„Sześć lat temu lider europejskich liberałów Guy Verhofstadt nazwał uczestników Marszu neonazistami. Wówczas Parlament Europejski, który teraz ściga polskich europosłów za lajkowanie spotów wyborczych, oddalił wniosek Ordo Iuris o uchylenie immunitetu belgijskiego oszczercy. Dzisiaj jego postać wraca jednak w znacznie groźniejszej roli. Kierowana przez Verhofstadta Komisja Konstytucyjna Parlamentu Europejskiego zaakceptowała 267 poprawek do unijnych traktatów. Ziściło się zagrożenie, przed którym ostrzegaliśmy od kilku lat. Bez cienia przesady należy stwierdzić, że wejście w życie tych zmian byłoby końcem suwerennej i niepodległej Rzeczypospolitej”, pisze w najnowszym liście otwartym do sympatyków i darczyńców Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu.
22 listopada, w najbliższą środę, projekt 267 poprawek zostanie poddany pod głosowanie całego Parlamentu Europejskiego. Wiele wskazuje na to, że pakiet zostanie przyjęty przytłaczającą większością głosów. Rozpocznie się procedura zmian traktatowych – narodziny „Państwa Europa”.
Jak zauważa prezes Ordo Iuris projektowane zmiany traktatowe oznaczają przeniesienie do Brukseli decyzji w zakresie polityki zagranicznej, sił zbrojnych, polityki zdrowotnej, rozwoju przemysłu, przyjmowania milionów migrantów. „Oznaczają także nieograniczoną władzę unijnych biurokratów do wprowadzania aborcji, przymusowej i wulgarnej edukacji seksualnej, promowania refundowanych przez podatników tranzycji, czyli chirurgicznego okaleczenia dzieci i młodzieży. Opór Polski nie będzie miał znaczenia, bo poprawki odbierają nam prawo weta. Wystarczy, że Francja i Niemcy przekonają (lub skutecznie zaszantażują) kilka mniejszych państw UE, a każda decyzja ich rządów stanie się prawem obowiązującym także w Polsce”, podkreśla.
Wesprzyj nas już teraz!
Kwaśniewski podkreśla, że przyjęcie projektu przez Parlament Europejski nie kończy oczywiście procesu powoływania „Państwa Europa”.
„To początek długiej walki. Przed nami jeszcze kilka krytycznych momentów, w których będziemy mieli okazję zablokować tę rewolucję i obronić naszą suwerenność”, zaznacza.
„Jeśli projekt zostanie przyjęty na sesji plenarnej PE, zostanie formalnie zainicjowana procedura zmiany traktatów. Projekt trafi wówczas do Rady Unii Europejskiej (złożonej z właściwych ministrów poszczególnych państw członkowskich), a następnie do Rady Europejskiej (złożonej z szefów państw i rządów). (…) Nawet jeśli na tym etapie nie będziemy mogli liczyć na polski rząd, to wciąż będziemy mogli prowadzić szeroką kampanię międzynarodową – przy współpracy z naszymi partnerami z całej Europy – by przekonać do sprzeciwu jak najwięcej decydentów. Radykałowie na pewno będą w stanie przełamać opór jednego lub kilku mniejszych krajów. Im więcej państw stanie w obronie własnej suwerenności – tym większa szansa na zatrzymanie ich planów”, pisze dalej Kwaśniewski.
„Ostatnim etapem procedury jest ratyfikacja nowych traktatów przez wszystkie państwa członkowskie zgodnie z ich konstytucyjnymi wymaganiami. W przypadku Polski ratyfikacji takich traktatów mógłby dokonać Prezydent RP po uzyskaniu uprzedniej zgody parlamentu, wyrażonej odrębnie przez Sejm i Senat – w każdym przypadku większością 2/3 głosów. Do zmiany traktatów na pewno nie dojdzie zatem z dnia na dzień. Spodziewam się raczej wielu miesięcy intensywnych negocjacji, ale też… pewnego rodzaju politycznego teatru – gry pozorów ze strony rządów, które będą próbowały wmówić swoim obywatelom, że walczą o dobro swojego narodu”, dodaje prezes Ordo Iuris.
Źródło: newsletter Ordo Iuris
Transformacja UE: Czy obudzimy się w Generalnym Gubernatorstwie?