To klerykalizm i źle rozumiana władza rodzą przemoc, także przemoc seksualną. Za sztywną i zimną doktryną, pozorną ortodoksją, niekiedy kryły się zwyrodnienia. Trzeba zdemaskować autorytety i do tego służy synodalność. O tym pisze kard. Victor Manuel Fernández.
Prefekt Dykasterii Nauki Wiary kard. Victor Manuel Fernández zamieścił 14 października wpis na swoim facebookowym profilu, wskazując na konieczność zreformowania struktur władzy w Kościele. Według Fernándeza dotychczasowy model sprawowania władzy sprzyjał nadużyciom różnego rodzaju, zwłaszcza nadużyciom seksualnym. To właśnie klerykalizm, rozumiany jako system nadmiernej władzy i jej fałszywej sakralizacji, jest winny pladze przestępstw seksualnych, a nie klimat rewolucji seksualnej, stwierdził, powołując się na Franciszka. Według Fernándeza konieczne są duże zmiany, które ma przynieść ze sobą synodalność.
„Wszyscy ludzie posiadający władzę mają tendencję do nadużyć. Mam tu na myśli nadużycia wszelkiego rodzaju (seksualne, władzy, manipulacji sumieniami itp.). Przez długi czas uważano za oczywiste, że władza daje dostęp do pewnego rodzaju posiadania, które umożliwia wykorzystywanie ludzi do własnych celów i narzucanie im własnych pragnień” – napisał kardynał.
Wesprzyj nas już teraz!
„Zdarzało się to na wszystkich poziomach o wiele częściej, niż nam się wydaje: od księży znęcających się nad zakonnicami po mężczyzn znęcających się nad swoją służbą domową. Ale istniała również przemoc werbalna, która zbyt szybko osądzała innych surowo, bez obawy o zranienie ich i zniszczenie ich poczucia własnej wartości, „cudzołożnicy”, „sodomici”, „nieślubne dzieci”, „degeneraci”, „grzesznicy” itp.” – dodał.
Według kard. Fernándeza konieczna była wewnętrzna „eksplozja”, która osłabiła autorytety. „Krytyka autorytetu, który dziś musi zdobywać zaufanie i szacunek poprzez ciężką pracę, uczciwość i spójność, sprawiła, że ci z nas, którzy zajmują ważne stanowiska, wiele wycierpieli, otrzymali ciosy. Ale prowadzi to do zdrowej transformacji sprawowania władzy, która dziś wymaga dwóch podstawowych cech: pokory i szacunku dla ludzi” – stwierdził purpurat.
Według kardynała to właśnie klerykalizm spowodował plagę nadużyć seksualnych w Kościele. „Te dwie cechy tworzą ramy, które zapobiegają nadużyciom. Pomaga to zrozumieć, dlaczego papież Franciszek twierdzi, że klerykalizm jest główną przyczyną nadużyć w Kościele, a nie seksualizacja społeczeństwa. Pomaga to również zrozumieć wezwanie do bardziej „synodalnego” Kościoła, w którym władza jest rozumiana tylko w kontekście współodpowiedzialności i różnorodności charyzmatów” – napisał na facebooku.
Zdaniem argentyńskiego purpurata z nadużyciami seksualnymi wiąże się też nierzadko… „twarda i sztywna doktryna”.
„Bardzo zdrowe jest kwestionowanie wszelkich mistycznych interpretacji autorytetu lub nadmiernego przywiązania do niektórych atrakcyjnych liderów, którzy stają się uwielbianymi przywódcami. Przypomnijmy sobie, co wydarzyło się w ostatnich dziesięcioleciach z założycielami różnych instytutów życia konsekrowanego, rzekomymi mistrzami ortodoksji. Ale wszyscy potrzebujemy poważnego rachunku sumienia. Nie chodzi o odwrócenie ról – choć ono jest dziś zrozumiałe – ale o umieszczenie władzy w kontekście, który zapobiega wszelkiego rodzaju nadużyciom i zapewnia religijny szacunek dla godności osób. Historia Kościoła pokazuje nam liczne przykłady braku takiego szacunku pośród ostentacyjnie zdrowej doktryny i sztywnej moralności” – napisał.
Wreszcie kard. Fernández odwołał się do encykliki papieża Franciszka Fratelli tutti, która, jak stwierdził, „przypomina o nieskończonej wartości każdej osoby ludzkiej niezależnie od okoliczności, bez względu na to, czy nie urodziła się w moim kraju, bez względu na to, czy jest moim pracownikiem czy uczniem, bez względu na to, czy jest krucha i podatna na manipulacje: jestem im winien ogromny szacunek, czuję się wezwany do pochylenia się przed ich godnością ze świętym lękiem, przed ich dotknięciem, ponieważ godność ta pochodzi z nieskończonej miłości Ojca, który stworzył każdą istotę ludzką na swój obraz i podobieństwo”.
„Wszystko to jest przesłaniem, które Duch Święty przekazuje nam poprzez znaki czasu i poprzez Franciszka. Niech ten sam Duch dotknie naszych serc, abyśmy mogli je usłyszeć i niech oczyści nas ogniem swojej łaski” – zakończył kard. Fernández. Czytelnik może zapytać, czy to ironia – kończyć tekst przeciwko autorytetom stwierdzeniem, które czyni z Franciszka swoiste medium Ducha Świętego…
Źródło: facebook.com
Pach