Aktywiści klimatyczni tak zawzięcie bronią środowiska, że nie zwracają uwagi na to, czy ich czyny nie szkodzą… ludziom. W Norymberdze wskutek blokady ulicy przez ekoaktywistów doszło do poważnego wypadku samochodowego. Policja nie zatrzymała jednak ekstremistów środowiskowych: są na wolności.
Ekstremiści klimatyczni zablokowali drogę w bawarskiej Norymberdze, co spowodowało duży korek. 31-letni kierowca samochodu osobowego nie zauważył, że znajdująca się przed nim ciężarówka stoi. W efekcie z dużym impetem wjechał w tył pojazdu, nieomal tracąc przy tym życie. Mężczyzna z bardzo ciężkimi obrażeniami został przewieziony do szpitala; wypadek spowodował zablokowanie drogi na kolejne godziny.
Policja wszczęła wprawdzie postępowanie przeciwko klimatycznym radykałom, ale uznała, że nie ma potrzeby ich zatrzymywania. 15 ekologicznych ekstremistów jest zatem na wolności – i może kontynuować swój rzekomo szlachetny proceder, blokując dalej drogi.
Działalność aktywistów z organizacji Ostatnie Pokolenie (niem. Letzte Generation) jest niezwykle uciążliwa i coraz powszechniejsza; grupy ekstremistów blokują drogi w różnych częściach kraju niemal codziennie. Radykałowie zwykle przyklejają się do drogi. To oznacza, że po prostu nie da się ich ominąć – w efekcie droga jest zablokowana nawet silniej, niż przy okazji zwykłego korka, co znacząco utrudnia przejazd również karetkom pogotowia.
Przykładowo w Berlinie w maju tego roku zmarła kobieta, do której ratownicy nie zdążyli dojechać na czas, bo nie mogli przebić się przez blokadę ekstremistów klimatycznych. Co do zasady ekologiczni radykałowie nie muszą obawiać się żadnych kar, co sprawia, że kontynuują spokojnie swój proceder.
Źródło: jungefreiheit.de
Pach
