– Media nie interesują się wykorzystywaniem seksualnym dzieci. Jedynie udają. Swoje zainteresowanie ograniczają do jednego środowiska – do Kościoła. Mówili mi: nas to nie interesuje, przyprowadź księdza, to wtedy zrobimy materiał. To jest po prostu nieuczciwe traktowanie tematu. Pedofilia dotyczy bowiem wszystkich – mówi w rozmowie z tygodnikiem „Niedziela” Mariusz Zielke, dziennikarz śledczy, pisarz, publicysta, reżyser filmu „Bagno”.
Rozmówca „Niedzieli” podkreśla, że „Bagno” to tylko pierwszy krok w kwestii walki z pedofilią w Polsce. Jesienią zostanie przez niego opublikowany kolejny materiał śledczy, w którym przedstawi kolejnych ludzi znanych z pierwszych stron gazet, którzy wykorzystywali seksualnie dzieci. – W większości przypadków ich sprawy były prowadzone również prokuratorsko, a w jednym udało się doprowadzić do skazania i zamknięcia w więzieniu. Dotyczy to – tę sprawę częściowo ujawniłem – Jarosława B., przedsiębiorcy, właściciela galerii handlowej i sieci sklepów. Pozostali – których będzie dotyczyć film – nie ponieśli odpowiedzialności za swoje czyny. I to często czyny okrutne – wyjaśnia.
Zapytany czy udało się porozmawiać z którymś z tych ludzi, i czy w jakikolwiek sposób okazali skruchę autor „Wyroku” odpowiada:
Wesprzyj nas już teraz!
„Większość z nich nie chce rozmawiać, tłumaczyć się itp., ale nie wszyscy. Na przykład Jarosław B. powiedział, że nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji, jakie to będzie ze sobą niosło. Uważał, że to normalne, iż mężczyzna interesuje się 12-letnim dzieckiem, myślał, że to nic zdrożnego. Niektórzy z tych ludzi unikają rozmowy, nie przyznają się do swoich skłonności, niektórzy pomniejszają krzywdy, które wyrządzili, pomniejszają swoją swoje przestępstwo, próbują się na różne sposoby tłumaczyć. Na ogół nie okazują skruchy. Część czuje się winna, ale wygrywa skłonność do obrony, do zaprzeczenia. W sytuacji złapania za rękę twierdzą, że to nie ich ręka”.
Na koniec Zielke komentuje pomysły niektórych środowisk politycznych, które twierdzą, że pedofilia to… orientacja seksualna i należy zalegalizować „współżycie z nieletnimi”.
– Takie pomysły pojawiają się co jakiś czas w różnych dziwnych głowach, ale to jest niedopuszczalne. O to też jest zadanie dla nas, dziennikarzy, żeby pokazywać, jak dużą krzywdą dla dziecka jest wykorzystywanie seksualne w dzieciństwie; traumatyczne przeżycia pozostają w człowieku na zawsze. Niemożliwe jest, żebyśmy kiedykolwiek dopuścili do samej dyskusji na ten temat – podsumowuje reżyser „Bagna”.
Źródło: tygodnik „Niedziela”
„Bagno”. Pedofilia, o której „nie wypada” mówić, bo… nie dotyczy księży