Śledzimy ewolucję problemów psychicznych młodzieży w kontekście rewolucji komunistycznej. Jej pierwszy etap trwał od połowy 1962 r (Początek Soboru Watykańskiego II) do 1992 r. (Szczyt Ziemi ONZ w Rio, wcześniej rozpad ZSRR) Dobrobyt, jaki zbudował Zachód dzięki chrześcijańskiej moralności mógł teraz rozlać się na cały glob. Umysły zostały uwiedzione tezami Francisa Fukuyamy, który w 1992 r. wydał swoją słynną książkę „Koniec historii”. Decydenci i prości ludzie uwierzyli, że skończył się czas wojen i rywalizacji i nastała era demokracji liberalnej i powszechnego dobrobytu. Niepotrzebne stały się: Kościół, państwo, naród, a nawet rodzina. Człowiek przyszłości miał być kosmopolitą – obywatelem świata, który wszędzie czuje się dobrze. Najważniejszy stał się autentyzm – pełne uwolnienie pragnień, emocji, instynktów i popędów. W związku z tym zniknęła potrzeba kształtowania cnót moralnych i obywatelskich. Wszystkie procesy, zainicjowane w pierwszym etapie trwały nadal, mutując i wzbogacając się o nowe elementy. Tak świat wszedł w drugi etap rewolucji komunistycznej, trwający od początku lat 90. do pandemii – etap wdrażania kontrolowanego chaosu.
W ramach drugiego etapu głównym dążeniem globalistów stało się wprowadzenie powszechnej dysfunkcji systemów społeczno-politycznych, zapewniających narodom spoistość, dobrobyt i bezpieczeństwo. Na celownik wzięto państwo, społeczeństwo i rodzinę. Dzięki marksistom globaliści wiedzieli, że kluczem do podboju tych systemów jest takie wychowanie jednostek, aby same dążyły do ich odrzucenia. Każdy człowiek miał więc stać się swoją własną, osobistą rewolucją, myśląc, że realizuje swoje własne pragnienia, w rzeczywistości wpisując się w procesy globalnej władzy. Niezbędnym do tego uznano uszkodzenie, a potem przejęcie dwóch procesów – wychowania w rodzinie i edukacji powszechnej. Tradycyjne wychowanie realizuje model aksjocentryczny, czyli kształtuje psychikę młodego człowieka, by dorastając stawał się dojrzały i samodzielny, odporny na kryzysy psychiczne, panujący nad własnymi popędami i emocjami, potrafiący radzić sobie ze światem, w tym – z agresją. Autorytet rodziców i wychowawców zmusza więc młodego człowieka, aby nie skupiał się na swoich emocjach i zachciankach, ale by rozwijał ciało i umysł, ucząc się zdobywania wiedzy i pracy. Analogicznie szkoła przez autorytet instytucji i nauczyciela naucza i wymaga wiedzy, oceniając postępy, co wzmacnia proces dojrzewania i czyni człowieka przydatnym dla siebie samego i innych. Procesy te wymagają ciągłego konfrontowania młodego człowieka z rzeczywistością, prawdą o sobie samym i pozytywnymi ideałami wychowawczymi.
Wesprzyj nas już teraz!
