26 sierpnia 2023

Komu służy seksualizacja dzieci i młodzieży? [OPINIA]

(Zdjęcie ilustracyjne pixabay.com)

Sprawa seksualizacji odbija się szerokim echem i budzi emocje. Zasadniczo wszyscy są przeciw, chociaż jeśli wczytać się i wsłuchać głębiej, okazuje się, że niektóry są za. A ci, którzy są przeciw, zwykle wskazują na skutek deprawacji młodzieży. Warto uporządkować te kwestie i wskazać na właściwe skutki i cele seksualizacji.

Człowiek jest istotą seksualną, co wynika ze sposobu rozmnażania, który dzieli rodzaj ludzki na dwie odmienne, a zarazem przyciągające się płcie. Jest to fakt determinujący dla wszystkich obszarów życia ludzkiego i do niedawna nikomu nie śniło się go kwestionować. Ta binarna opozycja dotyczy zresztą większości przyrody ożywionej. Przetrwanie gatunków, w tym homo sapiens zależy od rozmnażania płciowego. Seks jest więc jedną z potrzeb fundamentalnych, a popęd płciowy – jedną ze strategii adaptacyjnych, warunkujących przeżycie.

U zwierząt sprawy te reguluje instynkt. Człowiek posiadając duszę jest czymś jakościowo różnym od zwierząt, więc oprócz popędów posiada rozbudowane emocje, rozum i wolę. Może więc reulować swoje stosunki nie tylko na zasadzie instynktowo – popędowej, lecz także kulturowej, i czyni to dla przetrwania i komfortu. W każdej kulturze sprawy seksu podlegały regulacji i kontroli społecznej. Zasięg seksu jest bowiem ogromny – dotyczy jednostki i całego społeczeństwa. W wymiarze jednostkowym odnosi się do osobistego zdrowia fizycznego, komfortu psychicznego, możliwości założenia rodziny, spłodzenia potomstwa i przebiegu życia. W wymiarze społecznym seks wpływa na życie rodzin, a stąd na całe społeczeństwo. Mając tak głębokie znaczenie, wzór relacji seksualnych rzutuje na ogólny model stosunków społecznych. To wszystko z kolei ma znaczenie dla nauki, ekonomii, polityki i obronności.

Wesprzyj nas już teraz!

W kulturze chrześcijańskiej seks jest obecny i doceniony. Bazując na realistycznej filozofii bytu chrześcijaństwo dostrzega wszytkie cechy człowieka i zaprowadza w nich porządek. To, co niższe podlega temu, co wyższe, czyli nad instynktami i popędami góruje rozum i wola. Seks jest wręcz wskazany, gdyż ludzie mają się rozmnażać, by zaludnić ziemię. Nie może to jednak być jakiekolwiek używanie seksu, lecz uporządkowane. Sfera ta ma bowiem służyć człowiekowi, jego dobremu życiu i dobru publicznemu. Chrześcijaństwo potrafi to wyważyć. Seks jest więc dobry dla ludzi dojrzałych i świadomych jego celów i skutków, biorących odpowiedzialność za swoje postępowanie, żyjących w sakramentalnym związku małżeńskim, pomiędzy małżonkami.

Sfera seksualna związana jest z intensywną przyjemnością zmysłową, będącą gratyfikacją, zachęcającą do podjęcia trudu prokreacji. Przyjemność nie jest tu celem samym w sobie, lecz środkiem do celu, jakim jest zrodzenie potomstwa i wzmocnienie związku małżeńskiego.  Przyjemność jednak jest pokusą, powodującą zachowania, sprzeczne z celami małżeństwa. Kościół sprzeciwia się temu, traktując akty takie jako grzech. Jest to zarazem jedna z najważniejszych powodów apostazji i ataków na Kościół. Jego wrogowie korzystają z bałamutnej filozofii, sztuki, literatury, psychologii, by udowodnić, że chrześcijaństwo zakazuje seksu i zabrania przyjemności. Oczernia się życie chrześcijańskie, przeciwstawiając mu wizję jednostek, które wyzwoliły się z ciasnego gorsetu patriarchalnych norm społecznych i teraz używają życia, kochają, kogo pragną, i stają się takimi, jakimi chcą. Jest to oczywisty fałsz antropologii, celów i zachowań człowieka.  Wizja ta celowo miesza ze sobą pożądanie i miłość, czułość i seks, miłość bliźniego z miłością erotyczną. Ten konglomerat oszustw wciąga ludzi w grzech i odciąga od wiary, bazując na nieuporządkowanych pragnieniach i wyrwaniu się popędów spod władzy rozumu. Od początków historii człowieka seksualność jest potężnym narzędziem używanym przez zwodziciela, osiągając obecne rozmiary.

