„Na ćwiczenia rezerwy może zostać powołanych do 200 tys. osób rocznie. Jednak tylko nieliczni spośród nich będą nuworyszami w wojsku. Większość stanowić mają rezerwiści ze złożoną przysięgą” – informuje w piątek serwis GazetaPrawna.pl.
Jak wyjaśnia na łamach internetowej odsłony „Dziennika Gazety Prawnej” wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz „powołania na ćwiczenia wojskowe w 2023 roku będą dotyczyły głównie osób, którym zostały nadane przydziały mobilizacyjne – miały już wcześniejsze przeszkolenie wojskowe i złożyły przysięgę wojskową”. Chodzi przede wszystkim o osoby, które „mają uregulowany stosunek do służby wojskowej, nie pełnią innego rodzaju służby wojskowej, nie podlegają militaryzacji oraz nie ukończyły 55 roku życia”.
GazetaPrawna.pl przypomina, że zgodnie z obowiązującym w tej sprawie rozporządzeniem istnieją wyszczególnione grupy zawodowe, które można powołać na ćwiczenia wojskowe pomimo braku przysięgi. „Te grupy ma stanowić około 3 tysiące osób z maksymalnych 200 tys. przewidzianych do przeszkolenia i są to przedstawiciele newralgicznych dla armii profesji. Armia będzie powoływać przedstawicieli zawodów medycznych, weterynaryjnych, morskich oraz lotniczych oraz: psychologów, rehabilitantów, radiologów, diagnostów laboratoryjnych, informatyków, teleinformatyków, nawigatorów i tłumaczy”, czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
Źródło: GazetaPrawna.pl
Najsilniejsza armia lądowa w Europie?! Hoga o polskim wojsku
Kim Pan jest Panie Brzezinski? Wszystko co powinieneś wiedzieć o nowym ambasadorze USA