Pierwszy etap rewolucji odrzucił ten model, wprowadzając pajdocentryzm, w którym decydują emocje i zachcianki dziecka. Marksiści i psychopeda zaatakowali autorytet, oskarżając go o przemoc, faszyzm i holocaust. Jednocześnie przeprowadzono rewolucję seksualną, która uwolniła ludzi od moralności i wydała na pastwę pożądań i emocji. Wypromowano dzięki temu feminizm, który usunął mężczyzn z obszaru wychowania i edukacji, powierzając je całkowicie decyzjom kobiet. Globaliści wiedzieli, że naturalna kobieca emocjonalność i empatia każe im postrzegać każdego młodego człowieka pod ich opieką jak małe dziecko. Propaganda psychopedy (przemysł psychologiczno-pedagogiczny) wprowadziła powszechne przekonanie, że młodych ludzi należy strzec przed każdym stresem i dyskomfortem, także poznawczym. Dzięki temu bardzo ograniczono wymogi wobec dzieci i młodzieży, więc zapanował powszechny infantylizm. Celem wychowania i edukacji przestała być dojrzałość, a stał się dobrostan, czyli stan zadowolenia psychofizycznego tu i teraz, co jest innym określeniem hedonizmu. Młodzi ludzie zostali pozbawieni kulturowych narzędzi do oceny rzeczywistości, siebie samych i radzenia sobie w świecie. Jednocześnie aktywnie działała kultura masowa, docierając przez kino, telewizję, prasę, Internet i celebrytów. Zastosowano coraz lepsze środki docierania wprost do umysłów dzieci przy braku świadomości rodziców, co do nich trafia. Wiodący przekaz odwrócił porządek kulturowy – zło stało się dobre, a dobro wyszydzono i oskarżono o wszystkie cechy zła. Młodzi ludzie zostali zbuntowani przeciw wszystkim naturalnym autorytetom i wszelkiemu obowiązkowi i własnemu wysiłkowi. Miejsce odrzuconych autorytetów zajęli celebryci i internetowi idole. Niemal bez wyjątku prezentują oni zachowania antykulturowe, pełne wulgarności, żądzy, rozpusty, głupoty, zalecając to jako właściwą normę postępowania. Młodzież pragnie ich naśladować i atakuje wszelki przejaw kultury, która przywraca normalność.
Jednocześnie działa skorelowana z antykulturą masową psychopeda, głosząc, że wszelkie zachowania młodych ludzi wynikają z ich naturalnych i słusznych potrzeb. Należy więc docenić każdy ich przejaw, a dorośli mają to umożliwiać i afirmować. Wszelki opór kulturowy jest określany jako zachowanie sprzeczne z nauką, zacofanie i przemoc. Większość tzw. specjalistów z psychopedy działa w dobrej wierze, nie zdając sobie sprawy ze swej roli. Rewolucyjne zmiany w wychowaniu przeszły niezauważone i zostały przyjęte za naturalne. Operacji tej dokonano bowiem na pokoleniu wstępnie już urobionym przez antykulturę. Zmiana zaś została rozłożona w czasie i sprytnie ukryta przez filozofów, etyków i psychopedę za parawanem postmodernistycznego pseudonaukowego bełkotu. Drugie pokolenie, wychowywane przez antykulturę traktowało stan zastany jako oczywisty, chociaż ich przodkowie uznaliby to za jawną Sodomę.
Rodzice, oszukiwani przez psychopedę, a przez masową antykulturę ogłupiani i zachęcani do złego wychowania. Właściwe wzorce i wiedzę podmieniono im na ich antytezy, i to właśnie przekazali swoim dzieciom. W kolejnym pokoleniu wszystkie negatywne tendencje zostały wzmocnione. Złe zachowanie, brak zasad, buta i arogancja, agresja, rozemocjonowanie, histeria, brak wytrwałości, lenistwo, gnuśność, otyłość, brak odporności psychicznej, nadwrażliwość, dekoncentracja, narcyzm, roszczeniowość. Bezradni rodzice szukali pomocy u psychologów, nie wiedząc, że są to psychomagowie, mający prosty przekaz: winna jest opresyjna kultura, więc dzieci należy chronić przed jej wpływem.
Najczęściej skutki złego wychowania objawiały się w szkole, która wówczas jeszcze nauczała i wymagała wiedzy, oceniając i domagając się przestrzegania określonych zasad. Szkoła może wyrównać pewne braki wychowania poprzez zmuszenie krnąbrnych uczniów do wysiłku, na co nie chcieli pozwolić globaliści. Do szkół trafiało coraz więcej dzieci, przekonanych, że ich fanaberie są prawem powszechnym i wszyscy się do nich dostosują. Ich rodzice w konfrontacji z wymogami szkolnymi zwykle występowali z agresywnymi roszczeniami, powołując się na swoje prawa.
