„Chiński sektor nieruchomości wykazuje słabość; odbicie po pandemii COVID-19 okazało się nietrwałe, popyt i ceny spadają, a deweloperzy mają coraz większe problemy ze spłatą długów”, ocenia bank inwestycyjny Goldman Sachs.
Jak podaje w najnowszej analizie Goldman Sachs, ceny nieruchomości w Chinach nie przestają spadać i średnio są już 30 proc. poniżej szczytowych poziomów, a w przypadku domów mieszkalnych i mieszkań spadek ten sięga 60 proc. Wiele budów jest wstrzymanych, choć władze naciskają na deweloperów, żeby ukończyli przynajmniej te projekty, które zostały sprzedane z góry. Goldman Sachs spodziewa się znaczącego spadku aktywności budowlanej w latach 2024-2025, kiedy budowy te zostaną ukończone.
Mimo że oficjalne dane pokazują nieznaczny spadek cen domów mieszkalnych, to Goldman Sachs zwraca uwagę, że dane te obejmują wyłącznie rynek pierwotny, natomiast na rynku wtórnym spadki są znaczące, sięgające nawet 20 proc.
Wesprzyj nas już teraz!
Jeśli chodzi o ryzyko kredytowe, to według banku ponoszą je głównie deweloperzy, a nie kupujący. Jeden z największych deweloperów w Chinach, Country Garden w sierpniu nie spłacił dwóch serii odsetek z obligacji. Trzy czwarte długów deweloperów mają banki, a ogólne ich zadłużenie między rokiem 2005 a 2020 wzrosło 23-krotnie – wskazuje Goldman Sachs. W ocenie banku niepewne długi deweloperów to 15-20 bilionów juanów, czyli 2,2-2,9 biliona dolarów.
Bank ocenia również, że popyt na mieszkania będzie słabł, a jego szczyt przypadł na 2017 r., kiedy to sięgnął 18 mln lokali. W 2023 r. Goldman Sachs przewiduje, że zamknie się w 11 mln.
Goldman Sachs przypomina, że sektor budowlany generuje ok. 18 proc. chińskiego PKB, a razem z dostawcami, np. cementu, to już około 30 proc. PKB.
Źródło: PAP
Chiny mają nowy program pobudzania prywatnej przedsiębiorczości
„Wywiad z aktywiszczem”. Czyli o niebinarnych zaimkach i językowych wywrotowcach