26 stycznia 2024

Ks. Bortkiewicz, Lisicki, Chmielewski, Polit. „Watykan w cieniu tęczowej gwiazdy” – 10 najważniejszych cytatów z filmu

(GS/PCh24.pl)

W dniu oficjalnej premiery najnowszej produkcji PCh24.TV pt. „Watykan w cieniu tęczowej gwiazdy” prezentujemy Naszym Czytelnikom 10 najważniejszych cytatów znakomitych ekspertów, którzy występują w tym filmie.

 

Paweł Lisicki:

Wesprzyj nas już teraz!

Przed Soborem Watykańskim II doszło we Francji do spotkania przedstawicieli Cerkwii Prawosławnej i przedstawicieli papieża Jana XXIII. Uzgodniono tam, wszystko na to wskazuje, dwie rzeczy najważniejsze z punktu widzenia późniejszej historii. Po pierwsze, że zwołany przez papieża Sobór nie potępi komunizmu, a w zamian za to Cerkiew wyśle swoich przedstawicieli na obrady soborowe.

Łatwo zauważyć, że tego typu podejście było całkowicie sprzeczne ze wcześniejszymi dokumentami papieskimi, chociażby z encykliką Divini Redemptoris Piusa XI.

Musiało ono też powodować, że zwolennicy otwarcia na komunizm, jeśli tak można powiedzieć, uzyskali wiatr w żagle i uznali, że mają za sobą poparcie papieskie. Tutaj papież był nie tylko tym, który zaczął tolerować inne podejście, ale tym który czynnie prowadził, czy doprowadził do tego porozumienia, w zamian za to uzyskał obecność przedstawicieli Cerkwii Prawosławnej, zresztą tych akurat, których uzyskał i w tamtym czasie, byli to pracownicy sowieckiej służby bezpieczeństwa, więc można się w ogóle zastanawiać czy oni występowali tam jako reprezentanci Cerkwii, czy po prostu jako agenci służb sowieckich.

 

Prof. Marek Kornat:

Katolik, który ma sympatie prokomunistyczne z definicji jest pseudo katolikiem.

Jest pseudo katolikiem, a to dlatego, że komunizm jest ideologią absolutnie nie do pogodzenia z nauką moralną Kościoła.

Nie mam tu na myśli jedynie tego, że komunizm jest programowo ateistyczny, ale też to, że choćby doktryna równości, którą głosi komunizm, albo doktryna rządów monopartii, jest nie do pogodzenia z jakkolwiek rozumianym nauczaniem Kościoła, oczywiście nauczaniem tradycyjnym i zdrowym.

 

Prof. Jakub Polit:

Teologia wyzwolenia jest, uleganiem bardzo niebezpiecznej pokusie, zrozumiałej, oczywiście, w warunkach wielkiej niejednokrotnie nędzy w Ameryce Łacińskiej, że da się zbudować królestwo Boże na Ziemi, że jest ono osiągalne i że można je zbudować środkami politycznymi.

Może jeszcze inaczej, jeżeli chodzi o dwóch wybitnych i teoretyków i praktyków teologii wyzwolenia, jeden z nich, z resztą później usunięty z szeregów Kościoła, franciszkanin brat Berto, rozmawiał ze swoim drogim kolegą, Fidelem Castro, na pewno akceptującym teologię wyzwolenia, a już rewolucję, “Nie wiem, co zrobiłby Chrystus”, mówił Fidel Castro, “gdyby mu się udało zbudować państwo, ale jestem przekonany, rozmawiając z tobą, że byłoby to państwo podobne do naszego”.

Otóż nie chciałbym, żeby to było państwo podobne do naszego, i to nie tylko do castrowskiej czy po-castrowskiej Kuby, ale w ogóle nie chciałbym, ażeby przyszłe królestwo Boże funkcjonowało nawet jak najlepiej zorganizowane państwo świeckie, z jego rozmaitymi, prawda, aspektami, no, ze środkami używania przemocy, z policją, półświatkiem, rywalizacją o stołki, o rynki, i tak dalej, i tak dalej.

Natomiast teologia wyzwolenia sugeruje, że coś podobnego można było by zbudować i to sięgając właśnie po lufę karabinu. “Władza wyrasta z lufy karabinu”, powiadał Mao Zedong. Co zbudował w Chinach, wiadomo.