Seksualizację można określić jako zdefiniowanie człowieka i wszelkich relacji międzyludzkich poprzez sferę seksualną, nadanie wszelkim zachowaniom kontekstu seksualnego, nasycenie całej przestrzeni publicznej seksem. Współcześnie zjawisko to osiagnęło tak wielki rozmiar, że przestało już budzić zdziwienie, nie jest często nawet zauważane, chociaż stanowi zgorszenie publiczne. Sfera, którą chrześcijaństwo uważa za sprawę intymną i prywatną zostaje wyrzucona na oczy wszystkich, także dzieci i młodzieży. Powoduje wielkie zmiany zachowań, wpływa na życie ludzi i narodów. Z całą pewnością nie jest zjawiskiem przypadkowym, lecz służy konkretnym celom, będąc efektem głębokiego namysłu. Postaram się opisać najważnejsze skutki tych działań, by wskazać na ich źródło.

Skutki dla zdrowia fizycznego

Drogą płciową przenoszone zą zakażenia bakteryjne i wirusowe, m.in. kiła, rzeżączka, chlamydioza, HPV, WZW, HIV, powodujące cały zestaw przykrych skutków, do śmierci włącznie. Środki zabezpieczające nigdy nie są całkiem skuteczne. Jednak w sukurs amatorom grzechu idą organizacje ponadnarodowe, głównie ONZ, wzmacniane przez liczne fundacje. Tak bardzo „troszczą się” o zdrowie ludzkości, że promują programy, promujące tzw. zdrowie seksualne. Zawierają one szkolenia, jak uprawiać tzw. bezpieczny seks, kierowane już do dzieci w szkołach podstawowych. Zamiast więc usłyszeć, że mają poczekać z tym do dojrzałości i małżeństwa, młodzi ludzie słyszą, że można zawsze, pod warunkiem zabezpieczenia. Skutek jest dokładnie odwrotny. Im więcej takich szkoleń, tym więcej stosunków i więcej ryzyka. Zakażeni są zależni od leków i opieki zdrowotnej, czyli tych sfer, którymi bardzo interesuje się globalny kapitał.

Skutki dla zdrowia psychicznego

Już Arystoteles zauważył, iż omne animal triste post coitum – każde stworzenie smutne jest po obcowaniu. Jako zespół zachowań, cementujących związek dwóch dusz i tworzących nowe życie, seks ma wielkie odniesienia do emocji i psychiki. Chrześcijaństwo przeznacza mu miejsce specjalne, zaliczając do małżeństwa, które jest sakramentem. Akt seksualny powinien być więc czymś wzniosłym i specjalnym pomiędzy dwojgiem wybranków, po błogosławieństwie Bożym. Wtedy nie powoduje smutku, lecz radość. Wyrwanie seksualności z tej sfery i wyrzucenie jej na środek placu sprawia, że coś pięknego, istotna część człowieka staje się więc czymś pospolitym, jawnym, a zarazem brudnym i wstydliwym. Zamiast więc budzić zachwyt, kojarzy się z obrzydzeniem, będąc jednocześnie potrzeba popędową. Wskutek tego oddanie się splugawionemu seksowi zamiast człowieka uszlachetniać, zniża go do zwierząt, powodując niechęć do samego siebie i swoich przypadkowych seksualnych partnerów, a to utrudnia budowę zdrowego związku małżeńskiego i prokreację.

Kobiety i mężczyźni różnią się psychiką. Seksualność odbija się na wrażliwej psychice kobiet bardziej, niż na prostej, gruboskórnej naurze męskiej. Od zawsze to mężczyźni nalegali na zbliżenie, a kobiety strzegły skarbu swojej cnoty. Co dla mężczyzny jest przygodą, dla kobiety głębokim przeżyciem emocjonalnym. Pod wpływem seksualizacji ta naturalna nierówność została odwrócona, i obecnie to mężczyźni atakowani są przez kobiety, wyzwolone od norm religijno – moralnych. Rozmaici psychodoradcy wmawiają im, że wielość partnerów jest dla nich dobra i tak właśnie mają zaspokajć swoje naturalne potrzeby. Jest to oszustwo, takie przygody doprowadzają wrażliwą psychikę do ruiny, utrudniając później budowę zdrowej rodziny i normalne życie. Mężczyzna zaś, zwyczajny do swobodnego używania traci szacunek dla kobiet i zainteresowanie prokreacją. Skoro bowiem może zaspokoić się dowolnie, małżeństwo mu zbędne. 