Idąc za tym, psychopeda wzmocniła bunt rodziców przeciw szkole. Równocześnie to samo z młodzieżą robiła antykultura masowa. Uczniowie przestali się uczyć, a ich antykulturowi rodzice zaczęli domagać się indywidualnych dostosowań, obniżenia poziomu nauczania i wymagań. Równocześnie zachodziły zmiany w systemach edukacji, polegające na przyznaniu uczniom przywilejów i wygaszeniu obowiązków. Szkołę zmuszono do redukcji dodatniego wpływu na uczniów poprzez ograniczenie oceniania, testomanię i dostosowania indywidualne. Nauczyciele utracili większość środków wychowawczych, za to otrzymali szereg nowych, zwykle niewykonalnych obowiązków i ogrom formalności. Psychopeda wmówiła rodzicom, uczniom, nauczycielom i politykom, że każde dziecko samo chce się uczyć spontanicznie, a jeśli się nie uczy, to przez szkołę, która nie potrafi zainteresować. Zmuszono więc szkołę do tzw. kreatywnej edukacji, czyli wprowadzenia do zwykłych szkół dydaktyki, przeznaczonej dla dzieci upośledzonych. W praktyce oznacza to naukę przez zabawę, pozbawioną większej wartości poznawczej. Tak globaliści zaniżyli poziom edukacji publicznej.
Dalszym etapem psucia szkoły stała się edukacja włączająca, czyli dopuszczenie do zwykłych szkół wszystkich dzieci niepełnosprawnych, zaburzonych i niedostosowanych społecznie, które wcześniej przebywały w placówkach specjalnych. Pociągnęło to konieczność dostosowania poziomu nauki do uczniów najsłabszych, co sprowadziło większość szkół na Zachodzie do poziomu przedszkola.
Bardzo istotnym narzędziem rewolucji globalnej okazał się internet i smartfon. W krótkim czasie urządzenie to stało się nieodzownym elementem każdego młodego człowieka. Antykultura i lewacka propaganda miała teraz dostęp do dzieci w każdym czasie i miejscu. Sprowadziło to upośledzenie fizyczne, psychiczne, emocjonalne, poznawcze i aksjologiczne. Nadmiar treści w małym ekraniku zaburza rozwój płata czołowego, który jest strukturą niezbędną do osiągnięcia dojrzałości psychicznej. Ciągły kontakt z ekranem rozbija zdolność skupienia uwagi, zabiera bezcenny czas, zaburza emocje, utrudnia relacje międzyludzkie, ogłupia i deprawuje.
Około 2010 r. globaliści uruchomili kolejną fazę rewolucji seksualnej w postaci programu gender i teorii queer. Nie zadowalają się one atakowaniem kultury, rodziny i społeczeństwa. Ich ostrze godzi w samą tożsamość człowieka. Algorytmy sterujące treściami w Internecie precyzyjnie określają użytkowników i kierują do młodych ludzi szczególnie niebezpieczne i deprawujące treści.
Podsuwa się silnie wzmocnione emocjami sugestie, że wszelkie zaburzenia nastroju i kryzysy psychiczne mają podłoże w zaburzeniach tożsamości płciowej i seksualnej. Młodzież, pozbawiona już wcześniej autorytetów, właściwych wzorców, narzędzi do panowania nad emocjami i zrozumienia rzeczywistości, wystawiona jest na potężną socjotechnikę i pranie mózgu. Coraz więcej młodych ludzi, szczególnie dziewcząt, ulega propagandzie genderowej i klimatycznej. Wiele takich osób idzie później w klimatyzm i inne radykalne ruchy. Coraz częściej też zwabiane są w system zmiany płci. Nie mają zwykle problemów ze znalezieniem usłużnych psychomagów i lekarzy, wspierających ich na tej drodze. Psychopeda oczywiście twierdzi, że są to ich rzeczywiste potrzeby i należy je afirmować, a cały świat jest zmuszany, aby dostosował się do tych roszczeń.
Skonsumowanie chaosu wymaga narzędzi. Pod auspicjami ONZ w latach 90. XX wieku zorganizowano szereg wielkich konferencji, na których zainicjowano globalne przemiany w każdej dziedzinie życia, znane dziś pod hasłem Agendy 2030. Główna idea jest taka: świat jest na krawędzi katastrofy, bo ludzie źle żyją. Wszelkie sposoby funkcjonowania i gospodarowania, wypracowane przez narody drogą tysięcy lat doświadczeń, są błędne i prowadzą do: zużywania się zasobów naturalnych, degradacji środowiska, ocieplenia klimatu, katastrofy klimatycznej, cierpień zwierząt, nierówności ekonomicznych, nierówności płciowych, dyskryminacji kobiet, dyskryminacji osób niepełnosprawnych, dyskryminacji grup defaworyzowanych, dyskryminacji mniejszości seksualnych, braku empatii, populizmu, militaryzmu, faszyzmu, homofobii, transfobii, mowy nienawiści, zagrożeń ze strony technologii, braku demokracji, wojny.
