Nowym głównodowodzącym Ukraińskich Sił Zbrojnych został w czwartek generał Ołeksandr Syrski, weteran walk w Donbasie, który karierę w wojsku rozpoczął jeszcze za czasów sowieckich. Wojskowy zastąpił na stanowisku swojego poprzednika gen. Walerija Załużnego, krytyka Zełenskiego i potencjalnego kandydata w wyborach prezydenckich.
„Gen. Ołeksandr Syrski przeprowadził kijowską operację obronną i wyzwalał obwód charkowski; teraz ma nowe zadania do wykonania” – oświadczył prezydent Wołodymyr Zełenski, wymieniając cele, które widzi przed nowo mianowanym naczelnym dowódcą sił zbrojnych swojego kraju.
O zwolnieniu Załużnego dyskutowano już od wielu miesięcy. Popularny dowódca znajdował się na coraz ostrzejszym kursie kolizyjnym z prezydentem, który – w jego ocenie – podejmował decyzje we własnym interesie politycznym, kosztem powodzenia kontrofensywy. Pojawiły się spekulacje, że dowódca SZU może wystartować w wyborach prezydenckich, stanowiąc poważne zagrożenie dla reelekcji Zełenskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent poinformował, że decyzję tę poprzedziły dziesiątki rozmów z dowódcami różnego szczebla. Zarówno oni, jak i pozostali żołnierze od teraz „będą służyli pod przewodem najbardziej doświadczonego ukraińskiego dowódcy, dowódcy bojowego, generała-pułkownika Ołeksandra Syrskiego” – oznajmił Zełenski w codziennym orędziu.
„Posiada on udane doświadczenie obrony – przeprowadził kijowską operację obronną. Ma także udane doświadczenie w ataku – w charkowskiej operacji wyzwoleńczej” – argumentował prezydent.
Zełenski oczekuje, że w najbliższym czasie zobaczy szczegółowy plan działań na 2024 r. z uwzględnieniem realnej sytuacji na frontach i perspektyw rozwoju wydarzeń. „Każda brygada bojowa na pierwszej linii powinna otrzymać efektywne uzbrojenie zachodnie. (…) Trzeba rozwiązać problemy z logistyką. Awdijiwka (intensywnie atakowane przez Rosjan miasto w obwodzie donieckim) nie powinna czekać, aż generałowie wyjaśnią, w których magazynach utknęły drony” – podkreślił.
Prezydent polecił generałom, by osobiście znajdowali się na froncie, bo „jeśli generał nie zna frontu, to nie służy Ukrainie”. Nakazał też weryfikację nadmiernej jego zdaniem liczby ludzi pracujących w sztabach.
PAP / oprac. PR
Korupcja na najwyższych szczeblach władz Ukrainy. Kolejni politycy zdymisjonowani