– Rozmawiałem z franciszkanami, którzy są opluwani, gdy przechodzą przez stare miasto w Jerozolimie. Sytuacja się pogarsza, tego typu przypadków jest coraz więcej – mówi portalowi wPolityce.pl ks. Henryk Zieliński.
Kapłan wrócił z Jerozolimy, gdzie na własne oczy widział skutki ataku na dom sióstr elżbietanek, który przeprowadzili żydowscy szowiniści.
– Gdy przybyłem na miejsce w drzwiach stanęła siostra Róża. Zapytałem ją, czy mam przed oczami dowód przyjaźni żydowsko-chrześcijańskiej. Siostra potwierdziła i powiedziała, że to już trzeci tego typu atak od czerwca. Został on zgłoszony na policję. Nie było jednak odpowiedniej interwencji. Siostra Róża bała się, że tak jak w przypadku poprzednich ataków i tym razem zgłoszenie zostanie zbagatelizowane – relacjonuje duchowny.
Wesprzyj nas już teraz!
Zapytany o to, kto stał za atakami, ks. Zieliński odpowiada:
„Byli to żydowscy nacjonaliści. Tego typu aktów dokonują zwykle młodzi ludzie, a dochodzi do tego w szabat, gdy się radykalizują”.
–Dochodzi też do sytuacji, w której do tego typu zachowania dochodziło też ze strony umundurowanych żołnierzy. Gdy żołnierz pluje na chrześcijańskiego duchownego, to jest to już bardzo niepokojący sygnał. Wyobraźmy sobie, co działoby się, gdyby polski żołnierz opluł rabina na ulicy Warszawy – podsumowuje ks. Henryk Zieliński.
źródło: wPolityce.pl
Izrael: ataki na chrześcijan nie ustają. W Jerozolimie zdewastowano polski kościół
„Kto zabił Jezusa?” – wyjątkowy serial. NIE PRZEGAP! [VIDEO]