Zagrożenia, którymi przejmuje się ONZ i inne agendy globalistów, można podzielić na trzy grupy: procesy wywołane przez samych globalistów, np. degradacja środowiska i zużywanie zasobów; procesy naturalne, którym fałszuje się źródła, przebieg i skutki, np. zmiany klimatu; zjawiska i procesy będące konstruktami umysłu, np. dyskryminacja pewnych grup ludzkich na Zachodzie. Jednak organizacje ponadnarodowe, głównie ONZ i UE mają duży wpływ na państwa. Przez to wchodzą one w formalną lub faktyczną zależność od polityki tych organizacji. W rezultacie państwa narodowe tracą suwerenność i niepodległość, a narody, rodziny i ludzie stopniowo znajdują się na łasce globalistów, gdyż rządy przyjmują wszelkie strategie globalne, działając na niekorzyść swoich obywateli, dla celów, które są fikcyjne. To samo dzieje się w obszarze wychowania i edukacji.
Do wszystkich wcześniejszych działań demolujących młode głowy dochodzi straszenie ich katastrofą klimatyczną, piekłem kobiet, homofobią, faszyzmem, co powoduje reakcje histeryczne i zwabia w objęcia finansowanych przez globalistów radykalnych organizacji sekciarskiego typu.
Drugi etap rewolucji komunistycznej zakończył się mocnym akcentem pandemii w latach 2020 – 2022. Młodzi ludzie, przyzwyczajeni do dobrostanu, nagle zostali zamknięci w domach i zmuszeni do edukacji zdalnej. Jakby mało było tego całego zła, które w ich życiu powoduje technologia, to na skutek zarządzeń państwowych zostali dodatkowo usadzeni na kilka godzin dziennie przed ekranami, co pogłębiło ich komputerowe dolegliwości psychofizyczne i jeszcze bardziej uzależniło od Internetu. Dodatkowym bonusem dla Big Techu okazał się wgląd w codzienne życie całej populacji młodzieży i zebranie ogromnej ilości informacji, dzięki którym ich naukowcy mogą tworzyć jeszcze doskonalszą sztuczną inteligencję i jeszcze skuteczniejszą socjotechnikę.
Narastające problemy psychiczne młodzieży są oczywiście dostrzegane i nagłaśniane przez specjalistów i celebrytów. Zamawiane i publikowane są badania, mające uwrażliwić społeczeństwo i decydentów. Głównym jednak powodem takich działań jest przygotowanie podłoża przed przejściem do trzeciego etapu rewolucji – zaprowadzenia nowego, globalnego porządku. Jeśli dokładnie przeanalizuje się modne badania oraz wypowiedzi specjalistów i celebrytów, okaże się, że są one tworzone we współpracy z firmami i organizacjami, powiązanymi z globalistami. Operatorem krajowym tych działań jest psychopeda, a całość mocno zakotwiczono w psychomagii.
Opisywane problemy można podzielić na trzy kategorie, tak samo, jak w przypadku problemów globalnych. Kategoria pierwsza to procesy występujące naturalnie i zawsze, np. obniżenie nastroju, agresja czy stany depresyjne. Jednak ich przyczyny, przebieg i skutki są zmanipulowane. Nie ujawnia się mianowicie, że młodzież została pozbawiona kulturowych narzędzi wychowawczych, aby sobie z nimi radzić.
Kategoria druga to problemy wywołane przez samą psychopedę i antykulturę masową, np. niska samoocena, brak sprawczości i gender. Tutaj też odebrano młodym głowom kulturowe narzędzia do pokonania tych trudności.