 

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz:

Jesteśmy w sytuacji, w której można mówić faktycznie o istniejącej już schizmie w Kościele, jestem niestety o tym przekonany, obserwując to, co dzieje się chociażby w Niemczech, ale my najczęściej odwołujemy się tutaj do Niemiec, ale przecież ostatnie wydarzenia chociażby z Belgii czy z Holandii; Belgia sankcjonuje obrzędy liturgiczne, para-liturgiczne obrzędy, które mają błogosławić pary homoseksualne; Holandia, biskup Amsterdamu ogłasza zamykanie i oddawanie kościołów katolickich w obce ręce, ponieważ nie widzi sensu ich utrzymywania przy spadku liczby wiernych.

Możemy sięgać do Austrii, możemy sięgać do Szwajcarii, przynajmniej do niektórych kantonów, możemy sięgać do niektórych diecezji Stanów Zjednoczonych. Obserwujemy rzeczywiście sytuację, w której mamy po prostu do czynienia, jeżeli nie ze schizmą, to z ogromnym chaosem.

I w tej sytuacji tym bardziej uważam, że stanowisko papieża jest stanowiskiem bezwzględnie koniecznym do tego, aby wypowiedzieć jasne, stanowcze wyznanie wiary w Chrystusa i wraz z wszystkimi konsekwencjami tego wyznania wiary.

 

Paweł Chmielewski:

Słyszymy dzisiaj nieustannie o konieczności rozeznawania. Niestety często jest to frazes, który stosowany jest tylko po to, żeby zaakceptować w naszym życiu grzech. Jeżeli żyjemy w nowym związku, niesakramentalnym, mamy rozeznać, czy to może jest w naszej sytuacji konieczne i inaczej nie możemy. Jeżeli jesteśmy homoseksualistami, mamy rozeznać, czy, no, po prostu to wynika z naszej natury i inaczej się nie da. Jeżeli chcemy popełnić aborcję, albo zagłosować na partię, która popiera aborcję, też mamy rozeznać, czy to jest, w naszej sytuacji dobre, czy niedobre.

To rozeznanie jest, tak naprawdę, takim praktycznym instrumentem afirmującym rewolucję dotyczącą rozumienia sumienia w Kościele Katolickim, tak, żeby sumienia nie rozumieć już jako miejsca rozpoznawania obiektywnej roli Bożej. Mamy rozeznawać po to, żeby odrzucać Ewangelię, żeby odrzucać prawo Boże. Jeżeli nie zgadza się nasze życie z tym, czego naucza Pan Bóg i Kościół, no to po prostu mamy to rozeznać tak, żeby to dostosować.

 

Paweł Lisicki:

Celem rewolucji od czasów oświecenia jest radykalny egalitaryzm, czyli przekonanie o równości, ale nie równości wobec prawa, albo nie o równości takiej, jaką miał na myśli św. Paweł, kiedy mówił, że nie ma Greka, ani Żyda, kobiety, ani mężczyzny, bo ta równość była równością w stosunku do Boga.

Nowość egalitaryzmu oświeceniowego polegała na tym, że on ma dotyczyć, tak na prawdę, wszystkich sfer życia, a nowość komunizmu miała polegać na tym, że to dotyczy już również kwestii własności kwestii społecznych, a nowość przyniesiona przez Freuda, czy już nie Freuda, tylko przez neomarksistów, czy neokomunistów, ma polegać na tym, że ta równość obejmuje również tak zwane orientacje seksualne, płeć, pod każdym wymiarem, czyli mamy do czynienia z takim nieustannym radykalizowaniem pojęcia egalitaryzmu i pojęcia równości.

Ale ona również musi dotyczyć poglądów, wszystkie poglądy są równe, w związku z tym żaden nie jest lepszy; ona musi dotyczyć doktryn, wszystkie doktryny są sobie równe, żadna nie jest lepsza, żadna nie jest gorsza.

Oczywiście prowadzi to tak na prawdę do zwycięstwa przekonania, że tylko ci mają rację, którzy tym wszystkim manipulują, i którzy to wszystko kontrolują, to jest typowy przykład tego gnostyckiego myślenia, że istnieje wąska grupa oświeconych i cały tłum, któremu trzeba te egalitarne idee narzucić i je kontrolować.

 

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz:

Homoseksualizm stał się dzisiaj nie tylko sprawą, powiedziałbym, intymnych relacji, ale sprawą bardzo zideologizowaną. To jest sprawa ogromnej presji kulturowej, ogromnej też presji politycznej. I to właśnie sprawia dodatkowo, że kapłan, który nie potrafiłby sobie poradzić z tymi skłonnościami, kandydat, który by nie potrafił sobie poradzić z tymi skłonnościami, stał by się bardzo łatwo przedmiotem manipulacji, przedmiotem dyskredytującym Kościół.

