Zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Sybiha zaatakował szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza za jego wypowiedź dotyczącą dalszego embarga na ukraińskie zboże. Ukrainiec oskarżył Polaka m. in. o „uleganie populizmowi”.
Niezadowolenie ukraińskiego polityka wywołały słowa Marcina Przydacza o tym, że najważniejszym dla rządu w Warszawie jest dziś „obrona interesu polskiego rolnika”.
– Jesteśmy w okresie żniw. Polskie zboże musi zostać zebrane, musi zostać zmagazynowane i dystrybuowane po odpowiedniej, godnej cenie. Jeśli chodzi o Ukrainę, to naprawdę otrzymała dużo wsparcia od Polski. Myślę, że warto by było, żeby zaczęła doceniać to, jaką rolę przez ostatnie miesiące i lata dla Ukrainy pełniła Polska. Stąd też takie, a nie inne decyzje, jeśli chodzi o ochronę granic – stwierdził szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej na antenie TVP.
Wesprzyj nas już teraz!
W odpowiedzi na wypowiedź polskiego ministra Andrij Sybiha stwierdził, że Przydacz próbuje narzucić „polskiemu społeczeństwu bezpodstawne twierdzenia, że Ukraina nie docenia pomocy z Polski”.
– To oczywista gra, która służy do tego, by realizować własne interesy. Nie ma ona nic wspólnego z rzeczywistością. To manipulacja. Prawda wygląda inaczej. Jest nią przyjazny i otwarty dialog między prezydentami Ukrainy i Polski, którzy mają wysoki poziom wzajemnego zrozumienia i zaufania – powiedział Ukrainiec.
Następnie Sybiha stwierdził, że ukraińscy żołnierze walczą w obronie bezpieczeństwa całego regionu. Z kolei ukraińscy rolnicy ryzykują życie pracując „na zaminowanych polach i pod ostrzałem rakietowym”.
– Nie ma nic gorszego, niż gdy twój wybawca żąda od ciebie opłaty za ratunek, nawet gdy krwawisz – ocenił Sybiha.
Źródło: DoRzeczy.pl
GADOWSKI, WARZECHA, KARPIEL. ZEŁENSKY OGRYWA POLAKÓW? MOCNE FAKTY!