„PiS skompromitowało się kompletnie, zupełnie nie wiadomo po co i dlaczego”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta komentuje wniosek Lewicy o odwołanie z prezydium Sejmu Krzysztofa Bosaka i przypomina, że „w dniu głosowania gruchnęła rano wieść, że na klubie poselskim PiS uchwalono, iż partia ten lewicowy wniosek poprze”.
„Czy to z powodu ożywionej krytyki w Internecie czy może buntu w samym klubie – podobno część posłów oznajmiła, że odwołania Bosaka nie poprze, nawet gdyby zarządzono dyscyplinę partyjną – ostatecznie kierownictwo PiS z kompromitującej decyzji się wycofało. Ale w sposób idiotyczny”, zauważa RAZ.
Wesprzyj nas już teraz!
Co zrobili politycy PiS? Nie zagłosowali „za” odwołaniem Bosaka. Nie zagłosowali także „przeciw” jego odwołaniu ani nawet nie wstrzymali się od głosu. Oni „wyjęli karty do głosowania z maszyn i udawali, że ich nie ma”.
Ziemkiewicz przypomina, że tak samo i to niezwykle często przez ostatnie 8 lat robili politycy „totalnej opozycji”, z czego zdecydowana większość obserwatorów życia politycznego w Polsce po prostu się śmiała.
„Mleko rozlane, cnota stracona, rubla nie ma. Brawo!”, podsumowuje publicysta.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG
Krzysztof Bosak nie utracił funkcji wicemarszałka. Sejm był przeciwko odwołaniu go z funkcji