„Były poseł Konfederacji, Janusz Korwin-Mikke usłyszał zarzuty prokuratorskie. Politykowi grożą dwa lata więzienia”, informuje Interia.
Chodzi o sytuację, która miała miejsce pod koniec 2020 roku w Otwocku. Janusz Korwin-Mikke skręcając w prawo zderzył się z prawidłowo jadącym z przeciwnej strony pojazdem. Okazało się, że polityk prowadził mimo cofniętych w 2007 roku uprawnień (przekroczona liczba punktów karnych).
„W związku z tym z racji przestępstwa w postaci jazdy po cofnięciu uprawnień (opisanego w artykule 180a Kodeksu karnego) sprawą zajęła się prokuratura. Polityk do tej pory nie odpowiedział jednak za swój czyn. Wynikało to z faktu, że od 2019 roku sprawował mandat posła, a w związku z tym chronił go immunitet”, czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
Prokurator Remigiusz Krynke z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, w rozmowie z Polską Agencją Prasową, powiedział, że byłemu posłowi postawiono zarzut „jazdy pojazdem mechanicznym bez wymaganych uprawnień”. Politykowi grożą nawet dwa lata więzienia.
Prokurator zaznaczył, że Janusz Korwin-Mikke przyznał się do winy, a także „złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania”.
Źródło: Interia
TG
Karina Bosak: Konfederacja sprzeciwia się penalizacji „mowy nienawiści”