Od czasu rewolucji seksualnej ludzie nie czekają z seksem na małżeństwo. Dawniej co prawda też tak bywało, jednak zawsze miało posmak zakazanego, wyjątku od reguły. Teraz wyjatek stał się regułą. Wszędzie pokusy, wszędzie rady, „by sobie ulżyć”. Ludzie, zwłaszcza młodzi popadają w konflikt z moralnością i z Kościołem. Często raz wszedłszy na drogę grzechu, już na niej pozostają. Nie chcąc przyznać się do błędu, obwiniają o swoje frustracje Kościół i sami palą mosty. Tak seksualizacja tworzy apostatów.

Skutki takich zmian psychicznych widoczne są wszędzie tam, gdzie jest seksualizacja – apostazja, brak rodzin, depopulacja. Ludzie, którzy utracili wiarę w Boga przyjmują wiarę w cokolwiek, na przykład w klimat i stają się zwolennikami globalnej polityki wielkiego kapitału. Dysfunkcja rodzin prowadzi do depopulacji, czyli ujemnego przyrostu naturalnego. System emerytalny staje się niewydolny, państwo musi coraz bardziej obciążać pracujących. Praca staje się nieopłacalna, wpływy z danin publicznych maleją, a państwo musi zadłużać się w globalnych instytucjach finansowych, żeby ratować budżet i system ubezpieczeń.

Skutki dla edukacji i nauki

Człowiek w wieku szkolnym powinien skupić się na nauce, ma bowiem niewiele czasu, żeby nauczyć się podstaw wiedzy i umiejętności, dzięki którym bedzie mógł żyć jako dojrzały, samodzielny człowiek, tworząc rodzinę i społeczeństwo. Seksualizacja podsuwa mu w tym czasie program alternatywny. Może poświęcać czas na pornografię i snucie fantazji seksualnych. Ma to dwojaki skutek. Czas poświęcony na głupoty nie będzie przeznaczony na naukę. Uwaga jest niezbędna, żeby nauczyć się czegokolwiek. Rozproszona przez silne seksualne emocje i wrażenia skutecznie utrudnia naukę szkolną.

Poza deficytem czasu i uwagi, seksualizacja w tym wieku powoduje, że młodzi ludzie zaczynają przedwcześnie angażować się w aktywność seksualną, co sprowadza ryzyko dla zdrowia fizycznego, i psychicznego (patrz wyżej) oraz przypadkowej ciąży. Fakt ten zmieni życie dziewczyny (konieczność zajmowania się dzieckiem) i chłopaka (alimenty), co poza rozmaitymi zaburzeniami życiowymi bardzo utrudnia edukację. Skutek seksualizacji w wieku szkolnym to niższe kwalifikacje zawodowe i ogólnożyciowe społeczeństwa. Przekłada się to na zamożność ludnosci i PKB. Niższe kwalifikacje, to gorsza wydajność gospodarki, większa zależność obywateli od opieki socjalnej, większe obciążenia publiczne, konieczność zadłużania państwa w globalnych instytucjach finansowych.

Skutek dla rodzin

Wzmożone trudności, aby rodziny w ogóle powstały, o czym patrz wyżej. Gdy już rodziny są, a małżonkowie są otwarci na pokusy seksualizacji, szukają czasem zaspokojenia na zewnątrz związku, co prowadzi do zdrad i rozwodów. Człowiek pod wpływem seksualizacji myśli bowiem bardziej o swojej samorealizacji seksualnej, niż o związku.

Seksualizacja a aborcja

W małżeństwie normalni ludzie nie „robią aborcji”. Decyduje się na nią zwykle samotna kobieta uprawiająca seks. Propaganda aborcyjna wmawia kobietom, że jest to ich prawo i wolność. Zawsze jednak wydarcie z własnego łona swego własnego dziecka jest dla kobiety przeżyciem, zostawiającym głębokie rany w emocjach i duszy. Po wkroczeniu na drogę grzechu, trudno jest im nawrócić się z niej, dlatego kobiety po aborcji w większości stają się sympatyczkami lewicy i wrogami Kościoła.

Skutek dla dzietności

Przesyt seksem dowolnym powoduje mniejsze zainteresowanie prokreacją (patrz wyżej). Rodziny, które nie powstały lub uległy rozpadowi nie mają dzieci (patrz wyżej). Załóżmy jednak, że rodzina powstała, małżonkowie się nie rozwiedli, jednak kobieta pod wpływem seksualizacji i propagandy zwykła używać antykoncepcji hormonalnej. Gdy już decyduje się na prokreację często okazuje się, że są trudności. Igranie z naturą miewa skutki uboczne. Małżonkowie często wówczas korzystają z oferty systemów i firm medycznych, z in vitro włącznie. Z jednej strony powoduje to uzależnienie od bigpharmy, a z drugiej może prowadzić do zerwania z Kościołem. Poza tym mało dzieci, to problemy z budżetem i systemem ubezpieczeń, prowadzące do konieczności zadłużania państwa.

