17 stycznia 2024

To już zakaz „mowy nienawiści”? Mariusz Dzierżawski o skazaniu za fakty o homoseksualizmie i pedofilii

(pixabay.com)

Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia, został skazany prawomocnym wyrokiem sądu w Gdańsku za organizację kampanii społecznej informującej o badaniach naukowych dotyczących powiązań między homoseksualizmem a pedofilią. Czy to oznacza, że zakaz „mowy nienawiści” już (nieformalnie) działa? Z Mariuszem Dzierżawskim rozmawia Marcin Austyn.

Środowiska lewicowe chcą zmian w przepisach, by móc karać za tzw. mowę nienawiści. Takie są zapowiedzi, a tymczasem – chyba można tak powiedzieć – Pan już posmakował co tego rodzaju rozwiązania będą oznaczały – nie można mówić źle o środowiskach homoseksualnych, nawet jeśli są to fakty?

Rzeczywiście jeszcze tzw. mowa nienawiści do kodeksu karnego nie została wprowadzona, a ja już zostałem za nią skazany. To jest po prostu terror homolewicy, lewicy proaborcyjnej. Nie będzie można już mówić prawdy, pokazywać prawdy.  Wyrok sądu z Gdańska jest absurdalny. W swojej działalności powoływałem się na powszechnie dostępne statystyki, oficjalne wynik badań, które były publikowane w opracowaniach, książkach. Ale jak się okazuje, mówienie tego na ulicy, to jest już zniesławienie.

Wesprzyj nas już teraz!

Co zatem i gdzie można mówić, skoro oficjalna wiedza jest zakazywana? A przynajmniej jej głoszenie – jak widzimy – grozi wyrokiem skazującym? A może nawet taka wiedza będzie całkowicie zakazana?

Prawdopodobnie tak. Jest to wiedza „niesłuszna”, której nie będzie można podawać. To nie jest nowe zjawisko, bo takie tendencje widzimy od dawna. Mamy w internecie np. owych „sławnych” weryfikatorów faktów. Widzimy jak działają. Ten zamordyzm i zniewolenie idzie do nas z Zachodu od wielu lat. Jego piewcy od lat powołują się na te doświadczenia. Słyszymy, że „takie rzeczy” w takich krajach jak Francja, Niemcy,  by nie przeszły, że w „cywilizowanych krajach” za tego rodzaju treści już dawno siedzielibyśmy w więzieniu. 

Poszkodowany twierdził, że Pana działalność może utrudniać środowiskom LGBT działalność edukacyjną wśród dzieci…

Takie są fakty. My ostrzegamy m.in., że standardy edukacji seksualnej zostały tak skonstruowane, żeby ułatwiać kontakty seksualne z dziećmi. Skoro my krytykujemy te standardy, to wprost z tego wynika, że utrudniamy działalność edukacyjną pewnych środowisk.

Tylko wszystkim powinna się tu zapalić „czerwona lampka” – z czym te środowiska przychodzą do dzieci…?

Miejmy nadzieję, że ta lampka będzie się zapalała. Mam nadzieję, że ten wyrok przyniesie dobre skutki i wielu ludzi się obudzi.

Zasądzono Panu karę pieniężną 15 tys. zł i ograniczenie wolności. Co to oznacza w praktyce?

Przez rok będą musiał wykonywać kontrolowane prace społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Zadbano o to, bym nie zajmował się „niepotrzebnymi rzeczami” – oczywiście z punktu widzenia pewnych środowisk.

Wyrok jest prawomocny. Jest jakaś nadzieja na jego odwrócenie?

Wyrok jest prawomocny i niestety ja sam, ani moi pełnomocnicy nie możemy złożyć kasacji. Może to uczynić Prokurator Generalny lub Rzecznik Praw Obywatelskich. Chcę jednak powiedzieć, że w tej sprawie tak naprawdę zostaliśmy pozbawieni prawa do obrony i naszym zdaniem doszło do uchybień proceduralnych. Z pewnością będziemy pisać pisma w tej sprawie.

Dziękuję za rozmowę

Marcin Austyn

Rok ograniczenia wolności dla szefa Fundacji Pro-Prawo do Życia za naukową prawdę o homoseksualizmie

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(25)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 306 566 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram