10 listopada 2023

„Mowa nienawiści ścigana z urzędu”. Koalicjanci chcą kneblować usta przeciwnikom homoagendy

(pixabay.com)

To już pewne; w miejsce obecnej władzy przychodzi tęczowa dyktatura. Jak wynika z zapisów umowy koalicyjnej podpisanej przez KO, PSL, Polskę 2050 i Nową Lewicę, mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną będzie ścigana z urzędu. Czy w Polsce będzie można jeszcze powiedzieć, że akty homoseksualne są grzechem? Czy pracownik przymuszany do obchodów pride month będzie mógł wyrazić otwarty sprzeciw? Czy dyrektor szkoły będzie mógł wyprosić ze swojej placówki sex-edukatorów? Już niedługo wszyscy będziemy musieli zderzyć się z tymi pytaniami.

W piątek w południe w Sejmie doszło do parafowania umowy koalicyjnej przez przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, przewodniczącego Polski 2050 Szymona Hołowni, prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz współprzewodniczących Nowej Lewicy: Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia.

Punkt 7. brzmi: „Wszyscy jesteśmy równi, a orientacja seksualna i płeć nie może być powodem dyskryminacji. Walka z mową i czynami z nienawiści będzie naszym priorytetem. Znowelizujemy kodeks karny tak, aby mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i płeć była ścigana z urzędu”.

Wesprzyj nas już teraz!

W umowie nie określono definicji czynów i mowy nienawiści ze względu na orientację seksualną. Wzbudza to poważne obawy o zakres proponowanych zmian. Bardzo możliwe – jeżeli faktycznie dojdzie to reformy Kodeksu karnego -, że penalizacji podlegać będzie znacznie więcej czynności niż tylko akty przemocy. Zapewne definicją mowy nienawiści zostaną objęte nie tylko groźby karalne i wszelkie wulgaryzmy, ale nawet negatywne określenia społeczności LGBT+ w przestrzeni publicznej.

Przyjęcie nowelizacji Kk posłuży zapewne homo-aktywistom i działaczom na rzecz normalizacji agendy LGBT+ jako pałka na konserwatywną i prawicową opinię publiczną. Samo sformułowanie „ściganie z urzędu” sugeruje, że każda negatywna ocena obyczajowych rewolucjonistów może podlegać czynnościom procesowym. Liczne organizacje „prawoczłowiecze” otrzymają potężne narzędzia do uderzenia w publiczne i prywatne podmioty medialne; nie mogąc zwyciężyć w starciu na logikę i argumenty, sięgną po stalinowskie metody bezwzględnej cenzury. Przykładowo, dzisiejsza Polityka.pl już mówi o kręceniu „bicza na homofobów”. 

Ale obawy związane z przyjęciem zaproponowanych przez Biedronia et concortes zmian dotyczą nie tylko przestrzeni polityczno-medialnej. Wprowadzenie nowych przepisów może poważnie naruszyć prawa pracownika, wyrażającego otwarty sprzeciw wobec celebracji homoseksualizmu w miejscu pracy (np. Dni Tolerancji, Miesiąc Dumy itd,). Być może już za niedługo pracodawca będzie mógł bez skrupułów zwolnić pracownika za poglądy przeciwne z agendą LGBT+. Natomiast takie przypadki jak sprawa Janusza Komendy przeciwko sieci sklepów IKEA – zamiast kończyć się porażką homo-totalitaryzmu, staną się świadectwem tłumienia maluczkich przez wielkie koncerny.

Ale najgorsze skutki tęczowej dyktatury odczuje ta część Kościoła, która oddana Prawdzie i Chrystusowi wciąż uznaje akty homoseksualne oraz ideologię przeciwną chrześcijańskiej antropologii jako grzech wołający o pomstę do Nieba. Być może już wkrótce zakazane będzie otwarte głoszenie Słowa Bożego, homilii i kazań uderzających w grzechy o podłożu homoseksualnym. A wystarczy jedna głośna sprawa, jeden wyrok wobec odważnego i niepokornego kapłana, by na innych padł blady strach obojętności. Zamiast gromić i przestrzegać, kapłani jeszcze bardziej niż obecnie będą głaskać, a najlepiej – w ogóle nie poruszać tego tematu z obawy przed „nieprzyjemnościami”.

Ponieważ na celowniku lewackiego Oka Saurona znajdą się już nie tylko słowa pokroju „tęczowej zarazy”, ale i być może sam Katechizm mówiący o „poważnym zepsuciu”, „wewnętrznym nieuporządkowaniu”, „sprzeczności z prawem naturalnym”, a nawet…”wezwaniem do czystości”.

Źródło: interia.pl / PAPpap logo

PR  

Kaja Godek: To PiS a nie wyrok TK przygotował grunt pod lewicową rewolucję

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(16)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 261 514 zł cel: 300 000 zł
87%
wybierz kwotę:
Wspieram