Rozwód

Wpływ seksualności na rózne sposoby przyczynia się do rozwodów. Rozwód ma niszczące skutki dla wszystkich zaangażowanych. Jeśli jest potomstwo, przeżywa ruinę świata i zaburzone poczucie bezpieczeństwa. Powoduje to problemy psychiczne i trudności w nauce. Prowadzi to do niższych kwalifikacji (o skutach patrz wyżej). Dla byłych małżonków oznacza ruinę nie tylko emocjonalną, ale również finansową. Wspólny majątek musi iść do podziału, więc na sprzedaż po obniżonej cenie. Po rozwodzie każde z nich musi urządzać się od nowa. Potrzeba dwóch osobnych mieszkań i wszystkich sprzętów, np. telewizorów, pralek, zmywarek, mebli. W rodzinie różne koszty rozkładają się na wiekszą grupę, osobno obiążają jedną osobę. Trzeba za to wszystko zapłacić, najczęściej korzystając z kredytu. Rozwody prowadzą więc do większego uzależnienia społeczeństwa od globalnej finansjery.

Przesyt

Zwyczajność przestaje smakować, więc szuka się coraz mocniejszych podniet. Seksualizacja dopuszcza coraz bardziej egzotyczne rodzaje związków seksualnych i sposobów zaspokojenia. Dodatkowo współczesna psychologia obficie doradza tranzycję. Prowadzi to rozchwianą emocjonalnie młodzież na drogę LGBT, która czasem okazuje się bez powrotu. Powrót do normalności może być utrudniony przez nieuporządkowane przywiązania, zapętlone emocje, uszkodzenia ciała i psychiki na skutek tranzycji. Droga seksualizacji zawsze prowadzi do głębokich frustracji.

Skutki dla pracy

Przyczyna niskich kwalifikacji opisana została powyżej. Skutki psychiczne wszystkich procesów związanych z seksualizacją niszczą psychikę, więc także zdolność człowieka do pracy. Dzieci z rozbitych rodzin, dziewczyny po aborcji, młodzież po życiowych perypetiach, dodatkowo osłabiona współczesną pedagogiką często nie jest w stanie podjąć żadnej pracy. Do czasu pozostaje na utrzymaniu rodziców, po ich śmierci obciąża społeczeństwo. Nie dość więc, że nie tworzy dochodu narodowego, to powoduje obciążenie dla budżetu, konieczność obarczenia pracującego społeczeństwa i zadłużania państwa w globalnych instytucjach finansowych.

Skutki dla obronności i bezpieczeństwa

Ludzie, którzy się nie urodzą, nie wstapią do wojska. Spośród żyjących część rozchwiana emocjonalnie i sfrustrowana nie nada się do walki. Inni, mając żądze rozbuchane, a nie znając norm moralnych skorzystają z pierwszej okazji do gwałtu. Seksualizacja sprawia, że każdy daje sobie prawo do zaspokojenia żądzy, a ponieważ to mężczyźni są z natury silniejsi fizycznie, więc kobiety są zagrożone, szczególnie w czasie i miejscu, gdzie nie ma kontroli społecznej. Seksualizacja sprawia, że ludzie odrzucają wędzidła kultury i stają się barbarzyńcami, których może powstrzymać jedynie przymus. Daje to państwu legitymację do wprowadzenia powszechnej inwigilacji i kontroli.

Kto korzysta

Ten krótki przegląd skutków seksualizacji nie jest pełny, zawiera jednak główne wątki. Widać wyraźnie, że ludzie i narody tracą dobrobyt, bezpieczeństwo i wolność. Zyskują za to globalne systemy finansowe, międzynarodowe korporacje, fundusze, bigpharma, bigtech i różnorodne systemy tzw. wsparcia, czyli inwigilacji i kontroli. Wszystkie te podmioty razem wzięte mają nieprzebrane środki, zarądzają globalną rozrywką, kulturą masową, mają dyrektywny wpływ na większość instytucji ponadnarodowych, np. ONZ i UE, trzymają w szachu państwa poprzez system globalnego zadłużenia. Mają więc środki do ustanowienia seksualizacji, i robią to, aby sformatować ludzi tak, by nie tworzyli rodzin i narodów, lecz by stali się niewolnikami globalnej władzy. Jednak każdy człowiek ma zdolność zdecydować sam, czy podda się ich wpływom, czy rozwinie rozum i wolę, by żyć jako człowiek wolny.

Bartosz Kopczyński

Towarzystwo Wiedzy Społecznej w Toruniu

Bartosz Kopczyński: Lewacy, Unia i polska szkoła

Groźna iluzja inkluzji – edukacja włączająca jako metoda na dekonstrukcję oświaty

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(15)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie