Przywódca socjalistycznej partii PSOE Pedro Sanchez został w piątek po raz trzeci zaprzysiężony przez króla Hiszpanii na urząd premiera. W środę otrzymał wotum zaufania od Kongresu Deputowanych. Powołanie nowego gabinetu wywołuje liczne, czasem ostre reakcje, dotyczące jednak nie jego lewicowego kursu, a głównie ustępstw wobec katalońskich i baskijskich separatystów, których poparcie było niezbędne do sformowania trzeciego rządu Sancheza.
Najwięcej kontrowersji budzi zgoda na ustawę o amnestii dla katalońskich secesjonistów, skazanych za zorganizowanie nielegalnego referendum w 2017 r.
Paktowanie rządzących socjalistów z partiami separatystycznymi i ustawa o amnestii doprowadziły do największych podziałów i polaryzacji społecznej w historii kraju – skomentował były premier Mariano Rajoy z ramienia prawicowej Partii Ludowej (PP). PP zdobyła najwięcej głosów w lipcowych wyborach parlamentarnych, ale jej lider Albert Nunez Feijoo nie zdołał zbudować koalicji popierającej jego gabinet i we wrześniu nie otrzymał wotum zaufania od Kongresu. Król Filip VI powierzył więc misję sformowania rządu Sanchezowi.
Wesprzyj nas już teraz!
– W społeczeństwie budowany jest mur przeciwko 11 milionom głosujących, a może milionom głosujących więcej, biorąc pod uwagę tych, którzy nie podejrzewali, że w lipcowych wyborach powszechnych kładą podwaliny pod bezkarność dla separatystów – powiedział Rajoy. Rządzący w latach 2011-18 premier przywołał artykuł 155. hiszpańskiej konstytucji, na mocy którego w 2017 r. została tymczasowo zawieszona autonomia Katalonii po nielegalnie przeprowadzonym referendum i ogłoszeniu niepodległości przez ówczesnego regionalnego przywódcę Carlesa Puigdemonta.
– Ten rząd w każdej chwili może upaść, gdyż nie zależy od partii rządzących, ale od widzimisię pana w Brukseli – powiedział koordynator generalny PP Eliasa Bendodo, odnosząc się do sprawującego obecnie mandat europosła Puigdemonta i jego niepodległościowej partii Junts, który sam ma być objęty amnestią w zamian za poparcie dla nowego rządu.
Rzeczniczka Junts Miriam Nogueras ostrzegła w wywiadzie dla radia Cadena Ser w piątek, że jeżeli rząd Sancheza nie wypełni podjętych wobec separatystów zobowiązań, „będzie musiał szukać poparcia gdzie indziej”. Jeżeli Sanchez wywiąże się z podjętych zobowiązań, my także sie wywiążemy – zapewniła.
Szef rządu Kraju Basków Inigo Urcullu zapewnił, że proponowana ustawa o amnestii „otwiera drogę do uznania narodowości baskijskiej” i „państwa wielonarodowego”.
Rzecznik parlamentarny Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) Patxi Lopez w piątkowym wywiadzie dla telewizji Antena3 zwrócił uwagę, że „wszyscy koncentrują się na amnestii, tymczasem rząd ma ogromny program socjalny i będzie rządził dla wszystkich”. – Rząd nadal będzie podnosił emerytury, płace minimalne, zwiększał stypendia, poprawiał podstawową opiekę zdrowotną i kontynuował politykę mieszkaniową – zapowiedział.
Według p.o. rzeczniczki rządu Isabel Rodriquez „trzeci rząd Pedro Sancheza zapewni Hiszpanii dalszy postęp”. – To dzień pełen radości i emocji – oceniła w telewizji TVE. – Sanchez udowodnił, że jest dobrym kapitanem w trudnych warunkach i teraz także utworzy wspaniały zespół – dodała.
Z kolei Hiszpańska Organizacja Wojskowych (AME) opublikowała w piątek w internecie „manifest”, w którym ok. 50 emerytowanych żołnierzy zwróciło się do sił zbrojnych, aby spowodowały „odwołanie” premiera Sancheza – poinformował portal Infolibre. Wśród sygnatariuszy jest m.in. czterech emerytowanych generałów dywizji, czterech generałów brygady i 23 pułkowników. – Namawiają do zamachu stanu – skomentował dziennik „El Pais”.
Według radykalnie lewicowego bloku Sumar, sojusznika PSOE, „skrajna prawica przyjmuje strategię destabilizacji kraju, próbując wprowadzić atmosferę strachu i zamętu”. – Będziemy kontynuować prace nad utworzeniem całkowicie legalnego rządu – powiedziała rzeczniczka Sumar w Kongresie Deputowanych Aina Vidal w telewizji La Sexta.
Źródło: PAP / Grażyna Opińska, Saragossa