Już niebawem niemieckie sądy zajmą się odraczanymi dotąd sprawami związanymi ze skutkami ubocznymi preparatów przeciwko Covid-19. Jak się okazuje, pozwów przeciwko takim producentom jak AstraZeneca i Pfizer-BioNTech przybywa, powstają też kancelarie prawne specjalizujące się w tym zagadnieniu. O sprawie informuje rp.pl.
Jak czytamy, pacjenci „skarżą firmy produkujące szczepionki o niedochowanie należytej staranności przy informowaniu o możliwych komplikacjach wynikających z zaszczepienia ich preparatami”.
Wśród opisywanych przypadków jest np. sprawa pacjentki, która w marcu 2021 przyjęła preparat AstraZeneca i w krótkim czasie zachorowała na zakrzepicę żył jelitowych, a następnie zapadła w śpiączkę. Lekarze musieli usunąć jej fragment jelita. Powódka uważa, że gdyby w informacji o skutkach ubocznych znalazła się wzmianka o możliwej zakrzepicy, to nie podjęłaby decyzji o szczepieniu. W tej sprawie sąd zasięgnął opinii biegłego i właśnie jesienią spodziewane jest wznowienie procesu. Kobieta żąda od producenta łącznie niemal 900 tys. euro.
Wesprzyj nas już teraz!
Inny przypadek, który może niebawem doczekać finału dotyczy lekarki, która po otrzymaniu szczepionki Pfizer i BioNtech odczuwała „ból górnej części ciała, obrzęk kończyn, wyczerpanie, zmęczenie i zaburzenia snu”. Żąda ona 150 tys. euro.
To tylko przykłady pozwów, bo prawnik reprezentujący lekarkę prowadzi 250 podobnych spraw – objawy pacjentów są bardzo różne, od udaru po zakrzepicę i choroby serca.
Jak podaje rp.pl, w Niemczech na 192 mln podanych dawek, odnotowano „338 857 raportów o podejrzeniu działań niepożądanych, w tym 54 879 przypadków uznano za poważne”.
Źródło: rp.pl
MA
Fatalna sytuacja demograficzna Chin. Władze tuszują fakty na temat niskiej dzietności