Na forum proaborcyjnej Organizacji Narodów Zjednoczonych wybrzmiała prawda na temat ludobójczego procederu mordów prenatalnych. Jedna z liderek amerykańskiego ruchu pro-life, nawrócona na katolicyzm Lila Rose, zabrała głos podczas szczytu ONZ upamiętniającego 75. rocznicę uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Prezes organizacji Life Action zabrała głos podczas szczytu ONZ w Nowym Jorku, odważnie napiętnując tamtejszych urzędników i stawiając im przed oczy „trudną prawdę”, że „większość z nich zdecydowanie popiera i usprawiedliwia łamanie praw człowieka” poprzez poparcie dla bezkarnego zabijania dzieci nienarodzonych.
Powołując się na zapisy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, które zabezpieczają prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa, zabraniając przy tym niewolnictwa i tortur, Lila Rose wskazała na obłudę dzisiejszych decydentów. – Aborcja nie tylko narusza prawo nienarodzonego dziecka do życia, ale gwałci także prawo dziecka do wolności od niewoli i jego prawo do wolności od tortur – podkreśliła, przywołując nieludzkie metody zabijania dzieci w łonach matek, określając je jako „okrutne i pełne tortur zabójstwo”. – Aborcja w swej istocie jest zaprzeczeniem każdego prawa człowieka – dodała.
Wesprzyj nas już teraz!
– Większość członków tej wielkiej instytucji, jaką jest Organizacja Narodów Zjednoczonych, zdecydowanie popiera i usprawiedliwia to łamanie praw człowieka – mówiła obrończyni życia. – Każdego roku na całym świecie 70 milionów dzieci jest zabijane w wyniku aborcji. Aborcja to zdecydowanie najgorszy kryzys praw człowieka ostatniego półwiecza, który trwa i którego istnienie niewielu nawet dziś przyznaje – zaznaczyła.
Rose przypomniała, że Powszechna Deklaracja Praw Człowieka została ogłoszona niedługo po horrorze niemieckich zbrodni przeciwko ludzkości, ale ideologia hitlerowska do dziś ma się znakomicie w środowiskach aborcjonistów. – Wielu wpływowych ludzi twierdzi dziś, że człowiek w łonie matki nie jest człowiekiem, nie jest życiem, nie jest godnym podstawowych praw człowieka wymienionych w Deklaracji. Zamiast tego twierdzą, że aby otrzymać człowieczeństwo, należy przejść przez magiczny kanał rodny. Jakie to niedorzeczne – oceniła.
Znana w USA katolicka pro-liferka wskazała przy tej okazji, że łono matki „powinno być bezpieczną przystanią, miejscem pożywienia i miłości”, a „stało się strefą wojny”, w której niewinne dzieci, które „nie mogą się gromadzić publicznie, nie mogą głosować, nie mogą demonstrować” są unicestwiane przez lekarzy przy pełnym wsparciu rządów.
– Dlatego, że nienarodzeni nie potrafią mówić, to urodzonym – tym posiadającym władzę – udało się podeptać ich prawa – stwierdziła, krytykując „ugrzecznione eufemizmy używane społeczeństwie, które maskują brutalną rzeczywistość aborcji”, w tym samo słowo „aborcja”, a także niejednoznaczne terminy, takie jak „opieka zdrowotna w zakresie reprodukcji”, „prawa kobiet”, „prawo wyboru” i „autonomia cielesna”.
– Opieka zdrowotna nie obejmuje prawa do wyrządzania krzywdy dziecku – to niedorzeczne – powiedziała Lila Rose. Stwierdziła przy tym, iż Powszechna Deklaracja Praw Człowieka nie ma żadnego znaczenia, jeżeli nie obejmuje najbardziej niewinnych i bezbronnych członków społeczeństwa.
Na koniec prezes Live Action wezwała Organizację Narodów Zjednoczonych do przyjęcia uchwały o powszechnym zniesieniu zbrodniczego procederu zalegalizowanego dzieciobójstwa.
Źródło: lifesitenews.com
FO