Trzecia kategoria to problemy fikcyjne, wymyślone w dorosłych głowach naukowców globalnej władzy, np. homofobia, powszechna dyskryminacja czy wypowiedzi defaworyzujace. Co znamienne, od kilkunastu lat z coraz większym natężeniem psychopeda postuluje, że należy młodzież „wspierać” i dbać o jej poczucie sprawczości oraz wartości.
To rzekome wsparcie nie oznacza jednak przygotowania do życia, lecz afirmację nieporadności, a poczucie czegoś nie jest tym czymś, tylko złudzeniem o tym czymś. Na przykład poczucie wartości nie jest wartością, ta bowiem musi wynikać z czegoś konkretnego, np. umiejętności, a nie z samego poczucia. Poczucie sprawczości nie jest sprawczością, bo ta musi oznaczać zdolność i możliwość konkretnego działania. Takich zaskakujących zmian znaczeniowych, które niosą głębokie ukryte treści, jest bardzo dużo w języku psychopedy.
Z modnych badań wyciągane są wnioski i można je streścić w kilku punktach: młodzież bardzo cierpi psychicznie, ponieważ społeczeństwo nie jest empatyczne i wspierające, a system edukacji jest oceniający. Polskie społeczeństwo, wciąż zbyt patriarchalne i katolickie, nie docenia różnorodności. Dyskryminuje za to inność, narzuca kulturowe stereotypy, nie wspiera młodych ludzi i ich głów. Przestarzała szkoła rodem z Prus XIX wieku stresuje, bo wymaga i ocenia, zamiast wspierać i afirmować. Narzuca przemocowo ksenofobiczne przekonania, zamiast rozwijać potencjał każdej osoby uczniowskiej. Przemoc i agresja, z którą muszą zmagać się dzieci i młodzież, jest wpisana w stosunki społeczne. Stanowi dominujący sposób rozwiązywania sytuacji konfliktowych i dotyczy około połowy rodzin.
Specjaliści pochylają się też nad uzależnieniem od sieci i dostrzegają zagrożenia. Wnioski specjalistów są więc jasne – należy młodzież uczyć bezpiecznego korzystania z sieci i zachowań bardziej kreatywnych.
Największym problemem nie jest jednak, jak dowiadujemy się od specjalistów, sam fakt przebywania młodych ludzi w świecie wirtualnym zamiast w realnym, ale to, że spędzają tam czas bezproduktywnie. Należy więc uczyć ich kreatywności w Internecie, dążyć do zrównania życia internetowego i realnego.
Organizacje ponadnarodowe też pochylają się nad dobrostanem młodzieży. Unia Europejska, ONZ, UNICEF oferują wsparcie we wprowadzaniu ram prawnych i organizacyjnych w państwach narodowych. Budowane są systemy „wsparcia”, wchodzące do szkół, skupiające działania kilku resortów: edukacji, zdrowia, sprawiedliwości, rozwoju, cyfryzacji. Ich działanie ma objąć całość życia dzieci i młodzieży od urodzenia, nie tylko w placówkach, ale także w rodzinach.
Państwowy system wychowania ma być ściśle powiązany z UE i ONZ i realizować wytyczne WHO, określające dobrostan. Wytycza on standard zdrowia fizycznego, psychicznego, emocjonalnego i społecznego, obejmujący także zdrowie seksualne i reprodukcyjne. Podpisywane są umowy z Komisją Europejską i UNESCO, wpisane w projekt centralizacji UE i centralnego zarządzania globalnego ONZ.
W ten sposób system globalnego zarządzania światem ma dotrzeć do każdej rodziny i każdego dziecka, tworząc właściwe NWO. Ideałem wychowawczym będzie homo debilis – człowiek debilny, czyli dorosły funkcjonujący na poziomie intelektualnym dwunastolatka, a emocjonalnym – pięcioletniego dziecka. Spektrum procesów, które do tego prowadzą, nazywa się debilizacją. Ten zamysł wyznacza trzeci etap globalnej rewolucji komunistycznej.
Bartosz Kopczyński
Towarzystwo Wiedzy Społecznej w Toruniu
Tekst jest drugim ogniwem trzyczęściowego cyklu, którego ostatni fragment opublikujemy na łamach PCh24.pl już jutro.