– Mamy duże nadwyżki żywności i część tego, co wyprodukujemy musimy sprzedawać. W tej sytuacji nie możemy pozwolić na to, aby polski rynek zbóż był niszczony – podkreślił w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy prezydencie RP Jan Krzysztof Ardanowski.
Ardanowski powiedział, że Ukraińcom jest wszystko jedno, czy zboże trafi do głodującej Afryki, czy do krajów Europy Zachodniej, „gdzie zboża naprawdę brakuje: do Portugalii, Hiszpanii oraz Włoch”. – Tam rokroczna susza sprawia, że zbiory są na tyle małe, iż zaczyna to grozić hodowli zwierząt – podkreślił.
Jego zdaniem, „Ukrainy nie interesuje, co się stanie z tym zbożem”. – Ich nie obchodzi również to, czy zostanie ono w Polsce i czy dalej będzie niszczyć nasz rynek wewnętrzny, wpychając kolejne gospodarstwa w poważne kłopoty, a może i nawet w nędzę – powiedział były minister rolnictwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Ardanowskiego dla Ukrainy „najważniejsze jest to, żeby odbiorcy zboża regulowali wystawione faktury”.
– Dla nas to nie jest wszystko jedno. Jesteśmy krajem rolniczym. Co więcej Ukraina liczy się w europejskiej, a nawet globalnej rozgrywce. Mamy duże nadwyżki produkcji żywności i część tego, co wyprodukujemy musimy sprzedawać. W tej sytuacji nie możemy pozwolić na to, aby polski rynek zbóż był niszczony. Sytuacja po zeszłorocznych żniwach była bardzo trudna, prawie tragiczna. Dlatego Polska musi działać stanowczo – powiedział.
Źródło: PAP
Ardanowski: ukraińskie rolnictwo zaleje polski rynek. Czeka nas katastrofa
Nie tylko zboże. Wkrótce może załamać się rynek drobiu. Chodzi o import z Ukrainy