To jest sytuacja rzeczywiście skandaliczna, to jest sytuacja, która woła o pomstę do nieba. Dlatego, że to nie są już tylko grzechy seksualne, ale to są grzechy raniące oblicze Chrystusa w Kościele, to są grzechy, które dyskredytują Kościół, które go uniewiarygadniają. I to jest na pewno sytuacja, która wymaga tutaj bardzo poważnej nie tylko refleksji, ale przede wszystkim, działań.

Niestety w ostatnich latach obserwujemy sytuacje chociażby takie jak w czasie drogi synodalnej w Niemczech, gdzie temat homoseksualizmu i homoseksualizmu księży nie stał się tematem nie tylko tabu, nie stał się tematem przede wszystkim potępionym, ale stał się tematem promowanym, a więc to jest sytuacja, w której dochodzi do momentu, w którym patologia staje się normą narzucaną wiernym i narzucaną wspólnocie kościoła.

To już jest sytuacja rzeczywiście bardzo niebezpieczna, bo raz jeszcze podkreślam, to nie jest patologia, z którą mieliśmy od wieków do czynienia, ale to jest próba przekształcenia patologii w normę.

 

Prof. Jakub Polit:

Kościół jest taką instytucją, która ma głosić pewne prawdy, niezmienne i ostateczne. Kościół może być oczywiście uważany za postępowy, wsteczny, nowoczesny, znajdujący się w upadku albo znajdujący się w szczycie rozkwitu intelektualnego. Natomiast jego zadaniem, tak mi się wydaje, i do niedawna był to truizm, wbrew temu, co się często mówiło, nie było to prowadzenie działalności charytatywnej, nie było wspieranie biednych i nieszczęśliwych, choć oczywiście tym się zajmował od samego swojego początku, prawda, nie było dialogowanie z władzami świeckimi, nie było zajmowanie się ochroną przyrody, czy ochroną wielorybów, choć oczywiście było by rzeczą ze wszech miar pożądaną gdyby ludzie Kościoła, także duchowni, jako jednostki zajmowali się tymi rzeczami, tylko było przekazywanie Ewangelii i skarbca wiary.

 

Paweł Chmielewski:

Proces destrukcji doktrynalnej Kościoła Katolickiego, proces destrukcji moralnej w Kościele zaszedł już niezwykle daleko, tak daleko, że wielu ludzi zadaje sobie pytanie, czy Kościół Katolicki jeszcze z tego wyjdzie, czy Kościół Katolicki stanie się jeszcze na powrót katolicki. Po ludzku, nie widać na to zupełnie żadnych szans. Mamy większość biskupów modernistyczną, mamy wielu kardynałów, którzy głoszą modernizm, stolica apostolska nie reaguje w sytuacji, gdy w różnych kościołach lokalnych jest głoszona herezja, ale Bóg pokazywał wielokrotnie w historii, że jest w stanie przezwyciężyć najrozmaitsze kryzysy.
Mieliśmy ogromne kryzysy w chrześcijaństwie pierwszych wieków, kryzys ariański, później wielkie kryzysy w średniowieczu, kryzys rewolucji protestanckiej, to wszystko zostało jednak przez Kościół przezwyciężone.

Myślę, że jednym z najbardziej kluczowych i elementarnych posunięć, jakie należy dzisiaj w Kościele Katolickim wykonać jest powrót do zdrowej katolickiej filozofii. Jeżeli nie wrócimy do filozofii św. Tomasza, do tej filozofii, która buduje na Arystotelesie, która buduje na Platonie również, która buduje na całej myśli, jaka ukształtowała zachód, po prostu przepadniemy.

 

Prof. Marek Kornat:

Problemy Kościoła może rozwiązać tylko nawrócenie się papieża. Papież musi się nawrócić i papież musi światu pokazać Chrystusa na nowo, bezkompromisowo. I tu potrzebna jest łaska z wysoka, to jest moje zdanie, to jest moje zdanie, innej drogi ja nie widzę, ja nie widzę.

Potrzebne jest nawrócenie się stolicy apostolskiej. Stolica apostolska musi przestać robić to, co robi i to jest jedyna droga, droga przyszłości.

Oprac. TG

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(11)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie