W toskańskim miasteczku Pienza życie toczyło się dotąd wedle dawno ustalonych reguł. Elementem nierozłącznym był tu dźwięk dzwonów, które odmierzały czas – także w nocy. Po skargach turystów nocne dzwonienie wstrzymano. Teraz spać nie mogą mieszkańcy. Jak mówią, w absolutnej ciszy był to znak życia.
Tak dzieje się, gdy próbuje się zmieniać tradycje i zwyczaje. A mieszkańcy Pienzy z dzwonem na wieży zegarowej żyją od niemal 560 lat. Rytm jaki odmierzały (co pół godziny) teraz został zaburzony. Bo skarżyli się turyści, którzy nie przywykli do miejscowego klimatu.
Władze zdecydowały więc o wyciszeniu dzwonu – od północy, do 7.00 rano. Ponoć na decyzję wpłynąć miały też względy ekonomiczne oraz dostosowanie zwyczajów do przepisów o zanieczyszczaniu przestrzeni hałasem.
Wesprzyj nas już teraz!
Zapadła więc nocna cisza. Jak się okazała, nieznośna dla mieszkańców, a tych w miasteczku jest nieco ponad 2 tysiące. – Urodziliśmy się tutaj, słyszeliśmy ten dźwięk w środku nocy. W absolutnej ciszy był to znak życia – skarżą się, wskazując, że cisza budzi ich niepokój i wpływa na problemy ze snem.
Pienza uznawana jest w świecie za przykład „miasta idealnego”, a jego zabytkowe centrum znajduje się wśród bezcennych zabytków UNESCO. Miastko zaprojektował wedle renesansowych zasad Pius II. Od jego imienia pochodzi też nazwa miejscowości.
Źródło: rp.pl
MA
Dzwonofobia – choroba współczesnych ludzi, negujących istnienie Boga