Rewolucje ustrojowe nie są Unii Europejskiej potrzebne; jestem sceptyczny wobec wielu propozycji zmian unijnych traktatów – powiedział w środę w Brukseli szef PO Donald Tusk. Zaznaczył też, że Polska na pewno nie będzie uczestniczyła w mechanizmie przymusowej relokacji migrantów.
Szef PO został zapytany na briefingu w Brukseli o propozycję zmian unijnych traktatów, zakładającą m.in. eliminację zasady jednomyślności (weta) w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach. – Wobec wielu zapisów – powiedziałbym przesadnie ambitnych – jestem sceptyczny od samego początku – przyznał Tusk.
– Nam zależy na tym, żeby wzmocnić bardzo jedność Unii w tym kształcie, w jakim ona jest dzisiaj. Te rewolucje ustrojowe nie są Unii potrzebne, moim zdaniem. Niezależnie od stanowiska francuskiego czy niemieckiego, moim zdaniem, w interesie obywateli Europy i państw członkowskich jest to, żeby Europa taka, jaka jest, funkcjonowała znowu sprawnie i żeby była możliwie zjednoczona – podkreślił szef PO.
Wesprzyj nas już teraz!
Tusk zapowiedział nawet, że będzie rozmawiał z różnymi politykami i eurodeputowanymi, aby wstrzemięźliwie i z dużą ostrożnością podchodzili do tych najbardziej rewolucyjnych pomysłów.
Pytany o sprawę unijnego paktu migracyjnego, kandydat na premiera przypominał, że w czasie całej swojej kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej był przeciwny przymusowej relokacji. – Skutecznie w tej sprawie działałem, m.in. dlatego przymusowa relokacja nie jest faktem, ponieważ jako szef Rady Europejskiej skutecznie blokowałem ten pomysł – dodał.
– Jeśli będzie nasz rząd, w tej kwestii nic się nie zmieni: nie będzie przymusowej relokacji, Polska na pewno w tym mechanizmie nie będzie uczestniczyła – zaznaczył polityk.
(PAP)/oprac. FA
Tusk jak Niemcy: popieram decyzję o wszczęciu wobec Polski unijnej procedury
Donald Tusk wyróżniony za „konfrontowanie się ze swoim narodem” i „obronę wartości UE”