„Rada i Parlament Europejski osiągnęły porozumienie w sprawie paktu migracyjnego”, informuje w środę Interia. „To historyczny moment”, skomentowała komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson.
Zaproponowane rozwiązania polegają na „zrównoważeniu obecnego systemu migracyjnego”. Zgodnie z założeniem nowego paktu migracyjnego państwa członkowskie będą mogły „wybrać formę indywidualnego wkładu”.
„Pakt migracyjny zakłada, że poszczególne kraje członkowskie miałyby przyjąć część osób migrujących do UE z krajów trzecich. Liczba tych osób byłaby proporcjonalna do liczby mieszkańców danego kraju. W Polsce byłoby to ok. 2500 osób. Jeśli państwo nie wyrazi zgody na przyjęcie migrantów, może uiścić wkład finansowy. Pieniądze te mają trafiać do puli środków przeznaczonych na pomoc krajom do trzecim, do których Unia chce relokować część uchodźców”, czytamy w Interii.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawę skomentowali w mediach społecznościowych politycy Prawa i Sprawiedliwości.
„Przyspieszają. Komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson ogłosiła właśnie porozumienie ws. paktu migracyjnego. Wprowadza on zasadę przymusowej solidarności – która w praktyce oznacza, że do Polski mogą być przymusowo relokowani nielegalni imigranci. Jeśli pakt zostanie ostatecznie przyjęty, decyzja w tej sprawie nie będzie należeć do naszego kraju – a do Komisji Europejskiej i Rady UE. Ostrzegaliśmy”, napisał na Twitterze Paweł Jabłoński, były wiceminister spraw zagranicznych.
„Jeśli dokument zostanie przyjęty, Polska będzie musiała podporządkować się decyzjom unijnych urzędników. Gdy ostrzegaliśmy, że UE będzie chciała wymuszać na państwach członkowskich przyjmowanie migrantów, Donald Tusk zapewniał, że nie ma takich planów i wzywał do bojkotu referendum w tej sprawie. Tusk i jego europosłowie mają teraz obowiązek sprzeciwić się tym zmianom na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady UE. Będziemy tego pilnować”, podkreślił z kolei Mariusz Błaszczak, były szef MON.
Źródło: Interia.pl
TG