„Rzucający się w oczy napis wita warszawiaków na fasadzie siedziby Narodowego Banku Polskiego. „DZIĘKI NBP POLSKA JEST NA DOBREJ DRODZE, już od 4 miesięcy ceny prawie się nie zmieniły!”. Pisownia oryginalna. Teza, że Polska na dobrej drodze jest dzięki NBP, i nikomu innemu, wydaje się być ze strony prezesa Glapińskiego deklaracją dość ryzykowną”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Dariusz Wieromiejczyk.
Publicysta zastanawia się co chce powiedzieć obywatelom Polski za pomocą tego napisu – reklamy NBP. Czy chodzi o redefiniowanie w zbiorowej świadomości słowo prawie?
„Amerykańskie media przekonują nas, że Lia Thomas jest kobietą. Europejska lewica urządza histerię o ociepleniu klimatu, wspierana przez globalistów i dorosłą już Gretę Thunberg. A w Polsce NBP wmawia nam coś, czemu przeczy codzienne świadectwo własnych oczu i uszu”, podkreśla.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie autora „Do Rzeczy” przekonanie obozu władzy, że rzeczywistość kreować można przekazem propagandowym, zaczyna przybierać formy otwarcie obsesyjne.
„Niedługo nad szpitalami powiewać zaczną transparenty Dom powracającego zdrowia, a nad ciemnymi ulicami plakaty: W nocy jasno jak w dzień”, pisze dalej Dariusz Wieromiejczyk. „Większość obywateli wydaje się być otwarta na podobne zabiegi. (…) Efekt takiej reklamy będzie jak zwykle żaden, lecz pośredniczący w jej kupowaniu niefrajer zarobi przy okazji godziwe honorarium”, podsumowuje.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
Demoniczny plan władców świata. Zabiorą ci nawet to, czego nie masz!
Rekordowa podwyżka podatku od nieruchomości. Wiemy, które miasta głębiej sięgną do portfeli Polaków