W ocenie ministra rolnictwa, Czesława Siekierskiego, ograniczenie Zielonego Ładu częściowo jest możliwe. – Są już pierwsze decyzje, ale one nas nie zadowalają, bo chcemy, żeby całkowicie wyłączyć problem ugorowania 4 proc. gruntów ornych – powiedział.
Dyskusja o rolnictwie rozgorzała na skutek protestów. W piątek w ramach ogólnopolskiej akcji rolnicy zablokowali drogi w kraju. Nie zgadzają się oni na unijny Zielony Ład, a także bezcłowy handel z Ukrainą.
O to, co można „załatwić” dla rolników, na antenie RMF FM pytany był minister rolnictwa. Siekierski zapewniał, że prowadzi rozmowy zarówno z rolnikami, jak i z KE. – Jeśli chodzi o KE, to jasno przekazaliśmy oczekiwania rolników, ale także propozycje resortu rolnictwa, aby ograniczyć nieracjonalne wymogi Zielonego Ładu – mówił.
Wesprzyj nas już teraz!
Dopytywany czy ograniczenie Zielonego Ładu jest dziś realne, ocenił, że „częściowo jest”. – Już pierwsze decyzje są, one nas nie zadowalają, bo chcemy, żeby całkowicie wyłączyć problem ugorowania 4 proc. gruntów ornych. Przy sytuacji niskich dochodów, jeszcze kolejne ograniczanie produkcji jest rzeczą bardzo niekorzystną – podkreślił.
Siekierski dodał, że także unijne wymogi dotyczące terminów wysiewu nawozów są nieracjonalne i nierozsądne. – To wpływa na pewne wręcz zdenerwowanie rolników. Oni uważają i mają rację, że wiedzą, jak produkować i są zainteresowani jak najmniejszym zużyciem nawozów – dodał.
Minister tłumaczył, że warunki Zielonego Ładu zostały zaakceptowane przez poprzedni rząd i UE, zatem „my nie możemy podważać tego, co przyjęto w Unii”. Niemniej, jak dodał, „to nabiera innego wymiaru, kiedy także przeciwko tym wymogom protestują rolnicy: niemieccy, francuscy i polscy. Wtedy także siła argumentów ministerstwa rolnictwa jest inna, bo stoją za nami rolnicy i my się zgadzamy, że od tych wymogów, reguł trzeba odstąpić”.
Minister przyznał, że jest zwolennikiem Zielonego Ładu, jest za „działaniami na rzecz ochrony środowiska, przeciwdziałaniom zmianom klimatu”. Ale zaznaczył, że „to wymaga pewnych racjonalnych działań, rozłożonych w czasie, związanych z sytuacją”.
W kwestii sporu pomiędzy Polską a Ukrainą w zakresie importu żywności, Siekierski oświadczył, że jesteśmy na poziomie „rozmów technicznych” i „ustalamy zasady przepływów handlowych”. – Chodzi o to, żeby były wydawane pozwolenia po stronie ukraińskiej na wysyłkę towarów i po stronie polskiej na przyjęcie tego towaru, żebyśmy wiedzieli gdzie i w jakiej wielkości ten towar idzie, żeby to wszystko było ewidencjonowane – zaznaczył. Ustalenia powinny być znane do końca lipca.
Źródło: PAP/Oprac.MA