematyce sumienia i moralności: adhortacja wskazuje, że dany człowiek może wprawdzie znać obiektywną zasadę moralną, a jednak w jego konkretnej sytuacji uznaje, że nie ma możliwości innego działania – i to pozwala mu działać tak dalej, ale już bez grzechu, choć ignoruje to obiektywną zasadę moralną.

„Co to w ogóle znaczy? Jedna interpretacja mówi, że uprawianie seksu pozamałżeńskiego jest dla niektórych ludzi po prostu nieuniknione: to smutna konieczność, jak alergia na pyłki w czasie wiosny” – wskazał publicysta. Oczywiście, z ósmego rozdziału Amoris laetitia wynikają także konsekwencje dotyczące innych obszarów niż moralność seksualna. Przykładowo Jean Vanier, przypomniał autor „First Things”, argumentował swego czasu na rzecz dopuszczalności eutanazji właśnie w oparciu o ósmy rozdział Amoris laetitia. W Watykanie pewien teolog twierdził, że Amoris laetitia narzuca nowe odczytanie Humanae vitae św. Pawła VI, tak, by w pewnych okolicznościach zaakceptować antykoncepcję. Powołując się na ósmy rozdział Amoris laetitia biskupi w Belgii wprowadzili też błogosławienie związków homoseksualnych. „I tak dalej. Za to ogromne zamieszanie abp Fernández ponosi wielką część odpowiedzialności” – wskazał Hitchens.

W homilii, jaką abp Fernández wygłosił w marcu, ubolewał nad… nauczaniem Kościoła na temat przyjmowania Komunii świętej. „Ta osoba nie może przyjmować Komunii, ta osoba nie może przyjmować Komunii… To straszne, że coś takiego stało się nam w Kościele. Dzięki Bogu, papież Franciszek pomaga nam wyzwolić się od tych schematów” – mówił kardynał-elekt. „Zasady niepozwalające komuś na przyjmowanie Komunii są, jak widać, po prostu «straszne»” – skomentował krótko Hitchens.

„Z tej intelektualnej katastrofy wyrosła wkrótce katastrofa duszpasterska. Dzięki rozdziałowi ósmemu niektóre parafie porzuciły kościelne ograniczenia dotyczące Komunii. Pewien biskup w Argentynie udzielił Komunii trzydziestu parom rozwodników w nowych związkach jednocześnie, tak jakby katolickiego nauczania już po prostu nie było. Na Malce zachęcono pary do przyjmowania Komunii, jeżeli czują się «pogodzone z Bogiem», tym samym odsuwając na bok dwa tysiąclecia dyscypliny sakramentalnej” – zauważył autor „First Things”

„Jakich cech należy oczekiwać od prefekta Dykasterii Nauki Wiary? Wysoko na mojej liście byłyby, po pierwsze, niezłomne przywiązanie do nauki Kościoła, głębokie odrzucenie błędów i dwuznaczności w kwestiach doktryny; po drugie, pewna jasność, trzeźwa mądrość, która celuje w samo serce rzeczy. Arcybiskup Fernández, w obu kwestiach, robi dokładnie przeciwne wrażenie” – ocenił publicysta.

„Wybór takiego człowieka na tak wysoką pozycję jest straszliwie złym żartem, w pewnym sensie kulminacją trwającej już dekadę tragikomedii tego pontyfikatu” – podkreślił.

Źródła: ncregister.com, firstthings.com

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 321 zł cel: 500 000 zł
6%
wybierz kwotę:
Wspieram