Zdaniem premiera Słowacji Roberta Fico, Ukraina nie ma szans na zwycięstwo w wojnie z Rosją na polu bitewnym i militarnym. Dlatego jeśli Kijów będzie chciał doprowadzić do zakończenia wojny, będzie musiał oddać Moskwie część terytorium państwa. Szef rządu dodał również, że jest przeciwnikiem przystąpienia Ukrainy do NATO.
Jak wskazuje premier Słowacji Robert Fico, wojska rosyjskie nie zdecydują się wycofać swych oddziałów z Krymu, Donbasu czy Ługańska. „To nierealne” – tłumaczy. Dodaje, że ceną zakończenia wojny będzie oddanie przez Ukrainę części swojego terytorium. Jego zdaniem, tylko w ten sposób Władimir Putin będzie skłonny do wycofania się z prowadzenia wojny za wschodnią granicą.
Słowa szefa słowackiego rządu są jasne i zdecydowane i prawdopodobnie nie pozbawione realizmu politycznego. Jednak zaskakujące wydaje się stanowisko Robert Fico w sprawie przystąpienia Ukrainy do NATO. Polityk przyznał bowiem, że podczas zbliżającego się spotkania z premierem Ukrainy potwierdzi swoje stanowisko.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Roberta Fico, Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych państw na świecie. Dodał również, że znaki zapytania pojawiają się, gdy chodzi o wykorzystanie pomocy finansowej płynącej z Zachodu. Nie wiadomo bowiem w jaki sposób to wsparcie jest wykorzystywane i ile pieniędzy z funduszy międzynarodowych „znika”.
Słowacki polityk podkreśla, że w związku z powyższym Ukraina nie powinna przystąpić do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Przyłączenie jej do struktur NATO mogłoby – zdaniem Fico – przybliżyć świat do III wojny światowej.
Pomimo negatywnego stanowiska premiera Słowacji w kwestii wstąpienia Ukrainy do NATO, Fico nie jest przeciwny akcesji do Unii Europejskiej. Podkreślił, że Kijów, jeśli chce to może starać się o przystąpienie do Unii Europejskiej, oczywiście po spełnieniu wszystkich kryteriów.
Źródło: interia.pl
WMa