Proszę znaleźć kogoś, kto wyjaśni to w sposób, w jaki my, biedni śmiertelnicy, będziemy mogli to zrozumieć: Co to oznacza dyskutować nie o ideach, ale o doświadczeniach? Zatem długa tradycja, by widzieć i oceniać powinna być zmieniona na widzieć i nie oceniać. Ale Jezus powiedział Apostołom, by nauczali! – mówi kard. Joseph Zen Ze-kiun w rozmowie z Catholic Herald.
Kardynał Joseph Zen Ze-kiun, były biskup Hongkongu, stał się w ostatnich latach kimś postrzeganym jako swego rodzaju Wyznawca – ktoś, kto cierpi za Wiarę, ale (jeszcze) za nią nie umarł.
Doświadczył on dobrze udokumentowanych trudności ze strony komunistycznych władz Chin – które doprowadziły w ostatnich latach do postawienia mu zarzutów zgodnie z nowymi przepisami prawa dotyczącymi bezpieczeństwa i trzymały go w areszcie domowym – jak również znanych zmagań z Watykanem co do prowadzenia Ostpolitik w stosunku do Pekinu.
Wesprzyj nas już teraz!
Obecnie poczuł się zmuszony do zabrania głosu w obronie Wiary w obliczu Synodu o synodalności. Dołączył do czterech innych kardynałów, podpisując dwa zestawy dubiów, które wysłano papieżowi Franciszkowi dążąc do wyjaśnienia przed spotkaniem punktów dotyczących doktryny. Choć jest to standardowa praktyka uzyskania doktrynalnej jasności, to za tego pontyfikatu dubia są powszechnie odczytywane jako wątpliwość co do ortodoksji papieża, a nie natury ortodoksji.
W reakcji na te kwestie kard. Zen wspaniałomyślnie zgodził się odpowiedzieć „Catholic Herlad” na kilka pytań. Spytany o swoje poglądy na trwający obecnie Synod, kardynał ubolewał: „Nie mamy dużo wiadomości” i przywołał kilka „problemów proceduralnych” – które poruszył w swoim niedawnym liście do kardynałów i biskupów uczestniczących w październikowym zgromadzeniu synodu – w tym nieustanne nawiązywanie do „rozmowy w duchu”, jakby to była jakaś „magiczna formuła”.
„Być może filiżanka kawy albo szklaneczka czegoś z wyrobów spirytusowych [w org. spiritual – gra słów w nawiązaniu do słowa spirit – „duch” lub „mocny alkohol”] i jakieś ciasteczka mogłyby pomóc nawet bardziej rozmowie w duchu przy okrągłych stołach małych grup” – zażartował kard. Zen.
Jego eminencja widzi w składzie i procedurach Synodu odzwierciedlenie pogmatwanych i gmatwających nieporozumień co do natury episkopatu i samego Kościoła. „Biskupi [biorący udział w Synodzie] stanowią tylko dziesięć procent światowego episkopatu. Jak może taka mała część osiągnąć pierwotny cel Synodu, jaki ustanowił papież Paweł VI, to znaczy jako środek ułatwiający biskupią kolegialność?”
Kardynał Zen skrytykował starania Sekretariatu Synodu, by osobiste doświadczenie uczynić punktem wyjścia i odniesienia dla „rozmów w Duchu”, a nie Boże objawienie, jak również widoczne zawieszenie urzędu nauczycielskiego biskupów w czasie październikowego zgromadzenia.
91-letni kardynał powiedział cierpko: „Proszę znaleźć kogoś, kto wyjaśni to w sposób, w jaki my, biedni śmiertelnicy, będziemy mogli to zrozumieć: Co to oznacza dyskutować nie o ideach, ale o doświadczeniach? Zatem długa tradycja, by widzieć i oceniać powinna być zmieniona na widzieć i nie oceniać. Ale Jezus powiedział Apostołom, by nauczali!
Kardynał kontynuował: „Jeśli rozeznanie ma pomóc papieżowi i biskupom, by nauczali, a nauczanie bez wątpienia dokonuje się poprzez idee, to czy rozmowy w Duchu nie powinny siłą rzeczy doprowadzić nas z powrotem do samego Jezusa, który powiedział, że Duch weźmie z tego, co On nauczał Apostołów?
„Animatorzy Synodu wydają się redukować Słowo Boże do uczuć ludu – który rozumieją jako wszystkich ochrzczonych, nawet tych, którzy opuścili Kościół dawno temu – i nawiązywać do magisterium, nie minionych dwudziestu lat, nie magisterium wielu ostatnich papieży, ale tylko panującego papieża”.
Spostrzeżenia kardynała Zena uderzająco przypominają przeciwstawienie, jakiego dokonał Pius X między modernistami a katolickim koncepcjami samej wiary: „Wiara nie jest ślepym uczuciem religijnym, wyłaniającym się z głębin podświadomości, pod wpływem serca i pod działaniem dobrze usposobionej woli, lecz prawdziwym rozumowym uznaniem prawdy przyjętej z zewnątrz ze słuchania, mocą którego wszystko to, co powiedział, zaświadczył i objawił Bóg osobowy, Stwórca i Pan nasz, uznajemy za prawdę dla powagi Boga najbardziej prawdomównego”[1].
W synodzie uczestniczy dwóch biskupów z Chin kontynentalnych – są oni nowo zalegalizowanymi biskupami i prawowitymi uczestnikami [hierarchowie ci dostali już polecenie powrotu do kraju-red.]. Spytany o ich obecność w czasie październikowego zgromadzenia, kardynał Zen powiedział: „Zostali oni wszyscy wybrani przez papieża spośród biskupów uznanych przez papieża za prawowitych. Ale są oni wszyscy spośród biskupów posłusznych rządowi, nie spośród tych prawdziwych duszpasterzy ludu – zarówno w oficjalnym, jak i podziemnym Kościele – którzy są teraz nawet bardziej prześladowani niż przed tajnym porozumieniem”.
Spytany, jakie powinny być kolejne kroki dotyczące dubiów, kardynał Zen odparł: „Nie można zmusić papieża do odpowiedzi. Ale przynajmniej próbowałem właśnie wyjaśnić wiernym, dlaczego uznaliśmy, że odpowiedzi na pierwotne dubia nie rozproszyły naszych obaw”. Mówił o oświadczeniu opublikowanym 12 października na jego blogu, w którym krytykuje różne nieprecyzyjne punkty w odpowiedzi papieża Franciszka na pierwsze dubia, a zwłaszcza określa wytyczne ojca świętego odnośnie błogosławienia par jednopłciowych jako takie, które są „nie do obrony pod względem duszpasterskim”.
Diane Montagna
Źródło: catholicherald.co.uk
Tłum. Jan J. Franczak
[1] https://piusx.pl/przysiega-antymodernistyczna-tekst/
Abp Georg Gänswein: W Europie upada wiara. Wyjściem z kryzysu nie jest zmiana doktryny