Philippe Jost przejął obowiązki dotyczące odbudowy katedry Notre-Dame w Paryżu po generale Georgelinie, który zmarł tragicznie 18 sierpnia, w wieku 74 lat podczas wędrówki po Pirenejach.
Generał armii Jean-Louis Georgelin został mianowany przez prezydenta Macrona jako osoba odpowiedzialna za odbudowę katedry. Ciało generała zostało odnalezione przez Żandarmerię po tym, jak nie stawił się w czasie wędrówki na górskim punkcie kontrolnym. Spadł z góry Valier na wysokości 2500 m n.p.m.
Macron napisał na Twitterze 19 sierpnia: „Wraz ze śmiercią generała Jean-Louisa Georgelina naród stracił jednego ze swoich wielkich żołnierzy, Francja jednego ze swoich wielkich sług, a Notre-Dame, głównego menadżera swojego odnowienia”. Generał służył wcześniej w operacjach francuskich w Algierii, Libanie i Bośni oraz nadzorował działania wojskowe na Wybrzeżu Kości Słoniowej i w Afganistanie. Szkolił się m.in. także w Kolegium Dowództwa i Sztabu Generalnego Armii Stanów Zjednoczonych w Fort Leavenworth w stanie Kansas. Macron wybrał go na szefa odbudowy, także dlatego, że Georgelin był praktykującym katolikiem.
Wesprzyj nas już teraz!
Na miejsce zmarłego generała powołano oficjalnie Philippe’a Josta, który pełnił dotąd funkcję dyrektora wykonawczego odbudowy Notre-Dame de Paris. Ten też był długo związany z armią, a jego nominacja zapewnia ciągłość prac. Katedra ma zostać przywrócona wiernym i zwiedzającym, przynajmniej w części, 8 grudnia 2024 roku, cztery lata po niszczycielskim pożarze. Wszystkie prace zakończą się jednak dopiero w 2028 roku.
Śmierć generała nastąpiła w momencie, gdy widać znaczne postępy w odbudowie. 11 lipca dębowe wiązary nowego dachu trafiły na Île de la Cité, a przez cały lipiec i sierpień składano wszystkie jego elementy w całość. Teraz za kolejne prace odpowiada Philippe Jost, 63-letni inżynier, który karierę zawodową spędził jako pracownik cywilny armii. Był dyrektorem planowania, programów i budżetu w Dyrekcji Generalnej ds. Uzbrojenia.
Armia i arcybiskup Paryża prosili prezydenta Macrona mianowanie ponownie na stanowisko zarządzania odbudową Notre-Dame wojskowego. Argumenty praktyczne wskazały na Josta. Obawiano się, że nowa osoba straci czas na zapoznawanie się z sytuacją na placu budowy, a terminy są napięte. Jost był „prawą reką” zmarłego generała i został przez niego osobiście sprowadzony do odbudowy katedry. Minister Kultury Rima Abdul Malak opowiadała, że kiedy pojechała po śmierci generała na plac odbudowy, „poczuła jedność wokół Philippe’a Josta, a każdy podkreślał do niego zaufanie”.
Zapewnienie ciągłości nadzoru ma też uspokoić firmy zajmujące się renowacją Notre-Dame. „Wybór Josta przez prezydenta to nie tylko decyzja o ciągłości, ale także wyraz lojalności wobec generała” – taką opinię z „otoczenia Macrona” cytował np. dziennik „Le Figaro”.
Mówi się, że zmarły Generał i Jost tworzyli solidny tandem. „Jean-Louis Georgelin miał silny charakter i zajmował centralne miejsce, pozostawiając Philippe’owi Jostowi zarządzanie biznesem i technicznymi szczegółami operacji” – dodaje „Le Figaro”. Sam Philippe Jost zapewnia, że „harmonogram zależy teraz od prac z oryginalnymi materiałami, takimi jak kamień, dąb czy ołów, wyselekcjonowanymi do odbudowy”. Obiecuje, że „nie będzie sklepień wykonanych z betonu i pokrytych kamieniem”, a wszystkie prace zostaną „wykonane tak jak w średniowieczu”.
BD