Byłoby cudem, gdyby z synodalności narodziło się coś dobrego – mówi kard. Raymond Leo Burke. Purpurat wzywa też do intensywnej modlitwy za papieża, wskazując, że Franciszek jest prawowitym następcą św. Piotra.
Kard. Raymond Leo Burke był uczestnikiem konferencji Call to Holiness zorganizowanej w listopadzie w USA. Podczas spotkania odpowiadał na pytania zebranych na sali. Wiele z nich dotyczyło podejścia do pontyfikatu Franciszka.
– Jesteśmy zobligowani do posłuszeństwa we wszystkim, co papież ogłasza jako wikariusz Chrystusa na ziemi, tak długo, jak jest to w zgodzie z depozytem wiary, nauczaniem Kościoła odnośnie wiary i moralności – powiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak dodał, papieżu trzeba odróżnić dwie rzeczywistości: jest to zarówno człowiek, który akurat jest papieżem – jak i Wikariusz Chrystusa na ziemi. – W przeszłości papieże rzadko zabierali głos, tylko wówczas, gdy przedstawiali doktrynę Kościoła. Czynili tak dlatego, by ludzie nie pomyśleli, że to, co mówią po prostu jako ludzie, jest częścią Magisterium, depozytu wiary – powiedział.
– Katedra Piotra jest po to, żeby bronić i rozpowszechniać wiarę i w ten sposób zaprowadzać jedność pomiędzy biskupami – dodał.
Kard. Burke podkreślił też, że niewłaściwe jest podważać prawomocność pontyfikatu Franciszka.
– Nie mam cienia wątpliwości, że papież Franciszek jest papieżem. [Takie pytanie] może sprawić, że będziemy zastanawiać nad tym, jak nasz Pan troszczy się o Kościół, że pozwolił, aby ta osoba została wybrana na Stolicę Piotrową i jest na niej od dziesięciu lat ze wszystkimi konsekwencjami tego, że nie byłby prawdziwym papieżem – powiedział. Według kardynała wdawanie się w takie spekulacje jest bardzo niebezpieczne, bo sugeruje, że Chrystus porzucił swój Kościół, dopuszczając, by władzę w nim przejął jakiś uzurpator.
Kardynał pytany o synod o synodalności wskazał, że słowo synodalność nigdy w Kościele nie istniało, a robienie synodu o synodzie jest po prostu bezsensowne. Według purpurata synodalność jest narzędziem promowania konkretnych nauk i praktyk, przede wszystkim w kwestii obyczajów seksualnych. Przypomniał, że relator generalny synodu kard. Jean-Claude Hollerich postulował zmianę w nauczaniu o seksualności Kościoła; a jednak nauczanie to pochodzi z Boskiego źródła i stąd nie może zostać napisane na nowo. – Byłoby cudem, gdyby z [synodu] wyszło coś dobrego – podsumował.
Purpurat został też zapytany o to, jak rodzina powinna odnosić się do swojego członka, który zmaga się z homoseksualizmem. – Zawsze trzeba być kochającym. Bycie kochającym oznacza również szczerość i prawdomówność. Nie możemy doprowadzić do przekonania u takiego człowieka, że folgowanie skłonnościom homoseksualnym jest dobre. Wezwał przy tym do dużej ostrożności ze względu na fakt, że cała kultura jest przeciwko nam: twierdzi się, że homoseksualizm to normalność, że to po prostu inna forma kochania; nawet w Kościele są takie osoby jak o. James Martin i inni, którzy promują taką postawę. Taka kulturowa narracja nie może jednak zwalniać nas z obowiązku autentycznej troski o członka rodziny i z próby poprowadzenia go drogą prawdy – stwierdził.
Źródło: calltoholiness.com
Pach