Zmiany w systemie edukacji jakie proponuje ekipa Donalda Tuska, to nie reforma, ale sztorm, zniszczenie, chaos w systemie. O tym jakie skutki przynieść mogą zmiany mówił prof. Mieczysław Ryba, historyk, politolog, wykładowca akademicki, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” emitowanym w Radiu Maryja i TV Trwam.
Jedną ze zmian w edukacji jest odejście od zadań domowych. W ocenie prof. Ryby taki model edukacji będzie oznaczał obniżenie poziomu kształcenia młodych pokoleń, a przecież w przyszłości, to do nich będzie należało zadanie kierowanie krajem. Jak temu zadanie sprosta „pokolenie nieuków”? Konsekwencje mogą być bolesne, zarówno w sferze gospodarczej, jak i w zakresie kultury.
– Idziemy w kierunku wielkiego obniżenia poziomu edukacji. Wiemy o tym, że to, co się wykłada na różnych lekcjach, to jest tylko mała część tego, co zwiemy przyswajaniem wiedzy. Jeśli zrezygnujemy z prac domowych, to w istocie wykształcimy pokolenie zupełnych nieuków, co będzie miało wpływ na kulturę i gospodarkę – mówił prof. Ryba
Wesprzyj nas już teraz!
Jego zdaniem przez system edukacji „idzie sztorm, zniszczenie, chaos”. – Wydaje mi się, że nauczyciele powinni zrozumieć, iż tutaj nie chodzi tylko o podwyżki, powinno chodzić o to, aby nie doprowadzić do kompletnego rozpadu systemu, który jakoś funkcjonuje i pozwala się kształcić naszej młodzieży – wskazał.
Profesor wskazywał też na inne zmiany w systemie. To walka z przedmiotem Historia i Teraźniejszość czy z lekcjami Religii, które chce się całkowicie wyprowadzić ze szkół. Jak mówił, rewolucjoniści nie chcą uczyć młodych Polaków „historii, a więc pewnej mądrości” oraz są zdania, że „tożsamość narodowa nie jest nikomu potrzebna w sytuacji budowy superpaństwa”.
Źródło: radiomaryja.pl
MA