Dwie przedstawicielki Partii Demokratycznej w stanie Waszyngton złożyły 5 grudnia projekt ustawy, która za używanie kosiarek czy dmuchaw spalinowych przewidywałaby karę nawet rocznego więzienia. Zakaz stosowania wszelkich urządzeń spalinowych przez właścicieli domów miałby, oczywiście pomóc w walce z ociepleniem klimatu.
Amy Walen i Liz Berry to autorki projektu, o którym jest głośno w całych Stanach Zjednoczonych. Ich inicjatywa legislacyjna ma być rozpatrzona podczas najbliższej sesji Kongresu. Przewiduje zakaz stosowania „urządzeń do kształtowania krajobrazu napędzanych benzyną i olejem napędowym oraz innego sprzętu zasilającego do użytku na zewnątrz”. Chodzi na przykład o kosiarki, urządzenia do odchwaszczania, myjki ciśnieniowe czy odśnieżarki. Za złamanie zakazu groziłaby „kara grzywny w wysokości nie większej niż dziesięć tysięcy dolarów lub kara pozbawienia wolności w więzieniu okręgowym na okres do trzystu sześćdziesięciu czterech dni, lub obie kary za każde oddzielne naruszenie”.
Wesprzyj nas już teraz!
W uzasadnieniu projektu napisano, że działające na zewnątrz pomieszczeń urządzenia zasilające „przyczyniają się do zmian klimatycznych i negatywnie wpływają na zdrowie publiczne”.
„Jedna godzina pracy kosiarką spalinową może spowodować tyle samo zanieczyszczeń powodujących smog, co przejechanie samochodem osobowym 500 km” – czytamy w projekcie ustawy.
Projekt przewiduje przyznanie Departamentowi Ekologii Waszyngtonu uprawnień do „przyjęcia przepisów zabraniających emisji gazów spalinowych i oparów z nowych urządzeń zasilających do zastosowań zewnętrznych”. Zakaz odnosiłby się do sprzętu wyprodukowanego od „1 stycznia 2026 r. lub później”.
Wszyscy mieszkańcy, wszystkie firmy trudniące się kształtowaniem architektury krajobrazu musiałyby wymienić swoje urządzenia na „zeroemisyjne”, czyli elektryczne. Na zachętę zaproponowano ulgę podatkową w przypadku kupna nowego sprzętu.
W projekcie przewidziano katalog 23 kar, łącznie ze wspomnianą wcześniej karą pozbawienia wolności.
Podobny zakaz ma wejść w życie w Kalifornii już w przyszłym roku. Zakaz stosowania dmuchaw do liści napędzanych olejem napędowym wszedł w życie w 2022 r.
Po przyjęciu ustawy w stanie Waszyngton, każda firma zajmująca się krajobrazem musiałaby wymienić sprzęt na niezwykle kosztowny i nie będzie w stanie realizować dużych projektów.
Kongresmenka Amy Walen z Kirkland w stanie Waszyngton wykorzystała ustawę o czystym powietrzu z 1868 r., którą rozszerzyła o zakaz używania sprzętu do kształtowania krajobrazu napędzanego benzyną lub olejem napędowym, wskazując, że „przyczynia się to do zmiany klimatu i wywiera negatywny wpływu na zdrowie społeczeństwa”.
Poza kosiarkami, dmuchawami do liści, odśnieżarkami i myjkami ciśnieniowymi, nie można byłoby używać pił łańcuchowych, łuparek do drewna, frezarek do pni, rębaków do drewna i innego sprzętu o mocy do 25 koni mechanicznych. Ustawa miałaby wejść w życie w 2026 roku.
Ciekawostką jest to, że jedna z inicjatorek projektu, Walen wraz z mężem jest właścicielką salonu Seattle Jeep i Seattle Hyundai sprzedających auta, które do ekologicznych bynajmniej nie należą.
Zgodnie z projektem ustawy, agencje rządowe byłyby zwolnione z tych zakazów, aby poradzić sobie z pożarami, wyciekami lub innymi zdarzeniami nadzwyczajnymi, w których sprzęt z akumulatorem o słabym zasilaniu z pewnością nie sprawdziłby się.
Projekt budzi liczne kontrowersje. Drwale zwrócili uwagę, że elektryczne piły łańcuchowe nie sprawdzą się w ich branży”.
Komentatorzy jak np. Jason Rantz z MyNorthwest stwierdził, że Demokraci w rzeczywistości swoim planem atakują mniejszości. Zakaz bowiem nieproporcjonalnie wpływa na właścicieli firm pochodzenia latynoskiego i czarnoskórego. Z ogólnokrajowych danych wynika, że 22,8 procenta firm zajmujących się architekturą krajobrazu należy do Latynosów, a 14,7 proc. do czarnych.
Źródło: outcick.com, sfchromical.com, dailycaller.com
AS