Trend, o którym już od dawna mówią gubernatorzy konserwatywnych stanów, potwierdza najnowszy spis ludności w Kalifornii. Amerykanie, nawet o liberalnych poglądach, nie mają ochoty płacić wysokich podatków i uciekają do tych stanów, w których znajdują więcej wolności.
Od jakiegoś czasu gubernatorzy Teksasu czy Florydy podkreślają masowy napływ ludności z Kalifornii i innych lewicowych stanów, w których życie staje się trudne ze względu na wysokie podatki, a rząd, który te podatki pobiera, nie potrafi rozwiązać problemu przestępczości, czy choćby ulic, na których koczują bezdomni i narkomani.
Jak wynika z danych Biura Spisu Ludności, populacja Kalifornii, tradycyjnie zwanej Złotym Stanem (Golden State), spadła w roku 2023 do poniżej 39 mln i jest najmniejsza od 2015 roku. Stanowi to kontynuację trendu zapoczątkowanego wraz z ogłoszeniem antyobywatelskich obostrzeń pod pretekstem tzw. pandemii Covid-19.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziennik „Los Angeles Times” (LAT) zauważył, że Kalifornia od dziesięcioleci doświadcza migracji. Istotne jest jednak zwłaszcza to, kto wyjeżdża. Analiza około ćwierć miliona osób, które pożegnały Kalifornię w ciągu ostatnich trzech lat, wykazała, że opuściło ją tysiące więcej dobrze zarabiających i wykształconych pracowników niż się do niej wprowadziło.
– Jest to problem. Ludzie, którzy odchodzą, zabierają ze sobą dolary z podatków – mówił w rozmowie z LAT Joel Kotkin, pracownik Uniwersytetu Chapman.
Kalifornia ma najwyższy stanowy podatek dochodowy w kraju. Chociaż progi podatku dochodowego nie przekraczają 12,3 proc., stan nakłada dodatkowy w wysokości 1 proc. od dochodów osobistych powyżej 1 mln dolarów. Łącznie najbogatsi mieszkańcy muszą płacić aż 13,3 proc. Niektórzy najwyraźniej mają dość wspierania finansów stanu.
Zespół ekspertów finansowych Moneywise, zwrócił uwagę, że także przedsiębiorstwa opuszczają ten stan. Powodem są wysokie stawki podatkowe, koszty pracy, mediów i energii oraz nakładające kary przepisy.
Tymczasem Kalifornia stoi w obliczu rekordowego deficytu budżetowego w wysokości 68 mld dolarów. Ma to być przede wszystkim rezultat bezprecedensowego spadku dochodów podatkowych.
Źródło: PAP / Andrzej Dobrowolski, Nowy Jork / PCh24.pl
oprac. FO
Zrównoważony rozwój, czyli depopulacja. Projektanci „nowego człowieka” mają jeden cel