Funkcjonariusze policji z Portugalii poszukują pielgrzymów, którzy po dotarciu na Światowe Dni Młodzieży oddalili się od swoich grup, aby pozostać w Europie. W piątek lizbońskie media potwierdziły, że w sumie po ŚDM mogło rozpierzchnąć się nawet „kilka tysięcy” osób, które na podstawie wiz przybyły na przełomie lipca i sierpnia na ŚDM i nielegalnie pozostały w Europie.
Z informacji portugalskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że wśród osób, które uciekły po przybyciu do Lizbony, aby pozostać w Europie, największą grupę stanowi młodzież z byłych portugalskich kolonii w Afryce. Funkcjonariusze poszukują m.in. grup imigrantów m.in. z Republiki Wysp Zielonego Przylądka oraz z Angoli.
Kabowerdeński kardynał Arlindo Furtado przyznał, że wyjazd na odbywające się w dniach 1-6 sierpnia Światowe Dni Młodzieży mógł stanowić dobrą okazję do pozostania w Europie. Zjawisko masowej ucieczki po ŚDM potwierdzili też przedstawiciele Konferencji Episkopatu Angoli i Republiki Wysp Świętego Tomasza i Książęcej.
Wesprzyj nas już teraz!
Według zapowiedzi służb policyjnych Portugalii, w przypadku zatrzymania uczestników ŚDM, którzy nielegalnie przebywają na terytorium tego kraju, będą oni zmuszeni do powrotu do swoich państw w okresie 10-20 dni.
Z szacunków portugalskiego MSW wynika, że już w pierwszym dniu organizowanych w Portugalii Światowych Dni Młodzieży rozpierzchło się blisko 200 obywateli Republiki Wysp Zielonego Przylądka oraz Angoli.
Źródło: KAI
Oprac. WMa
Biskup z Angoli o nielegalnej imigracji po ŚDM. „Będzie dochodzić do ucieczek młodych Afrykańczyków”